Było kwestią czasu kiedy coś takiego się stanie. Bardziej interesuje mnie postrzeganie tego rodzaju 'świętej służby' przez samych głosicieli. Rynek wszakże jest ogromny i w żaden sposób nieregulowany. Co bardziej napalony może równie dobrze znaleźć polskie portale ogłoszeniowe w UK, a nawet w RPA i tam też wysyłać spam. Niektórzy może ograniczają się do ogłoszeń lokalnych, ale nie wierzę, że wszyscy. Od teraz więc można wypracować pioniera siedząc przed komputerem. Oczywiście trzeba pokazać się na zbiórkach i przy stojaku, ale to mogłoby być zaledwie 20% całości.
Pewne jest to, że jakość głoszenia, a może nawet jakość czasu poświęcanego przez ŚJ w ostatnich latach leci na łeb na szyję przez mnogość różnych dziwnych metod głoszenia, które może są skuteczne w pewnym stopniu, ale podejrzewam że bardziej przyczyniają się do wypełniania wolnego czasu głosicielom.