Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 10 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach  (Przeczytany 19740 razy)

Offline Safari

Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« dnia: 05 Maj, 2015, 07:52 »
:) Co pamiętacie?
Swego czasu u mnie w zborze było popularne przekonanie, że Szatan bardzo uważnie słucha naszych rozmów. Dobra rada brzmiała: nigdy nie mów czego się boisz jeśli chodzi o Twoją więź z Jehową, bo jak powiesz że np twoją "słabością" jest brak kogoś bliskiego, to Szatan już będzie działał, żeby podsunąć ci chłopaka/dziewczynę ze świata i w ten oto perfidny sposób odciągnąć cię od organizacji. Boże, jak ja się pilnowałam, żeby nic nie mówić o tym, czego bym chciała dla siebie albo czego się boję! :) A jak powiedziałam coś w rozmowie z kimś ze zboru, to rzeczywiście się potem coś takiego działo, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że Szatan naprawdę słucha naszych rozmów. Miałam taki okres, że żyłam w ciągłym strachu przed podsłuchującym Szatanem. Ciągle na cenzurowanym... eh.. co za głupie przekonanie.
Jeszcze mi się przypomina takie odnośnie Smerfów - że nie powinno się ich oglądać, bo to demoniczna bajka - że niby Smerfy to małe demony. Pamiętam, że oglądając je miałam wyrzuty sumienia.
U nas byli jeszcze starsi, którzy uważali grę w karty za związaną z wróżeniem i było to niepoprawne politycznie by grać w karty. Potem to się zmieniło, bo w jakimś teokratycznym filmie rodzina grała w karty :p :p
hehe...
A Wy co pamiętacie?
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline falafel

Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #1 dnia: 05 Maj, 2015, 07:58 »
U nas z osrodka brat nie mogl wracac do miejsca zamieszkania z siostra. Byl problem bo tylko on wracal a starszy nie chcial im pozwolic wracac razem. Po dlugich rozmowach stanelo na tym ze ona pojedzie z tylu a on z przodu.


Mario

  • Gość
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Maj, 2015, 08:47 »
Dobry temat :).


Mnie drażniły zwyczaje słowne.
1. Jehowa  - ciągłe powtarzanie jak mantra tego słowa było nie dom zniesienia. Kiedy zacząłem mówić Bóg Jehowa w kółko jak mantra albo w inne dni Pan Bóg jak mantra patrzono na mnie jak na idiotę i czasami docierało do mnie że z wiekiem dziwaczeję
2. Światusy - wykorzystywałem wiele sposobności np zbiórki , punkty aby wskazywać , że nasza mowa być budująca  i nie należy używać tego słowa w odniesieniu do ludzi spoza grona Św J







Offline Safari

Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Maj, 2015, 08:55 »
O tak, fobia damsko-męska. Nie wolno było dotknąć "osoby przeciwnej płci", trzymać za rękę? O Boże, jak można tak "igrać z niemoralnością"! A ubiór? W jednym ze zborów w mojej okolicy starsi mierzyli dziewczynom długość spódnic zanim weszły na salę, te które miały za krótkie spódnice były odsyłane do domu. Naprawdę :) potem była z tego cała afera, że starsi przesadzają :) A jedna z moich znajomych sióstr została napomniana, że nie będzie mogła przedstawiać punktów w TSSK, bo spódnica - nie, nie za krótka - za obcisła. No cóż, zawsze mnie zastanawiało, czemu bracia czepiają się młodych sióstr, a takich starszych sióstr, co trochę przytyły i nosiły za małe o dwa numery bluzki lub spódnice nigdy nie upominali - przynajmniej ja nie znam takiego przypadku. :) A przecież to też chyba było nieprzyzwoicie obcisłe? :)
« Ostatnia zmiana: 05 Maj, 2015, 08:58 wysłana przez Safa »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #4 dnia: 05 Maj, 2015, 09:13 »
U nas z osrodka brat nie mogl wracac do miejsca zamieszkania z siostra. Byl problem bo tylko on wracal a starszy nie chcial im pozwolic wracac razem. Po dlugich rozmowach stanelo na tym ze ona pojedzie z tylu a on z przodu.


To zachowanie posunięte do granic absurdu.
Przecież jeśli ktoś będzie chciał zrobić coś złego to zrobi, pilnowanie nie ustrzeże, można tylko rozmawiać, ufać, obdarzać zaufaniem, to działa bardziej.....
śmiać mi się chce jak przypomnę sobie opowieści sióstr, że pod nieobecność męża nie wpuszczały braci do domu.....tutaj opisujesz, że brat z siostra nie mogli jechać jednym autem.... to znaczy, że świadkowie jako PEWNIK PRZYJMUJĄ, iż taka sytuacja na pewno będzie skutkować grzechem...... a te siostry co opowiadały jak pod nieobecność męża nie wpuszczają pod dach braci to takie pod 60-tkę i w papilotach, niezadbane..... wtedy zawsze myślałam, że spokojnie mogłyby wpuścić..... nie ma siły żeby do czegoś doszło :)
dlaczego nie czekają na Boga.... przeciez Bóg wszystko widzi i wszystko wie i DOKONA OSĄDU.......
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Safari

Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #5 dnia: 05 Maj, 2015, 09:15 »
O jeszcze mi się przypomniało:  pewien starszy zboru próbował przeforsować swoje własne przekonania i nauczał, że oto żonaty mężczyzna nie powinien tańczyć na weselu lub imprezie z siostrą, która nie jest mu poślubiona.
No i mój ulubiony tekst: widzimy, że wśród młodych w zborach modne jest witanie się w pewien sposób... a przecież młody brat i młoda siostra nie powinni witać się "na misia", bo (uwaga!)) brat może mieć nieodpowiednie pragnienia i mocno przycisnąć siostrę do siebie, tak by poczuć jej piersi :) :)
A ja wtedy uwielbiałam witać się na misia - to było przyjęte w mojej świadkowej grupie przywitanie. Taki sposób witania oznaczał, że się lubimy i łączą nas bliższe więzi niż zwykłych znajomych :) Najczęściej tak się witaliśmy jak długo się nie widzieliśmy - dla mnie oznaczało to tyle, co "Jak się cieszę, że Cię widzę, bo bardzo Cię lubię. Kopę lat! Już nie mogę się doczekać co razem przeżyjemy" a na pożegnanie: "Dziękuję za to, co razem przeżyliśmy. Będę mieć cudowne wspomnienia. Wszystkiego co najlepsze i do zobaczenia wkrótce" :)  A jeśli jakiś brat realizował przy okazji jakieś swoje niecne zamiary - to ja nie zauważyłam przez tyle lat praktykowania tego jakże niechrześcijańskiego sposobu witania i żegnania się ;)
« Ostatnia zmiana: 05 Maj, 2015, 09:24 wysłana przez Safa »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #6 dnia: 05 Maj, 2015, 09:16 »
O tak, fobia damsko-męska. Nie wolno było dotknąć "osoby przeciwnej płci", trzymać za rękę? O Boże, jak można tak "igrać z niemoralnością"! A ubiór? W jednym ze zborów w mojej okolicy starsi mierzyli dziewczynom długość spódnic zanim weszły na salę, te które miały za krótkie spódnice były odsyłane do domu. Naprawdę :) potem była z tego cała afera, że starsi przesadzają :) A jedna z moich znajomych sióstr została napomniana, że nie będzie mogła przedstawiać punktów w TSSK, bo spódnica - nie, nie za krótka - za obcisła. No cóż, zawsze mnie zastanawiało, czemu bracia czepiają się młodych sióstr, a takich starszych sióstr, co trochę przytyły i nosiły za małe o dwa numery bluzki lub spódnice nigdy nie upominali - przynajmniej ja nie znam takiego przypadku. :) A przecież to też chyba było nieprzyzwoicie obcisłe? :)
Karali te, które NA NICH DZIAŁAŁY!!!!! Jeśli miał nieczyste myśli to zamiast karać siebie, przerzucał winę na dziewczyny!   Bo przecież zawsze winna jest dziewczyna :)
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #7 dnia: 05 Maj, 2015, 09:18 »
O jeszcze mi się przypomniało:  pewien starszy zboru próbował przeforsować swoje własne przekonania i nauczał, że oto żonaty mężczyzna nie powinien tańczyć na weselu lub imprezie z siostrą, która nie jest mu poślubiona.
No i mój ulubiony tekst: widzimy, że wśród młodych w zborach modne jest witanie się w pewien sposób... a przecież młody brat i młoda siostra nie powinni witać się "na misia", bo (uwaga!)) brat może mieć nieodpowiednie pragnienia i mocno przycisnąć siostrę do siebie, tak by poczuć jej piersi :) :)
A ja wtedy uwielbiałam witać się na misia - to było przyjęte w mojej świadkowej grupie przywitanie. Najczęściej tak się witaliśmy jak długo się nie widzieliśmy - dla mnie oznaczało to tyle, co "Jak się cieszę, że Cię widzę, bo bardzo Cię lubię. Kopę lat! Już nie mogę się doczekać co razem przeżyjemy" a na pożegnanie: "Dziękuję za to, co razem przeżyliśmy. Będę mieć cudowne wspomnienia. Wszystkiego co najlepsze i do zobaczenia wkrótce" :)  A jeśli jakiś brat realizował przy okazji jakieś swoje niecne zamiary - to ja nie zauważyłam przez tyle lat praktykowania tego jakże niechrześcijańskiego sposobu witania i żegnania się ;)

Jak wyżej, myślę, że ten mężczyzna miał problemy z ciągłym podnieceniem i w ten sposób "przeciwdziałał". No bo skoro On tak miał to pewnie wszyscy :)
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Safari

Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #8 dnia: 05 Maj, 2015, 09:18 »
Karali te, które NA NICH DZIAŁAŁY!!!!! Jeśli miał nieczyste myśli to zamiast karać siebie, przerzucał winę na dziewczyny!   Bo przecież zawsze winna jest dziewczyna :)

Teraz też o tym podobnie myślę.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Fantom

Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #9 dnia: 05 Maj, 2015, 09:26 »
 U mnie nie mozna bylo grac w szachy,karty.Oczywiscie szatan wszystko slyszy,poza naszymi myslami.
 Pamietam jak zapytałem się o Davida Copperfielda(iluzjonista)braci starszych.2 nabrało wody w usta,a 3 zasegurował,że raczej nie oglądać(tajemna wiedza).Rzeczywiście David robił rzeczy,którym wydawało się niemożliwe do zrobienia.Ja akurat lubię iluzję i znałem schemat kilku Jego tricków.Szczerze, to chciałem zobaczyć jak ich niewiedza budzi strach/obawy przed czymś obcym.
 Byłem ze zboru we Wrocławiu.Zbór z braćmi po studiach,inżynierowie,magistrowie,nawet biznesmen.Nowa generacja po tych z lat 70.Generalnie nic nie wymyslali od siebie.To co w straznicy to i w zborze.W niczym sie nie wychylali.Zadnych swoich sugestii,zakazow,nakazow.Słyszałem ,zę w malych miastach dzialy sie rozne rzeczy.Moze to te starsze powojenne pokolenie bylo tak przewrazliwione?
 
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


szczebiotka

  • Gość
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #10 dnia: 05 Maj, 2015, 09:38 »
Ja za to pamiętam swój początek przygody ze zborem. Zawsze chodziłam w spodniach i bluzkach z dużym dekoltem. No i tak wyszło ze dorobiłam się jakiejś kiecki których strasznie nie lubiłam, ale nie zrezygnowałam z bluzek które miałam w szafie. A że nie jestem chudziną i mam czym oddychać, to po którymś z zebrań podeszlo do mnie dwóch starszych i wzięli na bok na rozmowę. Śmiać mi się chciało bo nie wiedzieli jak mają zwrócić mi uwagę na to ze musze przychodzić w innych bluzkach bo za bardzo rozpraszam braci na sali :P druga sprawa była taka ze pierwszy raz na salę poszłam na pamiątkę i nikt mi nie powiedział jak mam się ubrać, no więc założyłam spodnie, jakaś tam bluzkę i glany :D po czym na studium usłyszałam ze glany to buty diabła :D super mam nowe buty diabła i dobrze mi się w nich chodzi :D


Hudson

  • Gość
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #11 dnia: 05 Maj, 2015, 10:28 »

Jeszcze mi się przypomina takie odnośnie Smerfów - że nie powinno się ich oglądać, bo to demoniczna bajka - że niby Smerfy to małe demony. Pamiętam, że oglądając je miałam wyrzuty sumienia.
U nas byli jeszcze starsi, którzy uważali grę w karty za związaną z wróżeniem i było to niepoprawne politycznie by grać w karty. Potem to się zmieniło, bo w jakimś teokratycznym filmie rodzina grała w karty :p :p
hehe...
A Wy co pamiętacie?

Pamiętam też coś o pokemonach, potem o hello kitty  ;D
Niewskazane było stosowanie słów przerywników, typu kurczę, choroba - ale to raczej nie było złe.
Pamiętam, że wówczas niektórzy bracia byli szczególnie uczuleni na kawiarnie, tak jakby było to siedlisko rozpusty. A dancingi to już prawie komitet - nawet jak idą tam pary małżeńskie - bo tam jest striptiz hehe. ;D




Offline Safari

Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #12 dnia: 05 Maj, 2015, 10:41 »
O to mi się przypomniało jeszcze coś: swego czasu mówienie "Cześć" było nieodpowiednie - bo to jakby oddawanie czci człowiekowi, a  cała cześć przecież należy się Jehowie. Czułam się głupio odpowiadając rówieśnikom "witaj" albo "dzień dobry" ( potem zmieniłam na dzieńdoberek, albo "dziń dybry", żeby nie być takim sztywniakiem). Ale mi się na wspomnienia zebrało :) :) Na szczęście po jakimś czasie odpuszczono i to ufff :)
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


szczebiotka

  • Gość
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #13 dnia: 05 Maj, 2015, 10:48 »
O a ja jeszcze pamiętam coś takiego (dla mnie to było bardzo głupie no ale cóż), kiedyś na którymś z zebrań, z mównicy padły słowa, by siostry nie ubierały szpilek na nogi, bo grozi to upadkiem, skręceniem kostki bądź złamaniem nogi :p


Hudson

  • Gość
Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
« Odpowiedź #14 dnia: 05 Maj, 2015, 10:49 »
O to mi się przypomniało jeszcze coś: swego czasu mówienie "Cześć" było nieodpowiednie - bo to jakby oddawanie czci człowiekowi, a  cała cześć przecież należy się Jehowie. Czułam się głupio odpowiadając rówieśnikom "witaj" albo "dzień dobry" ( potem zmieniłam na dzieńdoberek, albo "dziń dybry", żeby nie być takim sztywniakiem). Ale mi się na wspomnienia zebrało :) :) Na szczęście po jakimś czasie odpuszczono i to ufff :)

O tak, tak! Podobnie jak "na zdrowie" lub "pomyślności"
Przypomniało mi się też "nieobchodzenie" Sylwestra. My w gronie przyjaciół obchodziliśmy Melanii.... :P