Dlatego warto być w wielkim babilonie - tam duszyczki są nieśmiertelne
Co ciekawe, choć inne dusze wg Ciała Kierowniczego są zabijane przez Boga, to
"dusze żyjące" pomazańców Jehowy żyją i nigdy ich śmierć nie dotyka.
Zaraz w momencie umierania jako dusze żyjące przechodzą żywcem do nieba. Niewidzialnej oczywiście, by żaden babilończyk tego nie widział.
„
Jednakże nie zapadają w śmierć jak ci, którzy umarli przed rokiem 1918 i którzy musieli czekać w śmierci na przyjście Króla do duchowej świątyni. Ich doświadczenie rzeczywistej śmierci jest najwyżej tylko snem na jedno mgnienie oka, bo przy śmierci zostają przemienieni z życia ludzkiego do boskiego, nieskazitelnego, nieśmiertelnego, duchowego życia, i to w jednym momencie czyli mgnieniu oka, a to jest krótka chwila” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 331-332).
„Jednakże w odróżnieniu od swych poprzedników
nie zapadają w sen śmierci, lecz natychmiast — »w oka mgnieniu« — dostępują przemienienia i zostają porwani do niebios, gdzie dołączają do Jezusa i pozostałych członków ciała Chrystusowego” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 104).
„Tak więc nie wszyscy pomazańcy śpią w grobach, czekając na zmartwychwstanie.
Ci, którzy umierają w czasie obecności Chrystusa, doznają natychmiastowej przemiany (Objawienie 14:13)” (Strażnica Nr 13, 1998 s. 17).
Dlaczego Bóg Świadków Jehowy zwany Jehową morduje inne dusze, a swoje dusze zachowuje przy życie?
Czyżby był to Bóg plemienny?
Chyba tak, bo nikt to Boga Świadków Jehowy się nie przyznaje.
Zresztą oni sami mówią, że ich Bóg jest inny niż całego chrześcijaństwa.
Ich Bóg ma mordować, rzeź przeprowadzić.