W sektach wszystko jest wytłumaczalne, oczywiste, przewidywalne, skończone. Po co myśleć? Sekta bazuje na naśladownictwie, na psychologii tłumu. Najbardziej zindoktrynowane jednostki tracą swoją tożsamość, dławi się ich indywidualność, stają się marionetkami pociąganymi za sznurki.
Co mnie zawsze zadziwiało? Na całym świecie na wszystkich kontynentach ŚJ żyją według jednego podobnego scenariusza. Kiedyś byłam przekonana, że to efekt trwania w jedynej prawdziwej religii, gdzie panuje doskonała miłość i jedność.
Dziś po wielu latach tkwienia w systemie znam przyczynę. Jest to efekt długotrwałego procesu przebudowy osobowości. Sekty mają zamknięty system wiedzy, izolują człowieka od informacji z zewnątrz-wszystko, co mogłoby zachwiać u członków organizacji poczucie jedynej słusznej drogi życiowej i rodzić niepotrzebne wątpliwości, jest eliminowane. Niezależne myślenie, wykształcenie, prasa, telewizja, kontakty z przyjaciółmi i rodziną ze świata. Same zagrożenia.