Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: DOTYK ZŁA (Ww)  (Przeczytany 473 razy)

Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
DOTYK ZŁA (Ww)
« dnia: 28 Luty, 2023, 18:09 »
(mtg): Zastanawiam się dlaczego, dlaczego wyznawcy (Ww) popełniają kolejne te same błędy nie ucząc się na poprzednich doświadczeniach jakie znali związanych z budową a zarazem przebiegłą sprzedażą w niedługim czasie kolejnej sali w Polsce, wspomnę jako ciekawostkę:
 (ile burzliwych dyskusji było na spotkaniach starszych podczas zgromadzeń w Sosnowcu o kosztach utrzymania tejże sali oraz prywatnych wydatkach NO, może ktoś z czytelników tego Forum był świadkiem ''wojenek '' starszych jakie odbywały się w CKS) w niedługim czasie ten obiekt pójdzie pod młot kowalski a otrzymana kwota ponownie zasili sakiewkę twierdzy Nadarzyńskiej.

Mam na uwadze powstającą kolejną sale królestwa sJ w Katowicach, (poprzednia CK-Sosnowiec) - dzisiaj dotarła do mnie informacja, która spowodowała głębokie zażenowanie, mianowicie – starszak sJ pokonuje dwa razy w tygodniu znaczną odległość ponad 40 km w czasie  40-50 min dowożąc dla budowniczych ''nowej świątyni'' -  śniadanie.
Zapytam: Co kieruje tymi ludźmi na takie poświęcenie osobistego czasu i pozostałe czynniki z nim związane? w stosunku do pokrętnej, kłamliwej (Ww).
Przecież w tym ugrupowaniu religijnym przebywają osoby, które w normalnym świecie posiadają odpowiednie znaczące wykształcenie liczące się w poszczególnych gałęziach zawodowych, trudno zrozumieć to perfekcyjne zmanipulowanie ludzkiego umysłu.

Natomiast dostrzegając ostatnie wydarzenia z Warwick, które wzbudziły znaczne zainteresowanie okolicznościami związanymi  jednego członka ck(Ww) – wszyscy wiemy doskonale o kogo chodzi to  Anthony Morris III, jego zaangażowanie w tajnych sprawach ck(Ww) 2005-2023 (jak czytamy w Wikipedia)
Ile to lat przeminęło M-III w zarządzaniu wraz z innymi trzymając w mocnych ryzach całą społeczność wyznawców w ich ślepym bezwzględnym posłuszeństwie oraz wytycznych opartych wybiórczo  na ''Srebrzance'',  nowego przekładu Pisma Świętego sJ, które całkowicie jest rozbieżnie z tłumaczeniem przez znakomitych światowych biblistów.

Nasuwa się, bo inaczej nie mogę nazwać postępowania przywództwa (Ww), jako dwójmyślenie  które szeroko objaśnia  G. Orwell.
Można zauważyć takie działanie na zbiorowych masach grup społecznych  np. w Niemczech, Rosji … itp 
''Dwójmyślenie oznacza przede wszystkim wyznawanie dwóch sprzecznych poglądów i wierzenie w oba naraz. Partyjny inteligent wie, kiedy powinien zmienić swoje wspomnienia, a zatem w pełni się orientuje, że przekręca fakty; równocześnie jednak, dzięki dwójmyśleniu, święcie wierzy, iż prawda nie została pogwałcona. Proces ten musi być świadomy, gdyż inaczej brakowałoby mu precyzji, a zarazem bezwiedny, aby człowiek nie zdawał sobie sprawy z faktu dokonania fałszerstwa, bo to mogłoby wywołać w nim poczucie winy. George Orwell: Rok 1984. Oficyna Literacka, 1993. ''

Jak dostrzegalne jest podobieństwo w ideologii i postępowaniu w naczelnym kierownictwie (Ww), które trwa  grubo od ponad 100 lat, można przypuszczać zanim to pęknie, rozsypując się w drobny mak upłynie jeszcze wiele, wiele czasu.
Faktem jest, że ów ideologia ''Strażnicowa'' i ten jej  fanatyzm zmienia rozważnie ale skutecznie odczucia człowieka  - powoli przeobrażając w bezduszną istotę w jakiegoś potwora - nasuwa się na myśl tylko jedno określenie ''cyborg'', który nie odczuwa  ludzkich emocjonalnych odczuć.

Jeden z interesantów tego despotyzmu ''Strażnicowego'' z biegiem czasu  dotyka bezpośrednio samego M-III (który sam pogrążył się w tym krętactwie), uświadamiając sobie twardą bezwzględną rzeczywistość jaka istnieje za '' spiżową bramą'' ck(Ww), skutkiem tego  - maskował osobiste przemyślenia w nie jednej kropelce Whisky a finał znamy wszyscy, kto interesuje się na bieżąco ostatnimi wydarzeniami z Warwick.

Osoby, które świadomie opuściły szeregi (Ww) do dziś przechodzą psychiczną traumę, inni natomiast  uświadamiając sobie , że nie potrafią jawnie wyjść z sekty stając się według osobistych przeżyć zakładnikiem i numerem  statystycznym w szeregach Strażnicy jak również bolesna trauma psychicznie ich mocno przytłacza.
Zapytam z ciekawości: Czy M-III, to kolejna z ofiar (Ww), tym razem z najwyższego szczebla?

PS. może ten wątek nie wzbudzi powszechnego zainteresowania na Forum do dalszej dyskusji, jednak uważam warto zastanowić się w tym temacie, który poruszyłem jako  DOTYK ZŁA (Ww).
Jeżeli temat wątku  powtarza się z innym podobnym tematem proszę o scalenie - dziękuję

« Ostatnia zmiana: 28 Luty, 2023, 18:54 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Estera

Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Marzec, 2023, 01:14 »
(...) starszak sJ pokonuje dwa razy w tygodniu znaczną odległość ponad 40 km w czasie  40-50 min dowożąc dla budowniczych ''nowej świątyni'' -  śniadanie (...)
Co kieruje tymi ludźmi na takie poświęcenie osobistego czasu i pozostałe czynniki z nim związane? w stosunku do pokrętnej, kłamliwej (Ww)
   Zaryzykuję i spróbuję odpowiedzieć na frapujące Cię pytanie ;)
   Jeśli zastanowimy się nad tym pytaniem jako gorliwi śj ślepo zapatrzeni w Jehowę.
   To moim zdaniem odpowiedź jest bardzo prosta.
   Jeśli tę organizację ktoś traktuje jako jedyną, zbawczą prawdę boską, to będzie zdobywał się na wielkie poświęcenia.
   Ten starszy po prostu głęboko wierzy, że wszystko co robi, to robi dla Boga Jehowy, stąd taka jego gorliwość.
   Ludzie mocno wierzący w jakąś ideologię są gotowi na wszystko, nawet oddać za nią życie, a co dopiero wozić jakieś tam posiłki.
   Przykładów można by tu mnożyć na setki sposobów.
   I tu działa to tak samo.
   Przypominam sobie całkiem niezbyt odległe czasy, kiedy osobiście byłam gotowa na wszystko dla mojego Jehowy.
   Dać pociąć się na przysłowiowe plasterki, a nawet oddać życie, gdyby trzeba było.
   Na szczęście obudziłam się z tego czarnego snu Kali Ma :)) :))
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #2 dnia: 01 Marzec, 2023, 10:09 »
Witaj Estero
Tok Twojego rozumowania jest prawidłowy sJ, który wierzący w ideologię (Ww), skrzętnie przestrzega i przekonany jest, że czyni wszystko dla swojego Boga. Wzmianka o takim działaniu uświadamia tylko jedno - Jak można sterować umysłami ludzkimi. Wpajana przez lata strategia STRAŻNICY  uświadamia jednostce, że poświęca wszystko dla Boga - pozdrawiam


Offline Estera

Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #3 dnia: 01 Marzec, 2023, 12:09 »
   Fanatyzm religijny działa tak samo w każdej religii.
   Podobne mechanizmy działają w innych dziedzinach naszego życia, np., w polityce.
   Więc praktycznie nie ma się co dziwić, że tak to wygląda u śj.
   Mnie osobiście to nie przeszkadza, niech każdy robi co chce i wierzy w co chce, pełna wolność.
   Byle nie wyrządzał krzywdy innym i nie przymuszał do czegokolwiek.
   Sama siebie mogę śmiało zaliczyć do byłych fanatyków śj ??? :-[ :-\
   Dziś mam już zupełnie inne postrzeganie tych spraw.
   Potrzeba było do tego doświadczenia odkrywczego.
   By zrozumieć, gdzie się stało i kim się było.
   :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Marzec, 2023, 12:41 »
Estero - jak sama określasz siebie, że byłaś fanatyczką w (Ww), z perspektywy czasu BYŁEM ŻELBETONEM nad ŻELBETON posłusznie wykonywałem zalecenia (Ww), ale zawsze kierowałem się uczciwością i współczuciem względem braci - po prostu byłem i jestem uczciwy.
Mogę śmiało napisać nikomu nie uczyniłem żadnej KRZYWDY czy zadać psychiczny ból, potrafiłem sprytnie lawirować a kiedy broniłem ofiarę to szukałem możliwości zmniejszyć wyrok komitetu - jeden taki komitet opisałem na Forum broniąc siostry, która była w znacznym stanie błogosławionym ( nie chwalę się staram się być człowiekiem skromnym ale mając swoje zdanie) pomocnym być w sekcie wobec uciśnionych to nie lada karkołomny wyczyn.   


dwaswiaty

  • Gość
Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #5 dnia: 01 Marzec, 2023, 13:36 »
Mogę śmiało napisać nikomu nie uczyniłem żadnej KRZYWDY czy zadać psychiczny ból, potrafiłem sprytnie lawirować a kiedy broniłem ofiarę to szukałem możliwości zmniejszyć wyrok komitetu - jeden taki komitet opisałem na Forum broniąc siostry, która była w znacznym stanie błogosławionym ( nie chwalę się staram się być człowiekiem skromnym ale mając swoje zdanie) pomocnym być w sekcie wobec uciśnionych to nie lada karkołomny wyczyn.   

Nadaszyniaku, myślałem podobnie. Byłem takim starszym, który dawał innym żyć, nawet jak ktoś podejmował decyzje wbrew wskazówkom, to miałem odwagę komuś o tym powiedzieć, ale nie piętnowałam nikogo, czy nie zaczynałem z automatu go unikać. Oczywiście nie wliczam w to wykluczonych. Na komitetach podchodziłem do ludzi z szacunkiem. Bracia sami prosili mnie o pomoc, zwierzali się itd. Był taki okres w moim życiu, kiedy byłem starszym już tylko dlatego, żeby hamować fanatyzm niektórych starszych.

Dziś jednak uważam, że żaden starszy nie może powiedzieć, że nie wyrządził nikomu krzywdy. Samo to, że starszy bierze udział w komitecie jest krzywdą dla drugiego człowieka. Oczywiście dostrzegam to, że starszy może być gnidą lub fanatykiem, a drugi kocha ludzi - krzywda krzywdzie nierówna. Jednak każdy z nich krzywdzi innych będąc w systemie tej grupy. Nawet takie zwykłe sprawy w orgu, jak mówienie w punktach o upraszczaniu życia, większym angażowaniu się w służbę, zachęcanie do służby pionierskiej, kwestie związane z krwią albo dając „przykład” jeżdżąc 40 km z kanapkami na budowę,  itd. - z perspektywy czasu uważam, że to krzywdzenie innych, nawet jeśli nieświadome.

Idąc dalej, może nawet lekko przesadzając. Dla mnie ta organizacja jest zła od samych podstaw. A taki „dobry” starszy tylko zaciemnia obraz. Jakby wszyscy starsi przestrzegali procedur, fanatycznie przestrzegali rad, listów, mieli wstręt do naprawdę ohydnych rzeczy, jak np. nazwy planet, jak CK ;), itd, dołóżmy do tego wrodzoną mendowatość niektórych, to może niektórzy by się szybciej wybudzili z tej sekty i nie poświęcili jej wielu lat.

Oczywiście, nie żałuję tego, że nie byłem starszym mendą. Żałuję, że byłem starszym, bo każdy starszy krzywdzi ludzi w zborze- jest managerem niskiego szczebla w destrukcyjnej organizacji.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #6 dnia: 01 Marzec, 2023, 13:50 »
Witaj dwaswiaty: zgadzam się z Twoją powyżej wypowiedzią ująłeś zagadnienie konkretnie i dosadnie.
Przyznać muszę patrząc na przedstawienie twego toku rozumowania, muszę przyznać masz w pełni rację - pozdrawiam
 


Offline Estera

Odp: DOTYK ZŁA (Ww)
« Odpowiedź #7 dnia: 01 Marzec, 2023, 18:45 »
Idąc dalej, może nawet lekko przesadzając. Dla mnie ta organizacja jest zła od samych podstaw.
A taki „dobry” starszy tylko zaciemnia obraz.
   Czyli taki starszy tak naprawdę robi niedźwiedzią przysługę :'( :'(
   I to jest prawdą co napisałeś.
   Bo też wielokrotnie w różnych ekstremalnych sytuacjach zwracałam uwagę na to, że jednak nie wszyscy starsi to przysłowiowe mendy.
   I dotrwałam tak, aż do informacji o aferze pedofilskiej w Australii w 2015 roku.
   A tak już być może opuściłabym ten twór w 1999 roku.
   I jeszcze utknęłam tam na prawie dwie dekady.
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.