BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

Przyjaźń świadka z katolikiem

<< < (6/6)

pies berneński:
puma po przeczytaniu postu,który notabene wylądował na cmentarzu dostrzegam ból twojej wątroby.
W moim odczuciu dobrze,że nie dostałaś tych namiarów.Mogło się to skończyć postępowaniem karnym.
Francuz by powiedział cest la vie.Takie jest życie i od nas  w dużej mierze zależy,czy się skupimy na pozytywach,czy negatywach.
A na poprawę humoru proponuję lampkę czerwonego wina i  durową tonację jeśli oczywiście lubisz takie klimaty:

Jan:
Bardzo ładny wątek.
Mówi mi, jak ważne jest by być.

Bardzo chciałbym mieć takie relacje z moimi bliskimi w organizacji SJ.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej