A ja tam byłem i kawę piłem i placek był pyszny.
To prawda Poznań wychodzi z ukrycia, było nas 20 a tak naprawdę to jest ze setka. To oczywiste że nie mogą pokazać twarzy w tej chwili ale to nasze ciche "wiewiórki" 8) W przyszłości takie spotkania trzeba będzie urządzać na salach
A wiecie co w tym wszystkim jest najfajniejsze...? To jest wyzbycie się strachu i uświadomienie sobie, że mamy swoja godność.
Chętnych do spotkania się, prosimy o kontakt.