Najgorzej to mieć wyrzuty sumienia - powiedział mi ktoś bardzo mądry. Jeśli na to pozwolimy,zeżrą serce od środka,zaleją głowę, zduszą płuca i człowiek, by się ich pozbyć, może się zdecydować na mało racjonalne kroki, które wydają mu się dobrym wyjściem z sytuacji. Jednak w perspektywie czasu nie przynosi to ulgi, bo przestaje się samemu być ważnym w swoich oczach, podporządkowując oczekiwaniom innych.
To oczywiście dotyczy każdej dziedziny życia, nie tylko sfery religijnej czy poczucia przynależności do określonej grupy. Ale trzymanie się czegoś w imię dobrego samopoczucia innych jest okrutne, bo traci się w tym to, co najważniejsze : SIEBIE i swoje życie, jedno jedyne,jakie jest nam dane. Ludzie zawsze będą gadać , ale nie przeżyją życia za nas.
Życie jest podobno sztuką dokonywania wyborów. Dbajmy o to, by były to wybory najlepsze dla nas. Po to, by iść przez życie z podniesionym czołem, a nie podkulonym ogonem.
Zawsze będę powtarzać : życie ma tyle barw, ile potrafimy w nim dostrzec. Ale patrzmy własnymi oczami, nie innych. A jak będzie trzeba, to ubierzmy okulary. Nie muszą być różowe, niech będą twarzowe i czyste
Mój kierunkowy też 32. Może się okazać, że świat jest mały