W roku 1925 opublikowano wypowiedź, której dziś pewnie by już nie powtórzono.
Chociaż może dałoby się ja uzgodnić z "podwójnym pokoleniem" zazębiających się pomazańców.
W tym roku 1925 pisano o 100 latach, a więc 'sugerowano' raj jako już obecny:
"Ziemia jest najlepszym miejscem, jakie człowiek mógł otrzymać. Ona jest wielkim śpichrzem, zawierającym wszystko, co człowiek potrzebuje dla rozwoju, wygody i zadowolenia.
Za sto lat Ziemia będzie lepszym obrazem Raju, jakim była pierwotnie" (Złoty Wiek 01.09 1925 s. 180).
Więc albo za 8 lat będziemy mieli już raj, albo Towarzystwo znów nie przewidując, że coś może nastać za 500, 1000 czy 10 000 lat itd., wystrzeliło z bliską sobie datą, która okaże się niewypałem.
Dziś piszą, że "Świadkowie Jehowy nie próbują podawać daty", a jednak wyliczali:
„
Kiedy to nastąpi? Nie wie tego żaden człowiek. Jezus powiedział: »O dniu owym lub godzinie nie wie nikt – ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec« (Marka 13:32).
Świadkowie Jehowy nie próbują podawać daty Bożej ingerencji i zagłady niegodziwych ludzi. Chociaż dostrzegają znak końca i wierzą, że obecnie żyjemy w zapowiedzianych na kartach Biblii »dniach ostatnich«, nie wiedzą, kiedy dokładnie nadejdzie »koniec« (Marka 13:4-8, 33; 2 Tymoteusza 3:1).W tej sprawie całkowicie zdają się na swego niebiańskiego Ojca oraz Jego Syna” (Strażnica 01.12 2011 s. 10).