A mnie się wydaje, że WTS nic nie będzie robić, bo czeka przecież na jakieś prześladowania. Potem na swoich łamach powie: popatrzcie, wielki ucisk się zbliża, bo nas prześladują. Natychmiast wszyscy do... piwnicy...
Tusia, bardzo prawdopodobny to scenariusz, bo WTS jest bardzo skostniała.
Sztywno trzyma się swoich reguł, regułek, nawet jeśli są do szpiku chore.
Przyjaciółka, całkiem niedawno, w rozmowie przez telefon, powiedziała, że w zborze jej córki,
już dwa razy było przemówienie nt.
przygotowywania plecaków z niezbędnymi rzeczami,
jedzeniem długoterminowym itd., przygotowanych do szybkiego opuszczenia domu.
Ciekawe jak daleko się posuną.