To bardzo ciekawa informacja. W moim mieście obserwuję zainteresowanie świadkami przez osoby z ośrodków dla bezdomnych. Ludzie mocno uzależnieni od narkotyków i alkoholu potrzebują takiego ostrego reżimu i inwigilacji. Czują się doceniani,gdy głosiciele sprawdzają jak spędzają swój wolny czas,z kim utrzymują kontakty, o czym rozmawiają. Niektórzy po chrzcie dochodzą do pewnych funkcji w zborze i są bardzo konsekwentni w trzymaniu się wytycznych organizacji. Ci ludzie zyskują nowe życie. Im życzę ,by trwali na tej drodze. Właściwie nowe osoby w zborze,nie licząc dzieci,to przeważnie takie pogubione jednostki,mocno niesamodzielne w dorosłym życiu. Razem to ciekawa mieszanka. Szkoda,że CK tak wykorzystuje swoją pozycję. Bo ci ludzie szukają Bożej miłości i ciepła.