Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rok 1954 - czy oczekiwano na Armagedon?  (Przeczytany 970 razy)

Offline Roszada

Rok 1954 - czy oczekiwano na Armagedon?
« dnia: 21 Marzec, 2017, 13:08 »
Rok 1954 - czy oczekiwano na Armagedon?

W początkach istnienia Towarzystwa Strażnica, u ówczesnych Świadków Jehowy (zwanych wtedy badaczami Pisma Św.), funkcjonowała nauka, że Chrystus powrócił niewidzialnie w 1874 r., a po 40 latach tzn. w 1914 r. nastąpi ‘koniec’.

W książce „Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 (s. 47) np. napisano:

„Barburowi udało się przekonać Russella, że w roku 1874 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa”.

Zaś zmarły w 1992 r. prezes Towarzystwa Strażnica F. Franz (ur. 1893) tak wspomina rok 1914:

„My pomazańcy, którzy żyliśmy w roku 1914 (...) spodziewaliśmy się, że już wtedy wszyscy zostaniemy zabrani do nieba” (jw. s. 716; Strażnica Nr 24, 1991 s. 11).

Te dawne oczekiwania głosicieli Towarzystwa Strażnica uzupełnia Strażnica Nr 20, 1990 s. 19:

„Sądzili też, że wojna, która w tym roku wybuchła, bezpośrednio doprowadzi do końca świata podległego Szatanowi”.

Natomiast w książce „Światło” 1930 t. I (s. 70-71) podano:

„Przed tym czasem kościół Boży stosował proroctwo z Ew. Mateusza do wydarzeń od roku 1874 do 1914. Dopiero po roku 1918 zrozumiał lud Boży, że te wydarzenia miały miejsce od roku 1914...”.

Jednak niewielu z dzisiejszych Świadków Jehowy wie, że i ich Towarzystwo Strażnica także oczekiwało na rok 1954 i ‘jakieś’ wydarzenia z nim związane. Osobiście słyszałem od dawnych Świadków Jehowy, że były duże nadzieje związane z tym rokiem.
Mówiono wtedy o królu Dawidzie, który zapowiadał swoją osobą Chrystusa, a który królował 40 lat (1Krl 2:11).
Mówiono o Salomonie, który też 40 lat panował (2Krn 9:30).
Wspominano też, że pokolenia w Biblii to okresy 40-letnie (np. Mt 1:17). Podkreślano, że zburzenie Jerozolimy w roku 70 nastąpiło po 40 latach od roku 30, gdy Chrystus zaczynał nauczanie.
Wreszcie wspominano naukę Russella z 40-letnim okresem 1874-1914.

Jednak to były zapewne tylko „prywatne” spekulacje głosicieli, wysunięte z różnych sugestii zawartych w publikacjach Towarzystwa Strażnica. Ale i ono „coś” nam o tym też napisało. Oto te oczekiwania.

Jeszcze 1 stycznia 1954 r. w ang. Strażnicy (s. 9) zamieszczono w jednym z artykułów rozdział pt. „W czterdziestym roku”. Ta sama treść została podana po polsku nieco później, bowiem w Strażnicy Nr 5, 1955 s. 6-7, w której napisano:

„Od chwili zaprowadzenie panowania tego Królestwa żyjemy oto w czterdziestym roku jego niepokonalnych rządów. Co oznacza dla nas ten rok? Nie potrafimy tego powiedzieć. Będzie znacznie lepiej zaczekać, aż ten czterdziesty rok całkowicie upłynie, i wtedy spojrzeć wstecz, czy ten czterdziesty rok królowania miał jakieś szczególne znaczenie. Niezależnie czy w tym obecnym czterdziestym roku cudownego panowania Jehowy jako Króla (Obj.11:16,17; 19:6) wydarzy się coś szczególnego czy nie; oto stanowczo czujemy się młodzi i całkowicie zaspokojeni tym, co dotąd się działo. Jesteśmy zadowoleni”.

Nieco wcześniej Strażnica Nr 7, 1951 s. 10 (ang. 01.11 1950 s. 414) opisywała gorączkowe oczekiwania Świadków Jehowy na mających zmartwychwstać patriarchów:

„Od kilku lat członkowie ostatka i wielki lud przechodniów czyli ‘drugich owiec’ wyglądali ukazania się obiecanych książąt nowej ziemi. (...) W przeszłości rozumieliśmy ten tekst w ten sposób, jak gdyby odnosił się wyłącznie do świadków Jehowy starożytnych czasów przedchrystusowych, to jest do ludzi, którzy byli albo naturalnymi przodkami Jezusa Chrystusa, jak Abraham, Izaak, Jakub i Dawid, albo wiernymi prorokami i współświadkami tych mężów. Linia ich ciągnie się od Abla aż po Jana Chrzciciela...”.

Pisano też o „kilku latach”:

„To w dobitny sposób wyraziło ich determinację, aby pokazać wierność podczas kilku pozostałych lat przed założeniem nowego świata, nawet pomimo pewnych wysiłków Szatana, aby ich odwieść od tej drogi” (ang. Strażnica 15.04 1950 s. 128).

W tamtych latach aby uzasadnić, że czas końca jest bliski powoływano się również na ‘dni Noego’ (Mt 24:37), które rzekomo miały trwać 40-50 lat. Strażnica Nr 22, 1949 sugerowała, że koniec może nastąpić w latach 1954-1964:

„Jezus potwierdził, że jego obecność będzie podobna do dni Noego. »Dni Noego« miały określić czas jego obecności, zwłaszcza ten czas, kiedy mu zapowiedziany był koniec »ówczesnego świata«. Dni jego, w czasie których on wiedział o nadchodzącym końcu świata, rozciągały się na wiele lat, prawdopodobnie czterdzieści lub pięćdziesiąt. (...) Nie jest zatem rzeczą zadziwiającą, że już upłynęło trzydzieści pięć lat od czasu, gdy Chrystus przyszedł do swego królestwa, mianowicie od roku 1914” (s. 12-13).

Nastrój oczekiwania końca około 1954 r. opisuje też Strażnica Nr 17, 1969 s. 13:

„Zbudowano tu piękny Dom Betel i drukarnię. Przeprowadziliśmy się do tych pomieszczeń dnia 1 kwietnia 1954 roku i wtedy wydawało się nam mało prawdopodobne, byśmy jeszcze przed Armagedonem zaczęli korzystać z całej przestrzeni (...) Tymczasem w roku 1961 musieliśmy rozpocząć budowę nowego pawilonu”.

Mało tego, Strażnica Nr 11, 1952 s. 10-11 uspokajała i zapewniała Świadków Jehowy, że ci którzy umierają teraz przed Armagedonem to już jedni z ostatnich, których dotyka śmierć:

„Choć też niektóre z ‘drugich owiec’ mogą umrzeć w pozostającym jeszcze czasie przed bitwą Armagedonu, to jednak one nigdy nie ofiarują swych widoków na doskonałe życie w ziemskim raju. Zasypiają oni w nadziei zmartwychwstania do życia ludzkiego na ziemi pod tysiącletnim Królestwem Chrystusa”. Por. też cytowana poniżej Strażnica Nr 8, 1954 s. 12.

Oczywiście w latach 50-tych również funkcjonowało dodawanie do roku 1914 jednego pokolenia, aby uzyskać przybliżony czas Armagedonu. Wtedy zapewne, jak widać po 40-50 letnim okresie ‘dni Noego’, ten czas pokolenia był wg Świadków Jehowy krótszy (około 40 lat), a nie jak później 70-80 lat. Strażnica Rok CII [1981] Nr 17 s. 27, z czasu gdy Świadkowie Jehowy już preferowali 70-80 letni okres ‘pokolenia’ tak wypowiadała się o tym zagadnieniu: „Słowo to nie dotyczy jakiegoś odcinka czasu, który różne osoby określały na 30, 40, 70, a nawet 120 lat”.

[Por. Strażnica Nr 5, 1968 s. 4: „Jezus natomiast użył określenia ‘to pokolenie’ dla zaznaczenia stosunkowo krótkiego, ograniczonego czasu, obejmującego długość życia jednego pokolenia ludzi – tego pokolenia, które miało się stać naocznym świadkiem pewnych epokowych wydarzeń. Według Psalmu 90:10 można życie ludzkie obliczać na siedemdziesiąt, a niekiedy na osiemdziesiąt lat. W tym stosunkowo krótkim okresie muszą się zmieścić wszystkie zdarzenia wyliczone przez Jezusa w odpowiedzi na pytanie o ‘znak, kiedy to wszystko będzie miało się dokonać’ (Mk 13:4)”.

Ang. Strażnica [The Watchtower] 1 XII 1968 s. 715: „Poza tym czy Jezus nie powiedział, że to pokolenie nie przeminie dopóki te wszystkie rzeczy się nie spełnią? Pokolenie według Psalmu 90:10 wynosi od 70 do 80 lat. Pokoleniu, które było świadkiem końca ‘czasów pogan’ w 1914 roku nie pozostało wiele lat...”.]

Oto kilka zdań ze Strażnic z lat 50-tych w kwestii ‘pokolenia’ roku 1914:

„chronologia biblijna pouczyła nas, że rozpoczęcie tych zdarzeń było na czasie w roku 1914 po Chr. ‘Strażnica’ wielokrotnie obwieszczała tę datę i do tego przytoczyła dowody, że to jest rok znamionowany przez Pismo Święte; po raz pierwszy stało się to w roku 1880, trzydzieści cztery lata z góry. Zatem to właśnie nasze pokolenie jest tym, które ujrzało początek, a też zobaczy i koniec, zakończenie tych rzeczy, włącznie z Armagedonem” (Strażnica Nr 21, 1951 s. 11).

   „Tak więc na to ‘pokolenie’ miały spaść owe nagromadzone sądy. (Mat.23:36) Oznacza to zatem, że od roku 1914 odnośne pokolenie nie ma przeminąć, aż wszystko będzie wypełnione i to w czasie wielkiego ucisku” (Strażnica Nr 23, 1951 s. 6).

   „Tej pierwszej wojnie światowej towarzyszyły trwogi braku żywności, zarazy, trzęsienia ziemi, gwałtowne prześladowania prawdziwych chrześcijan, będących dziedzicami Królestwa Bożego, bankructwo wszystkich wysiłków pokojowych i sojuszów, które miały zabezpieczyć pokój, oraz wzrastający strach narodów, które nie znają wyjścia środkami ludzkimi. WSZYSTKIE te doświadczenia naszej generacji przepowiedziane zostały przez Jezusa Chrystusa celem znamionowania naszego czasu jako ‘czasu końca’ świata szatana, w którym Królestwo Boże panuje pośród wszystkich swych widzialnych i niewidzialnych nieprzyjaciół. Jezus powiedział: ‘Kiedy widzicie wydarzające się te rzeczy, wiedzcie, że królestwo Boże jest blisko. Prawdziwie mówię wam: To pokolenie żadnym sposobem nie przeminie, aż wszystkie rzeczy się wydarzą.” Łuk.21:31,32” (Strażnica Nr 1, 1952 s. 12).


Jak z powyższego widać Towarzystwo Strażnica dało swym Świadkom Jehowy w latach 50-tych XX wieku wiele podstaw na oczekiwanie Armagedonu w tamtych latach. Dziś niestety niewielu głosicieli zdaje sobie z tego sprawę.
Później, w roku 1954, organizacja ta dodała jeszcze „kilka lat” czasu swym głosicielom:

„Czas ten można nazwać »dniem Jehowy« ponieważ jest to dzień, podczas którego walczy on o swoje imię. Minęło prawie 40 lat tego pokolenia, które jest skazane na odczucie gniewu Jehowy. Pozostaje tylko kilka lat. Innymi słowy, zatem, »blisko jest dzień Jehowy przeciwko wszystkim narodom«” (ang. Strażnica 15.10 1954 s. 615).


Offline Roszada

Odp: Rok 1954 - czy oczekiwano na Armagedon?
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Marzec, 2017, 20:12 »
Trzeba tu dodać, że wcześniej niż ŚJ wyznaczyli rok 1954 lub 1956 epifaniści, którzy odłamali się od Towarzystwa jeszcze przed rokiem 1925:

„(...) wygląda, że jest tak długim okresem jak Parousya, wnioskujemy, że Epifania jest także okresem z 40 lat, a ponieważ Parousya, oprócz tych dwóch lat i jednego miesiąca czasu schodzenia się w Epifanię, zakończyła się w 1914 myślimy, że jest rozumną rzeczą wnioskować, że Epifania zacznie kończyć się w 1954 i prawdopodobnie przez 2 lata i jeden miesiąc schodzić się będzie w Basileą, czyli w Królestwo. To jednakowoż nie ma znaczyć, że Kościół tu będzie aż do 1954 lub do 1956 roku. Przeciwnie, wiemy, że całe Maluczkie Stadko będzie zabrane przed zakończeniem się Epifanii (Kol. 3:4) choć nie wiemy akuratnej daty. Z wielu jeszcze niewypełnionych proroctw, które muszą wypełnić się przed zabraniem Kościoła, jesteśmy upewnieni, że wyzwolenie (zabranie) Maluczkiego Stadka odbędzie się kilka lat po 1925 roku, po dacie, którą bracia w Towarzystwie podali, że w tym czasie powrócą Starożytni Święci, ponieważ nie można było spodziewać się Anarchii w tak krótkim czasie, do 1925, ponieważ Rewolucja miała jeszcze uprzedzić Anarchię. (...) Zdaje się również być rozumna myślą, że jak 40 lat były użyte dla specjalnej usługi Maluczkiego Stadka, to prawdopodobnie będzie także 40 lat użyte do specjalnej usługi Wielkiego Grona, z tą różnicą, że gdy pierwsze 40 lat zakończyły spłodzenie z Ducha, to następne czyli drugie 40 lat zakończą prawdopodobnie narodzenie z Ducha, po którym czasie prawdopodobnie nastąpi powrót Starożytnych Świętych i ustanowienie Królestwa w Izraelu, a trochę później może w jesieni 1956 nastąpi uznanie Królestwa przez pogan, w którym to czasie schodzenie się Epifanii w Basileę prawdopodobnie się skończy” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 3, maj 1926 s. 39).
http://sztandar-biblijny.pl/tp-txt//022192605_3.html

   „Dalej wiedzieliśmy, że Epifanja, tak jak Parousja, ma trwać 40 lat, a ten fakt nie mógł dozwolić powrotu Starożytnych Świętych w 1925. Dlatego nie możemy się ich spodziewać przynajmniej nie rychlej, aż w 1954. Daliśmy długi spis znaków czasów, które jeszcze nie spełniły się i które muszą wypełnić się przed powrotem Starożytnych Świętych, że te rzeczy nie mogą wypełnić się do 1925” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 6, listopad 1925 s. 89).
http://sztandar-biblijny.pl/tp//019192511.pdf