Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy w roku 1925 miał być Armagedon?  (Przeczytany 924 razy)

Offline Roszada

Czy w roku 1925 miał być Armagedon?
« dnia: 06 Marzec, 2017, 18:17 »
Reinterpretacja Armagedonu. Czy w roku 1925 miał być Armagedon?

Podczas rozmów ze Świadkami Jehowy wielokrotnie spotykałem się z pytaniem: „czy w 1925 roku miał być Armagedon”? Pytali oni o konkretne teksty z ich publikacji o tej „wojnie Bożej” przeciwko ludziom. Tymczasem ludzie ci nie zdają sobie sprawy z tego, że przed rokiem 1925 Towarzystwo Strażnica posiadało całkiem inną wizję Armagedonu, niż ma dziś. Ta wojna kiedyś nie miała być jakimś krótkim konfliktem między stroną Bożą i szatańsko-ludzką, lecz trwającym wiele lat procesem związanym na przykład z anarchią. Świadkowie Jehowy mylą więc pojęcia i pytają o Armagedon w 1925 roku według znanych im dzisiejszych pojęć. Podobnie „wielki ucisk”, który dziś łączony jest z „wojną Bożą” (ma ją bezpośrednio poprzedzać), był kiedyś długim okresem.

Na początek popatrzmy, jaką pierwotną koncepcję Armagedonu miało Towarzystwo Strażnica i jak zmieniło ją w „roku 1925”, w którym nic nie nastąpiło:

„Szczególnie od czasu, gdy w roku 1925 Świadkowie Jehowy poznali, że bitwa Armagedonu to nie okres międzynarodowej anarchii na ziemi, lecz walka Jehowy przeciw całej organizacji Szatana, to znaczy jej części demonicznej jak i ludzkiej, uświadomili sobie oni spoczywającą na nich wielką odpowiedzialność wobec ludzkości, której zagraża teraz zniszczenie na zawsze w tej wszechświatowej walce” (Strażnica Nr 19, 1958 s. 14 [ang. 01.11 1957]).

Ale w „roku 1925” nie tylko zmianie uległa nauka Towarzystwa Strażnica o tym, „czym jest Armagedon”, lecz i „czas” jego nastania. Oto omówienie tej kwestii w jednej z publikacji Świadków Jehowy:

„Bóg postanowił skrócić »owe dni«, ze względu na swych »wybranych«. W jaki sposób? Jeszcze w roku 1925 ukazał się w Strażnicy (w wydaniu angielskim z 1 maja) artykuł przewodni zatytułowany: »Dla dobra wybrańców», w którym podano myśl, że pasmo dni »wielkiego ucisku« zostało skrócone przez rozcięcie w połowie. Objaśniano, że »wielki ucisk« zaczął się w roku 1914 n.e., jednak Bóg nie dopuścił, by trwał wtedy przez cały wyznaczony czas, lecz w listopadzie roku 1918* wstrzymał tok pierwszej wojny światowej. Od tamtej pory rezerwuje przerwę, przeznaczoną na działalność namaszczonego ostatka Jego chrześcijańskich wybrańców, po czym w bitwie Armagedonu nastąpi wznowienie »wielkiego ucisku« i jego dopełnienie. (...) Wyjaśnienie to brzmiało dobrze i rozsądnie w roku 1925...” (Strażnica Nr 12, 1970 s. 12-13).
[*w polskiej Strażnicy są tu błędne słowa: „w listopadzie roku 1914”; por. in November of 1918 (The Watchtower 15.01 1970 s. 52); patrz też ten tekst na płycie Watchtower Library 2009 – wydanie polskie, gdzie poprawiono błąd]

Według starej wykładni, jeszcze w roku 1916 uczono, że Armagedon trwa już od roku 1914:

„W międzyczasie oczy naszego wyrozumienia powinny rozpoznać bitwę wielkiego dnia Wszechmocnego Boga, jaka się już rozpoczęła i będzie postępowała dalej; wiara zaś kierując wzrok umysłu naszego przez Słowo Boże powinna dać nam możność dojrzeć chwalebny wynik, to jest Królestwo Chrystusowe” (The Watchtower 01.09 1916 s. 5951 [reprint]).

Widzimy więc, że w latach poprzedzających „rok 1925” nauka o „wielkim ucisku” (i Armagedonie) była taka, że on już trwa od roku 1914, a jego apogeum miało nastąpić w „roku 1925”.
Gdy to nie nastąpiło, stwierdzono, że Bóg w roku 1918 ogłosił bezterminową przerwę w „wielkim ucisku”, po której dokończy swego dzieła w kolejnej jego fazie, to znaczy kiedyś, ale rychło, w Armagedonie.
Później jednak i tę naukę w roku 1970 Towarzystwo Strażnica zmieniło. Uczy ono teraz, że „wielki ucisk” i Armagedon jest jeszcze przed nami, więc nie mógł mieć on żadnej przerwy od roku 1918:

„Jednakże w Strażnicy numer 12 z roku 1970 jeszcze raz przeanalizowano proroctwo Jezusa, a zwłaszcza kwestię nadejścia wielkiego ucisku. Wskazano tam, że w świetle tego, co działo się w I wieku, współczesny ucisk nie mógł mieć w latach 1914-1918 części początkowej, po której nastąpiłaby kilkudziesięcioletnia przerwa, a dopiero potem jego dokończenie. Wyciągnięto następujący wniosek: »‘Wielki ucisk’ jakiego już nigdy więcej nie będzie, jest (...) wciąż jeszcze przed nami, ponieważ będzie równoznaczny z zagładą ogólnoświatowego imperium religii fałszywej (włącznie z chrześcijaństwem), po czym nastąpi ‘wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego’, czyli Armagedon».” (Strażnica Nr 4, 1994 s. 17-18).

Nie będziemy tu omawiać kolejnych dat związanych z nastaniem Armagedonu (np. lata 30. i 40. XX wieku, rok 1975, „pokolenie roku 1914”, koniec wieku XX), ponieważ naszym celem było tu ukazanie zmiany znaczenia tego wydarzenia, a nie różnych metod wyliczeń i znaków potwierdzających jego nadejście. Aby jednak zamknąć ten temat, podajemy termin krańcowy Armagedonu, poza który Towarzystwo Strażnica już nie wychodziło. Oto jego słowa:

„O jakim dniu mówił Jezus? Czy o wybuchu trzeciej wojny światowej? Nie. Sofoniasz nazywa ten dzień w 2 rozdziale, wierszu 3 (NW), dniem »gniewu Jehowy«. W 16 rozdziale Objawienia, wierszach 14 i 16 (Kow) określono go jako wielki dzień Boga Wszechmogącego, zwany »po hebrajsku Armagedon«. Wojna ta zostanie stoczona w XX wieku. Proroctwo o niej spełni się tak dokładnie, jak się spełniły proroctwa o wojnach światowych, głodach, trzęsieniach ziemi itd. Proroctwo to wypełni się za życia obecnego pokolenia” (Przebudźcie się! Nr 11 wydane w latach 1960-1969, art. „XX wiek w proroctwie biblijnym” s. 13).

Warto też dodać, że w roku 1929 zmieniono też inną naukę związaną z Armagedonem:

„Aż w roku 1929 było objawione świadkom Jehowy, że niektórzy z ostatka przeżyją walkę Armagedonu, a to wtedy powiększyło ich wysiłki w opowiadaniu prawdy” (Strażnica 01.07 1936 s. 200).

„Dopiero pod koniec roku 1928 otworzyła się perspektywa duchowego rozeznania, że namaszczony ostatek »Izraela Bożego« ma widoki na przetrwanie »wojny wielkiego dnia Boga Wszechmocnego«, to jest Har-Magedonu, i wejście tu na ziemi do nowego, sprawiedliwego porządku Jehowy. (Zobacz angielskie wydanie Strażnicy z 15 grudnia 1928 roku, stronę 376, paragrafy 35, 36)” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 7 s. 16).

Wcześniej Towarzystwo Strażnica uważało, że wszyscy jego głosiciele z ostatka pamazańców będą zabrani do nieba przed Armagedonem.
W roku 2013 Towarzystwo Strażnica znów powróciło do swej nauki pierwotnej:

„Wydaje się więc, że wszyscy pomazańcy, którzy wciąż będą na ziemi po początkowej fazie wielkiego ucisku, zostaną zabrani do nieba w jakimś momencie przed wybuchem Armagedonu. Jest to zmiana w stosunku do tego, co napisano w »Pytaniach czytelników« w Strażnicy z 15 sierpnia 1990 roku, strona 30” (Strażnica 15.07 2013 s. 8; patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 228).