Szear-Jaszub
Rozwadniasz i zwyczajnie szukasz dziury w całym. Krew to krew, mleko to mleko. Nawet jeśli zawiera składnik krwi to przecież matka go nie dała tam celowo.
Widzę, że niektórzy na forum szukają taniej sensacji. No chyba że to miał być żart. Skoro tak to nie ten dział.
Nie przesadzaj.
Poczekaj a pojawi się takie pytanie w Pytaniach Czytelników.
Przecież dziesiątki takich było.
Przykład:
Witaminy i odżywki
„Czy ze względu na prawo Boże, zakazujące spożywania krwi, istnieją jakieś zastrzeżenia co do zażywania witamin lub innych odżywek zawierających czerwony szpik kostny, suszoną wątrobę albo podobne substancje organiczne? (...) Z powyższego wynika, że nie powinno być żadnych zastrzeżeń do użycia produktów zwierzęcych, pod warunkiem, iż respektowane jest prawo Boże co do krwi. Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, czy pewne odżywki i inne produkty są wytwarzane ze zwierząt właściwie wykrwawionych, to najlepiej zrobi, gdy zbada sprawę osobiście, na przykład zwracając się pisemnie do wytwórni tych artykułów” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 6 s. 28).
Pijawki
„Czy chrześcijanin postąpiłby niewłaściwie, gdyby dla celów leczniczych zgodził się na upust krwi przy użyciu pijawek? (...) Nie byłoby jednak właściwe, gdyby w celu dokonania upustu krwi chrześcijanin zgodził się na przyłożenie sobie pijawek, mimo że obecnie nawet w naturalnych warunkach pasożytniczo żywią się one krwią (Prz. 30:15). Choćby zalecano to ze względów leczniczych, a pijawki miałyby być później zabite, wchodziłoby tu w grę rozmyślne dostarczanie im krwi na pokarm. Byłoby to sprzeczne z biblijnym stanowiskiem, że jest ona święta i przedstawia życie, a po opuszczeniu organizmu powinna zostać zniszczona” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 15 s. 23-24).
Łożysko i pępowina
„Z doniesień prasowych wynika, że niektóre szpitale zatrzymują po porodzie łożysko i pępowinę, aby odzyskać zawarte w nich składniki krwi. Czy powinno to niepokoić chrześcijanina? (...) Chrześcijanie przebywający w szpitalu zakładają, iż substancje pochodzące z ich organizmów - czy to zbędne produkty przemiany materii, czy zakażone tkanki bądź krew - są usuwane. Oczywiście lekarz może zechcieć wykonać najpierw jakieś badania, na przykład analizę moczu, patologicznych tkanek guzowych lub krwi. Później jednak zgodnie z miejscowymi przepisami wszystko, co stanowiło przedmiot badań, ma być zniszczone. Pacjent na ogół nie musi w tej sprawie składać jakichś specjalnych próśb, gdyż pozbywanie się takich substancji biologicznych jest rozsądne i uzasadnione medycznie. Jeżeli jednak ma ważne powody, by wątpić, czy dany szpital przestrzega tego trybu postępowania, powinien oznajmić lekarzowi, iż ze względów religijnych życzy sobie, by niszczono wszystko, co pochodzi z jego organizmu. Jak jednak wspomniano, przeciętny pacjent rzadko musi się tym niepokoić, gdyż w wielu szpitalach nawet nie bierze się pod uwagę - nie mówiąc już o stałym praktykowaniu - przechowywania i przetwarzania łożysk czy innych substancji biologicznych” (Strażnica Nr 3, 1997 s. 29).
Lecytyna
„Lecytyna jest składnikiem wielu produktów spożywczych, jak również występuje we krwi. Czy to znaczy, że jest z niej uzyskiwana? (...) A zatem lecytyna używana w handlu nie pochodzi z krwi. Chrześcijanie nie muszą się niepokoić, gdy na nalepkach firmowych pewnych produktów żywnościowych napotykają wzmiankę o lecytynie” (Strażnica Rok C [1979] Nr 24 s. 23).
itd.
Wcale zatem nie byłbym zdziwiony, gdyby po tym wątku ktoś ze ŚJ napisał do Nadarzyna z pytaniem, jak to zjeść.