A służenie jedynemu prawdziwemu Bogu to nie służba od drzwi do drzwi tylko całe życie. W pewnym momencie życia kończy się rozdział zwany młodością, wówczas człowiek cieszy się jak odwiedzi go syn bez żadnej okazji. Dlaczego? Bo pęd życia już nie ten, i człowiek ma wreszcie czas pomyśleć co naprawdę jest w życiu ważne. Systemy polityczne, religijne (system rzeczy) sprawiają że w tym pędzie tego nie dostrzeżesz, i zgubisz po drodze coś co się nazywa "Człowieczeństwo".
Ale jak nastolatek ma pamiętać o swoim stwórcy?
a) poświęcając się w służbie (tereny oddalone, misjonarz,pionier /korban/)?
b) wywiązując się ze swoich obowiązków i szanując rodziców?
A może Ibisz zarzuci kołem ratunkowym? Zapytajmy publiczności.