Co do tych pokarmów ze ,,stołu matki''.
Jedno dziecko je wszystko co mu mama poda, bo wierzy jej bezgranicznie. Nie przyjdzie mu nawet do głowy, że może mu podać coś szkodliwego.
Inne dziecko jest wybredne, grzebie w talerzu i dobrze jest póki nie krytykuje kuchni matki. Jak zacznie wypowiadać się o niej niepochlebnie, na jego głowę sypią się epitety jaki to jest niewdzięczny itd, itp.
Pasterz wybiera najlepsza lakee dla swych owieczek, ale jesli one zjedzą z lapczywosci to bedzie bolal brzuch, jak za malo to beda glodne, niejedna sie potknie i zlamie noge, i tez powiesz ze to wina pasterza?
Tak, to wina pasterza, biorąc owieczki pod swoją opiekę odpowiada za to gdzie pędzi swoje stado na wypas.
Nie wiem czy wiesz jak to jest w praktyce, ale gdybyś pasł owieczki dosłownie i pozwolił im np najeść się mokrej saladery, efektem czego byłaby choroba, a często i śmierć zwierzaków. Niejeden gospodarz przetrzepałby Ci dupsko za brak odpowiedzialności, boś był od tego aby ich pilnować, dbać o ich bezpieczeństwo. Skoro dostałeś władzę nad nimi, toś powinien być mądrzejszy.