Więc , albo w Łuk 17:37 jest błąd powstały w ciągu pierwszych wiekach, albo jednak Jezus miał coś innego na myśli.
Słusznie!
Bardzo możliwe, że właśnie coś innego miał na myśli.Zwróćcie uwagę, że wiele osób interpretuje te słowa
Pana Jezusa jako pozytywne, a ja od dłuższego czasu
widzę w nich negatywną zapowiedź.
Pozytywne rozumienie, w uproszczeniu, jest takie
że ciało ma się kojarzyć z ciałem Chrystusa, więc
ptaki które gromadzą się przy nim, to jego naśladowcy.
Uważam jednak, że Jarek z kanału Prawda o Prawdzie
(który podlinkowała tu na początku tego wątku
użytkownik
jestem jaka jestem), pada ofiarą
założenia, że taka interpretacja jest jedynie słuszna,
i razi go oddanie tego wersu w Przekładzie Nowego Świata.
Nie bronię PNŚ, ale tłumaczenie tego wersu w tym wypadku
może być zasadne z uwagi na to, że oddaje
sens przysłowia (nie jest więc w tym wypadku
przekładem dosłownym, lecz dynamicznym).
Podobny sens oddają również inne przekłady,
co widać zresztą na samym filmie
Czy Chrystus mógł mieć na myśli negatywne znaczenie??
Ja uważam, że tak. Zastanawiające jest,
dlaczego on sam
używałby tak niesmacznej przenośni, by rzekomo zobrazować
gromadzenie się przy nim chrześcijan?Bowiem, nawet gdyby jego słowa oddać łagodnie w ten sposób:
"gdzie jest ciało, tam zbiorą się orły (sępy)"- to w jakim celu zbierają się te ptaki przy ciele?
Czy nie dlatego by jeść padlinę?
I tutaj jest bardzo ważna podpowiedź (moim zdaniem).
Na filmie autor sam przytacza np. fragment z Ezechiela
32:4 i zamiast zastanowić się nad podobieństwem zapowiedzi,
koncentruje się na batalii o użyte słowo. A to ślepy trop,
ponieważ również zapowiedź Chrystusa nawiązuje do ciała
do którego zlatują się ptaki na żer.
Dlaczego większość nie łączy tego jeszcze z innym fragmentem?
W 19 rozdziale Apokalipsy opisane są jednocześnie dwa zaproszenia:
Jedno jest na ucztę, wesele Baranka, a drugie... (uwaga!)
...dla ptaków (!) by jeść ciała królów i ciała wodzów, i ciała mocarzy,
i ciała koni oraz ich jeźdźców, i ciała wszystkich wolnych i niewolników,
małych i wielkich.Po pierwsze, wydaje się to zgodne z zapowiedzą Ezechiela oraz samego Pana Jezusa.
Po drugie: W jakim kontekście Pan Jezus wypowiada te kontrowersyjne
dla wielu, jak widać, słowa?
W moim odczuciu, to jest również kolejny klucz.
Bowiem wynika z kontekstu, że Chrystus zapowiada, że jeden będzie
wzięty, drugi pozostawiony. Pytają go: "gdzie Panie?"
Chrystus nie odpowiada wprost. To ważne, bowiem
jeśli uznać przytoczone przez niego porównanie za negatywne,
to trzeba okoliczność "wzięcia" potraktować jako wyróżnienie do życia,
a "pozostawienie" jako okoliczność beznadziejną,
ponieważ Apokalipsa opisuje, że niewybrani do ocalenia
stają się martwym ciałem i żerem dla ptaków.
"Gdzie bowiem jest ciało, tam zbiorą się i sępy".
Uważam, że jest to bardziej logiczne, niż upieranie się
przy wersji, że Chrystus stosuje tak negatywne porównanie
do zobrazowania siebie i chrześcijan. Przecież to nonsens.
Tym bardziej, że mamy takie obrazy w Biblii, jakie jeszcze
podkreślono w Apokalipsie.
Jednakże podkreślam, że jedynie dzielę się spostrzeżeniami
i nie czuję się uprawniony by twierdzić że mam rację.
W tym wypadku jednak nie demonizowałbym oddania tego wersu w PNŚ.
Świadkowie, jak i wielu innych, obecnie odczytują tę zapowiedź
pozytywnie, jeśli jednak zmienimy spojrzenie, to takie przełożenie
tego fragmentu trzeba będzie jeszcze pochwalić,
a film Jarka będzie bezpodstawny
Mi osobiście, po prostu kłóci się z logiką odczytywanie słów
Pana Jezusa jako pozytywnej zapowiedzi.
Przecież użyte porównanie jest wymowne i drastyczne.