Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Moja 'niesamowita' historia  (Przeczytany 65092 razy)

Offline Estera

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #150 dnia: 03 Wrzesień, 2017, 08:43 »
Wróciłem właśnie teraz i o tej porze z wesela mojego 'bratanka' - żyje  :) - nie pobawiłem się 'jak trzeba ' -ze względu na moje kalectwo . :( .Ale słuchałem dziś księdza Jacka ma mszy ślubnej. Porównał takie coś: -"czy człowiekowi potrzebny jest Bóg? " i podał takie statystyki (może stare) : w ślubie cywilnym po 5-latach ,występują rozwody (co trzeci) - po ślubie kościelnym rozwody zdarzają się 1 na 10 ! - co w tym jest ?,! ?  .
   Witaj sawaszi
   Nie wiem, mogę się mylić, ale myślę, że główną przyczyną tego może być ...
   Trudność w uzyskaniu rozwodu kościelnego i myślę, że ta statystyka jest deko zafałszowana.
   I uwarunkowania społeczne na status takiej osoby.
   Jak to się mówi:
   "Każde grabie, grabią w swoją stronę".
   I tu jest podobnie.
   Nie ma chyba na to stałej reguły.
   Ludzie w związkach bez ślubu, żyją ze sobą latami, to sprawa raczej uczuć, choć z różnych powodów ludzie ze sobą są.
    :) :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline sawaszi

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #151 dnia: 03 Wrzesień, 2017, 13:31 »
   Witaj sawaszi
   Nie wiem, mogę się mylić, ale myślę, że główną przyczyną tego może być ...
   Trudność w uzyskaniu rozwodu kościelnego i myślę, że ta statystyka jest deko zafałszowana.
   I uwarunkowania społeczne na status takiej osoby.
   Jak to się mówi:
   "Każde grabie, grabią w swoją stronę".
   I tu jest podobnie.
   Nie ma chyba na to stałej reguły.
   Ludzie w związkach bez ślubu, żyją ze sobą latami, to sprawa raczej uczuć, choć z różnych powodów ludzie ze sobą są.
    :) :)
.Stałość i wierność partnerska : może to kwestia wiary obojga ? (miłości ,zaufania i pewności uczuć wzajemnej)  :) :) .Słowa przeczenia małżeńskiego : "ślubuje ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz tego że cię nie opuszczę AŻ do śmierci" . Miłość prawdziwa pokona wszystko ,nie gdybam bo to znam z własnego życia .
« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień, 2017, 13:48 wysłana przez sawaszi »


Offline sawaszi

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #152 dnia: 19 Listopad, 2017, 00:46 »
Choć życie (moje) stało się swoistym "piekłem na ziemi" - tyle traum i przeciwności (za tą wiarę) - to nie zapieram się Jezusa Chrystusa i Jego nauk : "każdy swój ciężar poniesie.. " - i jak Jezus Chrystus mówił nieprawdę - to nie ma żadnej religii prawdziwej - ( ale proroctwa z Biblii się spełniają i słowa Jezusa zapisane w ewangeliach się sprawdzają) - takie rzeczy dla przeszłych pokoleń nawet niepojęte - a w naszym pokoleniu naturalne ?? . A cha w takim czasie żyjemy - ja myślę że w wyjątkowych czasach. Pozdrawiam Wszystkich .


Offline sawaszi

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #153 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 02:00 »
Czas mi się kończy i już wiele "postów" nie napiszę ..
- a po za tym nie chcę zostać "pionierem specjalnym"  :o
Napiszę niebawem coś więcej o sobie i o swoim życiu - jak mi Bóg da (taką możliwość) ..
Pozdrawiam Wszystkich .


Offline Villa Ella

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #154 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 08:14 »
Sawaszi, czas, to pojęcie względne. Nikt na prawdę nie wie, ile go mamy. Czytając twoje posty, odnoszę wrażenie, że wołasz o pomoc. Jeśli dzieje się coś niedobrego, może warto udać się do specjalisty? Na forum możesz zawsze napisać, ale nikt z nas nie zastąpi profesjonalisty.
Dbaj o siebie, bo jak ty tego nie zrobisz, to wątpię, czy ktoś inny zrobi. Przesyłam dobrą energię i pozdrawiam gorąco.

Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline sawaszi

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #155 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 21:03 »
Naigrywasz się ze mnie ?
Mam poważny problem z serduszkiem i skierowanie na oddział kardiologiczny .
Symbol tej choroby 125 - przewlekła choroba niedokrwienna serca ,typ : Główna .
Jednym słowem - 'serduszko do wymiany' - tylko muszę podpisać tam zgodę ..
A cha ; przyjął by ktoś z was cudze serce aby sobie dalej żyć ?
Jest jeszcze ryzyko odrzucenia obcego organu - no i ,że pacjent nie przeżyje samego zabiegu ..
« Ostatnia zmiana: 18 Kwiecień, 2018, 21:12 wysłana przez sawaszi »


Offline Roszada

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #156 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 21:12 »
Czas mi się kończy i już wiele "postów" nie napiszę ..
- a po za tym nie chcę zostać "pionierem specjalnym"  :o
Napiszę niebawem coś więcej o sobie i o swoim życiu - jak mi Bóg da (taką możliwość) ..
Czasem lepiej mniej postów pisz, niż masz głupstwa pisać. :-\
I przestań nudzić o swojej wierze.
Jakby wszyscy zaczęli się tu, jak ty, rozpisywać w co wierzą, a w co nie wierzą, to bym to forum opuścił, bo były tu niezły kogel mogel. :(


Offline sawaszi

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #157 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 21:40 »
To dodam jeszcze - mój ojciec zmarł dawno temu na rozległy zawał serca a mama także (dwa i pół roku temu) na moich rękach (pogotowie nie zdążyło ..
Podłoże genetyczne ? ..
Może u mnie to i przewlekły stres i nadciśnienie tętnicze - (niszczy naczynia wieńcowe) - ciągły nadmiar kortyzolu (hormon stresu wydzielany zamiast adrenaliny) .
To dotyczy także udarów niedokrwiennych .
« Ostatnia zmiana: 18 Kwiecień, 2018, 21:56 wysłana przez sawaszi »


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 983
  • Polubień: 2223
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #158 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 22:26 »
sawaszi dbaj o siebie, sam jestem kandydatem na udar niedokrwienny - potwierdzone TIA po kilku incydentach.
I pamiętaj - w zdrowym ciele zdrowy duch - nie wzbraniaj się przed poranną i wieczorną gimnastyką:-)
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Offline Villa Ella

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #159 dnia: 18 Kwiecień, 2018, 22:33 »
Naigrywasz się ze mnie ?
Mam poważny problem z serduszkiem i skierowanie na oddział kardiologiczny .
Symbol tej choroby 125 - przewlekła choroba niedokrwienna serca ,typ : Główna .
Jednym słowem - 'serduszko do wymiany' - tylko muszę podpisać tam zgodę ..
A cha ; przyjął by ktoś z was cudze serce aby sobie dalej żyć ?
Jest jeszcze ryzyko odrzucenia obcego organu - no i ,że pacjent nie przeżyje samego zabiegu ..
Nie nabijam się z poważnych rzeczy, tym bardziej, że jedna z najbliższych mi osób, jest w identycznej jak ty sytuacji. Też nie wiem ile czasu nam zostało. To bardzo obciążające dla psychiki więc poza specjalistami od ciała, szukamy także tych od ducha. Pisząc do ciebie, częściowo odniosłam to do swoich przeżyć.
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline HARNAŚ

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #160 dnia: 19 Kwiecień, 2018, 07:28 »
sawaszi moja sąsiadka z wioski miała przeszczep serca. Napisała nawet o tym książkę. Dzisiaj jest aktywną kobietą , a na kijkach zeszła juz niemal  pół Europy. Jak będziesz chciał mogę Cię z nią skontaktować.


Offline zenobia

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #161 dnia: 19 Kwiecień, 2018, 09:07 »
Ja tam myslę, ze Sawasziemu potrzebne jest towarzystwo jakiejs kolezanki .
Z pewnascią częsc dolegliwosi by mu mineła , a i serduszko by sie uspokoiło. :)


Offline Roszada

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #162 dnia: 19 Kwiecień, 2018, 09:20 »
sawaszi to typ ludzi, co chcą na siebie zwrócić uwagę.
Stąd dwa tematy dominują: jego wiara i jego choroby.

Choroby ma każdy, a wiarę lub niewiarę też. :)

Mojej siostry teściowa też ciągle gada o swoich chorobach i ciągle umiera od 15 lat, a ma ich 89. ;) ;)


Offline sawaszi

Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #163 dnia: 19 Kwiecień, 2018, 19:07 »
Mylisz się w ocenie mojej osoby .
Nigdy a życiu nie narzekałem na swój byt
Nigdy nie byłem i NIE jestem hipochondrykiem
Przeciwnie - jestem bardzo odporny NA BÓL FIZYCZNY - emocjonalnie - wrażliwy i uczuciowy - społecznie ? , zawsze uczynny i chętny pomocy innym .
Moje IQ w normie (może nie nad poziom) Twojego
Pytasz o moje choroby ? - oto Ci odpowiem : -
Przed wypadkiem samochodowym w 1997 r. byłem całkowicie zdrowy (na ciele i umyśle) .
W wypadku nie zginąłem - a był nie z mojej winy .
Tir z ładunkiem 30 ton przy prędkości 70 km. zabił moja żonę i córkę (ja i moi synowie przeżyli) - cudem ??
- i teraz powiem dalej o sobie ;
Mam niedowład spastyczny kończyn dojnych ,dwie przepukliny w kręgosłupie L-4 ,L-5 , kolano prawe 3 stopień (do wymiany)  ,po udarze w 2007 r. doszła mi niezborność ruchowa (ataksja) - od przewlekłego stresu i nadciśnienia serce mi 'wysiadło' (do wymiany ?) - psychicznie się jeszcze jakoś trzymam (wiary w Boga Sprawiedliwego) .
A cha dodam jeszcze ,że żadnej renty i zasiłków nie pobieram . -
O rentę 'walczę' z krusem (20 lat płaciłem tam składki) a niepełnosprawnym stałem się podczas tego ubezpieczenia
To na dziś by było tyle z mojej historii życia .
Pozdrawiam Wszystkich


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Moja 'niesamowita' historia
« Odpowiedź #164 dnia: 19 Kwiecień, 2018, 19:16 »
Witaj-SAWASZI

To jest tragiczna historia - gdybyś nie miał wiary w siebie i samozaparcia los byłby inny, trzymaj się, pomyślnie walcz o rentę  - pozdrawiam  :) :) :) :)