Nawet nie wiedziałem, że Józef Flawiusz (ur. 37) pisał o niebie i duszach tam, tak jak Jezus:
„Czyż nie wiecie, że ludzie, którzy schodzą ze świata zgodnie z prawem natury i oddają dług otrzymany od Boga, kiedy dawca pragnie go odebrać, osiągają chwałę wieczną, domy i rodziny ich mają bezpieczne trwanie, dusze zaś pozostają czyste i posłuszne i
otrzymują najświętsze miejsce w niebie, skąd po upływie wieków znów wstępują w nieskazitelne ciała? Natomiast dla dusz tych, co w szaleństwie ręce przeciw samym sobie obracają, przeznaczone jest
szczególnie ciemne miejsce w Hadesie, a Bóg, ich ojciec, karze także potomnych za grzechy przodków” (J. Flawiusz, „Wojna żydowska”, Księga trzecia VIII, 5, wersety 374, 375).
Pisał też, jak widać o zmartwychwstaniu w przyszłości.
No to katolicy nic sobie nie wymyślili w IV wieku, skoro Żydzi czasów Jezusa tak wierzyli i nauczali.