Ja tam nie wiem, czego się można było spodziewać po Hilary, ale po Trumpie, który wprost twierdził, że NATO jest bez sensu i po co wspierać jakieś kraje Europy Wschodniej - no nie bardzo fajnie to brzmi.
W zestawieniu z miłością do Putina.
Może być nieciekawie.
Zwłaszcza, że Putin sobie może chcieć teraz chociażby wypróbować reakcje, poprowokować trochę - co mu szkodzi?