Świadkowie Jehowy teraz oczekują jednej z dwóch rzeczy:
- złożą apelację i w jakiś cudowny sposób (z pomocą Jehowy) wygrają
- będą zaciekle prześladowani, wsadzani do więzienia za czytanie Biblii i wiarę w Boga
Może jestem naiwny, ale mam taką cichą nadzieję na następujący przebieg zdarzeń: nie wydarzy się ani jedno, ani drugie powyżej. Zakaz będzie oznaczał utratę wszystkich posiadłości, a także możliwości prawnych i środków finansowych, by budować kolejne. Świadkowie będą musieli spotykać się po domach. I w tym nikt im nie będzie przeszkadzał. Nie będzie żadnych prześladowań ani wtrącania do więzień, nie będzie z kogo robić męczenników. Nie będzie dużych zgromadzeń i kongresów ani kampanii zapraszania na nie czy na Pamiątkę. To wszystko spowoduje, że Świadkowie zarówno w Rosji jak i na świecie będą zawiedzeni tym, że sprawy nie potoczyły się po ich myśli, co przyczyni się do wątpliwości u niektórych. I tak zamiast pięknego świadectwa i wzrostu będzie odpływ.
Wiem, że to wszystko trochę na wyrost, ale taki rozwój sytuacji byłby najlepszy - organizacja otrzymałaby należny jej cios, a jednocześnie nie ucierpieliby na tym szeregowi Świadkowie. Oby sprawy poszły w takim właśnie kierunku
.