Całkiem bym zapomniał z czym wielu osobom kojarzy się C. T. Russell.
"Cudowna pszenica".
„Czy opierają się na faktach zarzuty stawiane świadkom Jehowy w pewnym pamflecie (druk o treści obelżywej), że pierwszy prezes Towarzystwa żył nieobyczajnie i zbogacił się na handlu pszenicą, której przypisywał mistyczne znaczenie, którą sprzedawał w cenie 65 dol. za pół korca, oraz że popełnił krzywoprzysięstwo, gdy zeznając przed sądem odpowiedział twierdząco na pytanie , czy umie czytać po grecku? (...)
Jeżeli chodzi o »cudowną pszenicę« to tu również fakty zostały przekręcone. Brat Russell interesował się wszystkim, co dotyczyło biblijnej przepowiedni, że pustynie zakwitną jak róża i że ziemia wyda swój urodzaj. Gdy więc prasa publiczna doniosła o nowej niezwykłej odmianie pszenicy, którą jej hodowca nazwał »cudowną pszenicą«, brat Russell opublikował w »Strażnicy« tę wiadomość wraz z opinią rządową. Kilku czytelników »Strażnicy« zwróciło się wprost do hodowcy, który pod żadnym względem nie miał nic wspólnego z Towarzystwem Watchtower, i zaopatrzyli się u niego w nasiona tej pszenicy. Doczekawszy się z tego zasiewu zbiorów przeznaczyli je dla Towarzystwa jako dobrowolny dar. Pierwotny hodowca sprzedawał nasienie po 1,25 dol. za funt, wobec czego wyrazili myśl, że ich zbiór powinien być oceniany po 1, – dol., a otrzymane ze sprzedaży pieniądze mają przypaść Towarzystwu. Samo Towarzystwo nie wysunęło co do tej pszenicy żadnych twierdzeń opartych na własnej praktyce, choć ta odmiana zdążyła już osiągnąć wysoką cenę na rynku krajowym. Brat Russell nie nadał jej nazwy ani nie czerpał z całej tej sprawy żadnej korzyści. Pieniądze od ofiarodawców były datkiem na chrześcijańską pracę misyjną. Gdy postronni zaczęli tę sprzedaż krytykować, powiadomiono wszystkich, którzy wpłacili jakąkolwiek kwotę, że skoro nie są zadowoleni, to mogą swe pieniądze podjąć z powrotem. Zostały one w tym celu złożone w depozycie na jeden rok. Jednak nikt nie zażądał zwrotu. Z krytyką wystąpili więc jedynie ci, którzy o tej sprawie nie byli dobrze poinformowani. Była to po prostu darowizna na rzecz Towarzystwa metodą tak często praktykowaną przez innych, jak np. sprzedaż na wencie parafialnej pieczywa ofiarowanego przez dobrowolnych dawców” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22; ang. Strażnica 15.05 1953 s. 319).
Świadkowie Jehowy dziś już tylko przytaczają dowcip dotyczący tego „cudownego” zboża:
„W Pakistanie krąży dowcip, że »dzięki nowej, cudownej pszenicy powstała nowa, cudowna szarańcza!«” (Przebudźcie się! Nr 7, z lat 1970-1979 s. 5).