BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

historia Sebastiana z Karpacza

<< < (19/20) > >>

Sebastian:
ja owszem, utykam na nogę, ale jak się nie spieszę to spokojnie... mogłem spacerować godzinami mogłem pionierować i pionierowałem, nie było z tym żadnych problemów

Sebastian:
do dzisiaj "mam krechę" na świadectwie maturalnym, wskazującą że w liceum nie uczęszczałem na lekcje religii.

Sebastian:
ściśle rzecz biorąc nigdy nie miałem żadnych problemów "w kroku" (cokolwiek miałyby oznaczać) ale miałem problemy ze stawem skokowym lewej nogi i z utykaniem na lewą nogę.

Gandalf Szary:
Witaj Sebastianie. Z przykrością piszę, że dopiero teraz zapoznałem się z twoją historią. Odnoszę jednak wrażenie, iż jej nie dokończyłeś. Nie jestem wścibski, ale urwałeś historię przed epilogiem.

Sebastian:
no cóż, "jeżeli będzie to wolą Jehowy" :) to kiedyś dokończę moje opowiadanie...

a tak poważnie, to ciągle planuję dokończyć i ciągle nie mogę się za to zabrać...
ale póki żyję to jest nadzieja że w końcu kiedyś to zrobię...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej