Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rok 1975 i termin „musi”  (Przeczytany 928 razy)

Offline Roszada

Rok 1975 i termin „musi”
« dnia: 28 Marzec, 2017, 10:08 »
Rok 1975 i termin „musi”

Prawie wszystko co miałem do powiedzenia o roku 1975 zawarłem w mej książce pt. Armagedon w 1975 roku – „możliwy” czy „prawdopodobny”? (2009).
http://piotrandryszczak.pl/armagedon_w_1975_mozliwy_czy_prawdopodobny.html

Ponieważ wielu obrońców Towarzystwa Strażnica próbuje wstawiać się za tę organizację, twierdząc, że nie ogłaszano na rok 1975 nic konkretnego, a tylko wskazywano i rozważano, więc postanowiłem przybliżyć tu kilka cytatów bardzo dosadnych.
Przytaczane teksty obrońców organizacji nie są w pełni reprezentatywne, gdyż ona sama przyznaje, że zamieszczała też fragmenty „stanowcze”:

„powstały niemałe nadzieje związane z rokiem 1975. Podkreślano zarówno wtedy, jak i później, że taki rozwój wydarzeń jest możliwy. Niestety jednak równolegle z tą ostrożną informacją szerzyły się też inne wypowiedzi, które dawały do zrozumienia, iż spełnienie nadziei co do owego roku było nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne. Szkoda, że owe późniejsze sformułowania jakby przesłoniły tamte ostrożne słowa i u wielu spotęgowały uprzednio rozbudzony nastrój oczekiwania” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 23 s. 2-3).

„brat Franz ustosunkował się do wielu pytań (...) czy Armagedon oraz związanie Szatana nastąpią przed upływem roku 1975. (...) Jednakże opublikowano też inne wypowiedzi na ten temat, a niektóre były chyba zbyt stanowcze” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 104).

Tu chcę zwrócić uwagę na termin „musi”, którym Towarzystwo Strażnica jakby Bogu czy Chrystusowi wyznaczało co ma i kiedy czynić. W literaturze Towarzystwa Strażnica, z okresu kampanii roku 1975, przynajmniej sześć razy występuje termin „musi”:

„członkowie ostatka (...) mieli być popieczętowani (...) pod koniec szóstego tysiąclecia istnienia rodzaju ludzkiego [tzn. przed rokiem 1975]. Właśnie zbliżamy się do tej chwili! Wskazuje na to chronologia biblijna. Niebawem musi więc nastąpić burza światowa” („Życie wieczne w wolności synów Bożych” 1970 s. 229);

„już wkrótce skończy się sześć tysięcy lat dziejów ludzkich. W trakcie wykładu przedstawiono, iż w starożytnym Izraelu po sześciu dniach mozołu obchodzono dzień sabatu; ponadto, że tysiącletnie panowanie Chrystusa jest z punktu widzenia Bożego zaledwie jednym dniem. ‘Aby rzeczywiście Pan Jezus Chrystus stał się ››Panem sabatu‹‹’ – oświadczył mówca – ‘jego tysiącletnie panowanie będzie musiało być siódmym w szeregu okresów tysiącletnich’ (Mat. 12:8). Ten czas jest bardzo bliski!” (Strażnica Nr 21, 1969 s. 12);

„Według ich obliczeń sześć millenniów życia ludzkiego na ziemi dobiegnie końca w połowie lat siedemdziesiątych. Zatem siódme millennium po stworzeniu człowieka przez Jehowę Boga powinno się rozpocząć przed upływem bieżącego dziesięciolecia. (...) Jeżeli Pan Jezus Chrystus ma być ‘Panem i sabatu’, to jego tysiącletnie panowanie musi być siódmym w serii okresów tysiącletnich, czyli millenniów (Mat. 12:8, NT). Tylko pod tym warunkiem będzie ono panowaniem sabatnim. (...) Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie millennium sabatniego wytchnienia całej ludzkości? Z pewnością! A Jego Król, Jezus Chrystus, będzie Panem tego Sabatu” (Strażnica Nr 18, 1970 s. 12-13; ten sam tekst patrz broszura pt. The Approaching Peace of a Thousand Years, 1969 s. 25-27);

Further, Bible chronology indicates that we are at the close of six thousand years of human history. For Jesus to be ‘Lord of the sabbath,’ his thousand-year reign would have to be the seventh in a series of thousand-year periods. Would not, then, the end of six millenniums of mankind’s laborious enslavement under Satan the Devil be the fitting time for Jehovah God to usher in a sabbath millennium for all mankind?;
tłumaczenie: „Co więcej, chronologia biblijna wskazuje, że żyjemy przy końcu sześciu tysięcy lat historii ludzkości. Jeżeli Pan Jezus Chrystus ma być ‘Panem sabatu’, to jego tysiącletnie panowanie musi być siódmym w serii tysiącletnich okresów. Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie millennium sabatniego wytchnienia całej ludzkości?” (The Watchtower 01.09 1970 s. 539);

„Ze wskazówek podanych w Słowie Bożym wynika, że każdy taki dzień trwał 7000 lat. Z księgi Rodzaju 2:2 dowiadujemy się, że Jehowa ‘odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął’. Ów siódmy dzień, odpoczynku Bożego, trwa już prawie 6000 lat, a przed jego końcem Chrystus panować musi jeszcze 1000 lat. (...) Stąd okoliczność, że zbliżamy się do końca pierwszych 6000 lat istnienia człowieka, nabiera wielkiego znaczenia” (Przebudźcie się! Nr 12 z lat 1960-1969 s. 10);

W innej wypowiedzi Towarzystwo Strażnica zapewniało o swej „pewności”:

„Jedno jest jednak pewne: Lata siedemdziesiąte będą najkrytyczniejsze w całej historii rodzaju ludzkiego” (Przebudźcie się! Nr 1 z lat 1970-1979 s. 13).

W kolejnym fragmencie Towarzystwo Strażnica dogmatycznie stwierdziło, że tysiącletnie Królestwo „ma nastać” w połowie lat siedemdziesiątych, a nie np., że „może nastać”:

„Jezus dokonał na ziemi wielu cudownych dzieł, szczególnie w sabat. (...) Wskazał w ten sposób na większy dzień sabatu, którego proroczym obrazem był sabat cotygodniowy – na tysiącletni Dzień Sabatu, który ma nastać po upływie 6000 lat istnienia człowieka (Ps. 90:4; 1 Piotra 3:8). Jezus zobrazował w ten sposób, że podczas nadchodzącego tysiącletniego sabatu uwolni ludzkość od niedoskonałości i śmierci, odziedziczonych po naszych prarodzicach. Dokładne obliczenia chronologiczne wskazują, iż 6000 lat istnienia człowieka dobiega końca w połowie lat siedemdziesiątych, a zatem jeszcze za życia pokolenia, które zgodnie z proroczymi słowami Jezusa z Mateusza 24:34 widziało koniec ‘wyznaczonych czasów narodów’ w roku 1914. To pokojowe panowanie Jezusa jest już więc bardzo bliskie! – Łuk 21:24, NW. Wobec tego czas najwyższy, żeby rozpocząć odpowiednie przygotowania”. („Służba Królestwa” Nr 9, 1970 s. 1).

Prócz wypowiedzi Towarzystwa Strażnica, według których tysiąclecie „musi” nastąpić po 6000 latach istnienia człowieka, mamy też inne fragmenty, w których przedstawiono tę samą naukę, ale bez tego mocnego terminu. Nie zmienia to jednak stanowczości zapowiedzi. Oto przykładowe cytaty:

„W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych co do ‘dni ostatnich’, doprowadzając w wyniku do wyzwolenia pozostałej przy życiu ludzkości pod chwalebnym, tysiącletnim panowaniem Chrystusa” (Strażnica Nr 16, 1968 s. 5);

„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).

W tej samej publikacji, kilka stron dalej, stanowczość zapowiedzi potwierdzono przez użycie terminu „parę lat”:

   „Pamiętajmy, że nie tylko Biblia, ale i przywódcy świata poświadczają, iż żyjemy w bardzo poważnych czasach. Parę lat, jakie pozostały bieżącemu pokoleniu, to nie za wiele na udowodnienie Jehowie, że naprawdę pragniemy podobać się Jemu, aby następnie otrzymać z Jego rąk przywilej życia w nowym porządku rzeczy” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 13).

Widzimy z powyższego, że prócz mniej dosadnych tekstów Towarzystwa Strażnica istnieją też takie, w których ono wypowiadało się zdecydowanie za rokiem 1975. Można tu zadać też dwa następujące pytania:
Czy Bogu można mówić, że coś „musi” nastąpić?
Czy nie jest to jakieś zuchwalstwo?

Aby była pełna jasność, trzeba uzupełnić to o następującą informację:

„Świadkowie Jehowy przez długi czas wierzyli, że Tysiącletnie Panowanie Chrystusa rozpocznie się po 6000 lat dziejów ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 104).

Widać więc, czego spodziewano się w roku 1975.