Bardzo często spotykam się z zarzutem od ŚJ, że inne kościoły nie głoszą, że ja nie głoszę itp.
Na pytanie czy chcieliby, by inni też, tak jak oni, głosili i robili im konkurencję (głosząc całkiem inne nauki), jakoś niezbyt przytakująco odpowiadają.
Ale teraz wyobraźmy sobie jak za namową ŚJ inne wyznania zaczynają:
stawiać na mieście kolejne swoje stojaki
zaczepiać ludzi w parkach i na ulicach z dobrą nowiną
chodzić od domu do domu
Człowiek na mieście i w domu by tylko odganiał się od kolejnych wyznawców różnych wyznań, kościołów i sekt.
To hipotetyczna sytuacja, ale wystarczy żeby się pojawiło 5 takich wyznań i już można by dostać fioła.
A stragany by stały wszędzie jak na tureckim rynku.