Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kącik poezji  (Przeczytany 42703 razy)

Offline Terebint

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #180 dnia: 17 Marzec, 2019, 00:44 »
Baudelaire Charles
Padlina

Przypomnij sobie, cośmy widzieli, jedyna,
W ten letni, tak piękny poranek:
U zakrętu leżała plugawa padlina
Na ścieżce żwirem zasianej.

Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety,
Parując i siejąc trucizny,
Niedbała i cyniczna otwarła sekrety
Brzucha pełnego zgnilizny.

Słońce prażąc to ścierwo jarzyło się w górze,
Jakby rozłożyć pragnęło
I oddać wielokrotnie potężnej Naturze
Złączone z nią niegdyś dzieło.

Błękit oglądał szkielet przepysznej budowy,
Co w kwiat rozkwitał jaskrawy,
Smród zgnilizny tak mocno uderzał do głowy,
Żeś nieomal nie padła na trawy.

Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra
I z wnętrza larw czarne zastępy
Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta
Na te rojące się strzępy.

Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało,
Jak fala się wznosiło,
Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało
Samo się w sobie mnożyło.

Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym
Jak wiatr i woda bieżąca
Lub ziarno, które wiejacz swym ruchem rytmicznym
W opałce obraca i wstrząsa.

Forma świata stawała się nierzeczywista
Jak szkic, co przestał nęcić
Na płótnie zapomnianym i który artysta
Kończy już tylko z pamięci.

A za skałami niespokojnie i z ostrożna
Pies śledził nas z błyskiem w oku
Czatując na te chwilę, kiedy będzie można
Wyszarpać ochłap zewłoku.

A jednak upodobnisz się do tego błota,
Co tchem zaraźliwym zieje,
Gwiazdo mych oczu, słońce mojego żywota,
Pasjo moja i mój aniele!

Tak! Taką będziesz kiedyś, o wdzięków królowo,
Po sakramentach ostatnich,
Gdy zejdziesz pod ziół żyznych urodę kwietniową,
By gnić wśród kości bratnich.

Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko
Toczył w mogilnej ciemności,
Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską
Mojej zetlałej miłości!
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Terebint

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #181 dnia: 21 Marzec, 2019, 23:18 »
Erwin Kruk

Gdy lasy i wody już śpią


Wieczorami,
Gdy lasy i wody już śpią,
Dzieci prawią dorosłym,
Czym naprawdę jest świat.

Dorośli kiedyś wiedzieli.

Potem
Poznali tyle słów i rzeczy,
Tyle prawdy i kłamstwa.
I wieczorami milczą.

I udając, że wiedzą lepiej,
Wsłuchują się w swoje zapomnienie.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Adam_73

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #182 dnia: 22 Marzec, 2019, 14:58 »
podoba sie mie to.. takie ... prawdziwe
jesteśmy wszyscy zwierzętami.. no ok, skrzyżowaniem zwierzęcia z aniołem Bożym ...


Ola

  • Gość
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #183 dnia: 24 Marzec, 2019, 16:32 »
...
Tymczasem -
zapisane wierszem
kartki czyta wiatr.
Do tych słów melodię
komponuje.
I tylko spóźniona łza
ukradkiem zakręci się w oku -
by spłynąć cicho po policzku.

czarnulka 1953


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #184 dnia: 24 Marzec, 2019, 16:44 »
  Stare to ach stare, a ileż w tym głębi.

Skąd znam?  Mój Tato mający, dziś ponad 80 lat, nie rzadko tą balladę recytuje.



Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 24 Marzec, 2019, 17:40 wysłana przez WIDZĘ MROKI »


Offline Adam_73

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #185 dnia: 25 Marzec, 2019, 14:49 »
Adam Mickiewicz: baby hu..jem nie wystraszysz

amen
Wieszcz przez duze W  8-)
jesteśmy wszyscy zwierzętami.. no ok, skrzyżowaniem zwierzęcia z aniołem Bożym ...


Offline Exodus

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #186 dnia: 26 Marzec, 2019, 23:07 »
  W minioną Niedzielę gościliśmy wraz z żoną brać odstępczą.  Ona pochodzi z Warszawy, On z byłego zboru mojej żony. W związku z sobą są od 3 lat a odłączeni w 2018r. Po odkryciu ciemnej strony przenajświętszego Orga postanowili z niego wystąpić ( mimo iż w jej przypadku tkwi cała rodzina - od 4 pokoleń. On 20 lat po chrzcie.
Tematy jak wiecie były różne. Od pierwszych odkryć , po.... no właśnie - po pisanie wierszy gdy dopadała ją depresja bądź stany może nie euforii ale zdecydowanie lepszego samopoczucia.
  Jeden z wierszy napisała Jola po tym, jak pochowała najpierw  Mamę, a potem swojego 1 męża.
 Mając więcej czasu i będąc jeszcze w swoim nurcie religijnym poprosiła  starszych o pozwolenie udziału w nowej formie działalności jakim jest - Stojak.
 Po odmowie ( za mało uczestniczyła w życiu zborowym i wychodzeniu do służby polowej ) napisała ten wiersz
                       
                                                         NIE WAŻNE
 
 

Nie ważne, że komuś pomagasz.
Że z emocjami i problemami się zmagasz.
Że z mężem się pogodziłaś, że kogoś głodnego nakarmiłaś.

Nie ważne że jakiejś siostrze za darmo sukienkę uszyłaś.
Że staruszce  podłogę umyłaś
A innej niepełnosprawnej posprzątałaś mieszkanie
A przy okazji zrobiłaś jej przemeblowanie.

Nie ważne ze biednej siostrze regularnie obcinasz włosy
I farbą malujesz
Bo jeśli jej nie pomożesz
To źle się z tym czujesz.

Nie ważne ze komuś pomogłaś bo przecież w tym czasie - WIĘCEJ GŁOSIĆ mogłaś!

Ważne są przecież godziny i Starszych uśmiechnięte miny.
Nie ma przecież w miesięcznym sprawozdaniu  rubryki: Dobrych uczynków jak smacznych rodzynków.
 A zatem nie ważne ile dobrego zrobiłaś.
Ważne: ile godzin w tym miesiącu wyrobiłaś.
Ważne są tylko godziny. Nie dla najbliższej twojej rodziny.
Jedynie dla obcych ci ludzi co ich Prawda od dawna nudzi.

A zatem ten co mało głosi i o jakąś pomoc w zborze poprosi to spotka się z odmową  przykrą dla ciebie gotową przez brata Starszego Najjaśniejszego.

Ważne, czy na zbiorkach w służbie się bywało i godzin w twym raporcie czy nie było za mało.

Otrzyma przywilej taka jedynie, co z gorliwości swej słynie ale rzadko poczęstuje herbatą
choć dużo głosi z braterską aprobatą.
Taka nie zaprosi na obiad maluczkiego i słabego, bo co jej przyjdzie z tego?

Obiadki, kotleciki, ciasteczka i bukieciki tylko dla Podróżujących,
 a nie dla słabych lub wątpiących.

Bo ten co głosi mało, jest dla starszych zboru jak gorzkie kakao.
Nikt do słabego duchowo nie zagada
uważając takiego -  za nieużytecznego gada.

A ja przy wózku z literaturą stać nie mogę bo... chyba kuleje na jedną nogę.
Odmówiono mi tej nowej gałęzi  dziedziny bo mało przynoszę daniny
Bo nie często  przychodzę na zbiórki dlatego nie otrzymam ''laurki''
przywileju takiego pięknego przed laty nam nie znanego.
                                 Nie ważne.

Lepiej więc jak Chrystus Jezus od człowieka do człowieka głosić i o wózek z literaturą braci więcej w zborze nie prosić.

Jolanta Matylda  :)



Szwejk (dawniej Gorolik)

  • Gość
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #187 dnia: 26 Marzec, 2019, 23:21 »
KRÓTKA HISTORIA ŚWIATA

Ten jeden
nikt nie jest tak jeden jak On
nic nie jest tak jedne jak On

w nieskończoności zaprzestrzeni
w nieskończoności przedczasu
On jeden

A jednak
choć jeden jedyny
gdy pierwsza myśl
gdy pierwsze słowo
zaczęło się

zabłysło światło 
stały się wymiary stały się czasy

wykiełkowało źdźbło

i stanął na trawie
pierwszy z wielu
pierwsza z wielu

Tam w bezmiarze On
tu w cudownym ogrodzie
ich dwoje

a przecież nie jest sam całkiem
jedyny a jednak nie sam

i tak dzieją się dzieje
splątane
pogmatwane
On je rozpląta
On je wyprostuje
ma Syna
ma wiele dzieci 
przy nim

i chwała prostoty
i chwała ukrytej prawdy
nadchodzi jak burza
nadchodzi jak grom
a po tym tęcza.

I On Wszechmocny Bóg wszystkich
Wszechmocny Bóg dla Syna
Wszechmocny Bóg dla nas

28.02.2019

Pamiętnik odstępcy

kiedy myśl wgryza się w mózg
kiedy drąży jak kropla skałę
nie sposób się oprzeć

ale czy otwierać swe usta
czy ktoś będzie mnie słuchał
z wyżyn katedry
z piedestału urzędu

a jednak
jedna próba
druga i trzecia
i z tym najważniejszym
w zgromadzeniu miejsca

poległem przy pytaniu
więc kto
czyżby nie był jeden pan?

i pomyślałem wystarczy
lecz znowu myśli krążą
dwóch świadków
rezygnacja 

i wtedy wypłynąłem
na nieznane wody
i o dziwo
niby lepiej

ale na każdej mijanej wysepce
siedział mały „książę”
i wołał „tylko u mnie”

internet, kochane dziecię
kaznodzieja znający dogłębnie
wyjdźcie z babilonu
czyżbym nie wyszedł?
Przecież już to słyszałem

kłamstwo skrzętnie ukryte
wśród setki prawdziwych
jedno malutkie, wystarczy

tam „organizacja”
tu „przykazania”
albo „jedność Kościoła” 
by strach ciebie ogarnął
nie tak mówił nauczyciel 

więc mając wrodzoną w genach
wolność u wysokiego tronu
wrodzony wewnętrzny opór
przeciw naciskowi tłumu
cicho poczekam przyjścia
tego co daje mi siłę

odstąpiłem od od szerokiego
oceanu bez ducha
i już nie wrócę

26 01 2019
« Ostatnia zmiana: 26 Marzec, 2019, 23:24 wysłana przez Szwejk (dawniej Gorolik) »


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #188 dnia: 27 Marzec, 2019, 09:46 »
 :)

W PIWNICZNEJ IZBIE
 

W piwnicznej izbie zmrok wczesny pada,

Wilgotny a ponury;

Mętnymi szyby drobne okienko

Na brudne patrzy mury.

 

W piwnicznej izbie głos dziecka słychać:

To westchnie, to zagada...

Ojciec chleb czarny wykuwa młotem,

Przy igle matka blada.

 

"Moja mateńko! Moja rodzona!

Jak też tam na wsi onej ?

Czy też tam dzieci chodzą w słoneczku,

Po trawce, po zielonej?

 

I nie mieszkają, jak my, w piwnicy?

I widzą het... obłoki?"

"Oj, widzą, synku, wszyściutko widzą,

Caluśki świat szeroki!

 

Oj, widzą one pola i lasy

I łąki i zagaję;

Widzą, jak słonko idzie do morza

I jak znów rankiem wstaje...

 

Widzą, jak pługi rzną wiosną skiby,

Jak siewacz rzuca ziarna,

Jak woły ciągną zębatą bronę,

Jak rodzi ziemia czarna...

 

Oj, widzą one, jak źródła biją,

Jak mokre rzeki płyną,

Jak dzikie gęsi na ugór lecą,

Jak staw zarasta trzciną...

 

"A nie ma takich murów dokoła,

Że aż się przegiąć trzeba,

Żeby choć. skrawek, choć odrobinkę

Zobaczyć czasem nieba?"

 

"Niebo tam, synku, wszystkim otwarte,

Z wschodu na zachód wolne,

Czy zorza świeci, czy gwiazdy wschodzą,

Jako te kwiaty polne".

 

"To i Pan Jezus bliżej być musi

I patrzy na te dzieci...

A od nas tutaj do Pana Boga

I pacierz nie doleci..."

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie jęk zabrzmiał cichy,

Matka się po niej krząta...

W gęstnącym zmroku głos dziecka słaby

Z ciemnego słychać kąta.

 

"Moja mateńko, moja rodzona,

A jak tam jest w tym polu?"

"W polu to, synku, zboża a zboża,

Przetkane w kwiat kąkolu...

 

Takie ci owsy, takie ci żyta,

Ze się w nich człowiek schowa!

A grusza na nie cień rzuca chłodny,

A wkoło woń chlebowa...

 

Spojrzysz na lewo, spojrzysz na prawo,

To kłosy aż się garną.

Jakby kto złotą nakrył kurzawą

Całą tę ziemię czarną...

 

A wierzchem takie ci idą szumy,

Takie w powietrzu granie,

Jak kiedy, na ten przykład, w kościele

Zagrają na organie...

 

Od spodu słoma, jak trzcina, stoi,

Ot, gdzie tam do niej tobie!

A takie ziarnem pełniuśkie kłosy,

Aż kładą się po sobie!

 

A jęczmień to ci taki wąsaty!

A gryka taka miodna!

A lny - jak niebo... a grochy w strąkach,

Że ich nie przejrzysz do dna.

 

A tu ci zając spod miedzy smyrgnie,

Przepiórka w głos zadzwoni...

A z łąki kędyś po rosie słychać

Spętanych rżenie koni..."

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie zmrok coraz gęstnie,

Wilgotne ściany płaczą...

Dziecko w ciemności oczy otwiera,

Czy czego nie zobaczą...

 

.........................................

 

"Moja mateńko! Moja rodzona!

A jak tam na tej łące?"

"Na łące, synku, to trawy rosną,

W srebrzystej mgle stojące...

 

A w trawach kwiecie żółte i białe,

A bokiem modra struga,

A słonko sobie po niebie chodzi

I złotem okiem mruga...

 

A po mokradłach bocian szczudłuje

I żaby dziobem bierze...

A skowroneczek do Boga leci

I śpiewa swe pacierze...

 

A dziewczę idzie i krówkę pędzi -

Chuścina i zapaska...

A krówka ryczy a porykuje,

A pastuch z bicza trzaska...

 

Brzeżkiem, nad rowem, złocieniec rośnie

I wierzba na fujarki...

A siwy kaczor w trzcinach się zrywa.

Sznurkuje derkacz szparki...

 

A po przydrożku, pod leśną ścianą,

Kosiarze idą z kosą,

A te dziewczęta, jak gąski białe,

W dwojakach jeść im niosą..."

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie głos dziecka wzdycha

Z wilgotnej, brudnej pleśni...

A oczy jego patrzą w okienko,

Czy mu się czasem nie śni...

 

.........................................

 

"Moja mateńko! Moja rodzona,

A jak tam jest w tym lesie?"

"W lesie to, synku, szum się okrutny

Po wielkich sosnach niesie!

 

I wielkie jakieś dziwy powiada

O starych onych czasach,

Co to już o nich wieść tylko lata

Po ciemnych, cichych lasach...

 

A taki zmrok tam zielony, świeży,

Ze - gdzie!... i ksiądz sam nie ma

Na Boże Ciało, na procesy!,

Takiego baldachima!

 

Dęby a jodły, jako te wieże,

Pod niebo się dźwigają,

Że i królowie w złotych pałacach

Piękniejszych wież nie mają...

 

A sosny śmigłe szumią a szumią,

A brzozy liściem trzęsą,

A dzień się przez nie, jak sitem, sieje

I patrzy złotą rzęsą...

 

Czasem gdzieś gołąb dziki zagrucha,

Czasem wiewiórka świśnie,

A jarzębiny w koralach stoją

I pachną leśne wiśnie...

 

A jakie to tam gniazda są ptaszę,

Furkania a szczebioty!

A gąszcz ci taki, że słońce ledwo

Przeciśnie. smużek złoty!

 

A co tam żuczków, a muszek brzęku,

A co tam jagód krasnych,

A co mchów tkanych, jak aksamity,

A co dzwoneczków jasnych!

 

A owczarz sobie pod lasem stoi,

Siwe owieczki pasie,

A Kurta szczeka, a naszczekuje:

A nawróć się! A zasię!...

 

A z Bożą męką krzyż w macierzankach

Starej mogiły strzeże.

A kto tam przejdzie, ten sobie westchnie

I szepce swe pacierze...

 

A dech ci taki słodki a mocny,

Gdzie stąpisz dookoła...

Bo smółki topną i mirrę sączą,

I zdrowiem tchną tam zioła..."

 

"A to i ja bym może, maleńko,

Ozdrowiał w onym lesie?

A w tej piwnicy, tom jak źdźbło ono,

Co się za wiatrem niesie..."

 

"Oj, ozdrawiałbyś, synku, niebożę,

Mój ty świerszczyku cichy!

A tak mi zamrzesz jeszcze przed zimą,

Jak ten wróbelek lichy...

 

Oj, ozdrowiałbyś, synku rodzony,

Mój ty robaczku marny!

A tak mi przyjdzie twoją główeńkę

Zakopać w dołek czarny!"

 

.........................................

 

"Nie płaczcie, matuś, nie plączcie ino!

Możeć się jeszcze uda...

A teraz precz mi rozpowiadajcie,

Jakie to tam są cuda?"

 

"Oj, są tam cuda, dzieciątko moje

Serdeczne a rodzone!

Złociste łany, srebrzyste zdroje

I sady rozkwiecone...

 

Oj, są tam takie cuda na niebie

I na tej bożej ziemi,

Że człowiek nie wie, na co ma pierwej

Oczami patrzeć swemi!"

 

"A jaż, mateńko, zobaczę kiedy

Wszyściutko, co mówicie?

One to ptaki w lasach grające,

One zajączki w życie?

 

A jaż, mateńko, nie taki samy,

Jako te insze dzieci,

Co to się dla nich zieleni łąka

I jasne słonko świeci?"

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie ciężkie westchnienie

Z ciemnego słychać kąta...

Ucichło dziecię na swym barłogu,

Matka się we łzach krząta.

 

W piwnicznej izbie zmierzch zapadł czarny,

Jako ta czarna dola...

Któż dziecku temu da trochę słońca,

Pokaże lasy, pola?

 

MARIA KONOPNICKA

Dobrego dnia


Offline Terebint

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #189 dnia: 27 Marzec, 2019, 12:46 »
Władysław Broniewski

A kie­dy będę umie­rać,
sko­ro umie­rać mam,
ty nie bądź przy tym i nie radź:
już ja po­tra­fię sam.

Ja chcę mieć oczy otwar­te
i pod­nie­sio­ną skroń,
chcę umrzeć ot tak - na wpół żar­tem,
a w ręku niech bę­dzie broń.

Niech mi przy­wie­ją wia­try
brzę­cze­nie da­le­kich psz­czół,
niech Wi­słę zo­ba­czę i Ta­try,
wszyst­ko, com ko­chał i czuł.

Wy­star­czy, żeby mnie uczcić,
czyjś krót­ki, ser­decz­ny płacz.
Przy­ja­cie­le niech przyj­dą na­rzu­cić
na tru­pa żoł­nier­ski płaszcz,

nie­chaj zło­żą mnie w zie­mię czer­stwą,
tam gdzie pad­nę - na świe­cie gdzieś,
nie­chaj wspo­mną moje żoł­nier­stwo
i nie­pod­le­głą pieśń,

a po­tem niech idą w pola
oj­czy­ste krew prze­lać z żył.
Taka jest moja wola.
Po tom śpie­wał i żył.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Terebint

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #190 dnia: 29 Marzec, 2019, 00:22 »
Stephen Crane

"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.

Spytałem: - Dobre, przyjacielu?
- Gorzkie ono - gorzkie - odpowiedział -
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #191 dnia: 29 Marzec, 2019, 00:57 »
Stephen Crane

"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.

Spytałem: - Dobre, przyjacielu?
- Gorzkie ono - gorzkie - odpowiedział -
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."

To choćby o ośmiu z cytadeli Warwick, którzy, zżerają serca SWYCH sług. Jakim sposobem On do tego doszedł? 👀


Offline Terebint

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #192 dnia: 02 Kwiecień, 2019, 02:11 »
Wiersz jednego z najbardziej wrażliwych polskich psychologów. Miał facet wielkie serce.

Kazimierz Dąbrowski
Posłanie do nadwrażliwych

Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata
za niepewność wśród jego pewności
Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych

Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie niepokój świata
jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie

Bądźcie pozdrowieni
za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
za wasz lęk przed bezsensem istnienia

Za delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie

Bądźcie pozdrowieni
za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
i praktyczność w nieznanym
za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego

Bądźcie pozdrowieni
za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami

Bądźcie pozdrowieni
za waszą twórczość i ekstazę
za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno

Bądźcie pozdrowieni
za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane
za to, że niepoznanie się na waszej wielkości
nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po was

Bądźcie pozdrowieni
za to, że jesteście leczeni
zamiast leczyć innych

Bądźcie pozdrowieni
za to, że wasza niebiańska siła jest spychana i deptana
przez siłę brutalną i zwierzęcą

za to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego

za samotność i niezwykłość waszych dróg

bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline sawaszi

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #193 dnia: 02 Kwiecień, 2019, 02:28 »
Fajne zaiste tego Dobrowskiego wywody wierszowane na temat wrażliwych  :) :) :)
Ale analizując cały tekst - dochodzę do wniosków
Ten człowiek jest chyba bardzo nieszczęśliwy i ma wiele rozterek
Może opisał własny stan emocjonalny .


Offline Terebint

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #194 dnia: 04 Kwiecień, 2019, 23:38 »
Kolejna klasyka klasyki:

William Butler Yeats

Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan