Ja nie twierdzę, że tak jest, ale że to możliwe.
Nawet dziwiłbym się, gdyby się w coś takiego bawili.
Ale jak widziałem jak starszy na Helu nie pozwolił mi nawet dotknąć okładki książki dla starszych, która stała na półce, to bym się nie zdziwił niczemu.
Ciekawe, że mieszkała z nim żona, a książka tak sobie stała na półce, jak kuszący owoc.
