Ostatnio dotarły do mnie informacje dotyczące tego, jak naprawdę Ciało Kierownicze świadków Jehowy
podchodzi do członków Ogólnoświatowej Wspólnoty Sług Pełnoczasowych. Do tej wspólnoty zaliczani są
pracownicy biura oddziału (betel), nadzorcy obwodu, pionierzy specjalni.
Otóż dowiedziałem się, że CK zależy na częstej rotacji tych sług tak aby jeszcze przed pięćdziesiątym
rokiem życia pozbyć się ich z tej wspólnoty. Jeśli jesteś nadzorcą obwodu, pionierem specjalnym
to nie masz co liczyć, że tę funkcję będziesz pełnił do końca życia, lecz gdy jeszcze jesteś w pełni sił, biuro
oddziału wyśle Cię do zboru z potrzebami ale już tylko na przywileju starszego i pioniera stałego – zatem
idziesz na bezpłatny przymusowy urlop a o środki materialne musisz martwić się sam.
Dlaczego tak się dzieje?
Jeśli nie wiesz o co chodzi to na pewno chodzi o pieniądze. W Polsce i nie tylko, wiek emerytalny osiąga
się w wieku już prawie 70 lat. W tym wieku człowiek jest już mało efektywny, mniej podatny na szkolenia
i częste zmiany organizacyjne oraz często choruje. Dlatego lepiej pozbyć się takiego jeszcze przed
pięćdziesiątką bo później jest to już mniej humanitarne zwalniać sześćdziesięciolatka. Dlatego organizacji
zależy teraz na częstej rotacji pracowników i pozbywanie się tych, którzy są jeszcze w wieku produktywnym.
Czy Jezus Chrystus, gdy powoływał apostołów, powoływał ich na całe życie czy tylko na jakiś krótki okres?
Dlaczego nie może tak być z NO, którzy często są porównywani do apostoła Pawła?
Przypomina mi to korporacyjne podejście do zasobów ludzkich. Polega ono na tym by zatrudniać stosunkowo
młodych, dynamicznych, zdeterminowanych ludzi. Wyciska się z nich jak najwięcej a gdy są już mniej
efektywni to się ich zwalnia.
Dokładnie, ujęte sedno.
Trzeba stale świeżej krwi, ale dlaczego ? To dosyć proste , ale
poniżej na poważnie i na wesoło o tym.
Jednak dramaty ludzkie na skutek takiej polityki to już temat nie śmieszny delikatnie mówiąc .
Absolutnie nie chcę żartować z sytuacji osób których to dotyczy, jednak spojrzenie z humorem może pomóc zrozumieć w czym tkwią i może szybciej pojmą i zrobią stosowne kroki aby to "uregulować" .
Im prędzej tym mniej boli .
Dotyczy to także wszystkich osób na wszelakich "przywilejach" w organizacji .Jednak im wyżej tym boleśniej ich temat dotyczy
.
Najbardziej przykre jednak jest to że wiele szczerych i pokornych osób z czasem przestaje dostrzegać jak stają się z osób pragnących poświęcić życie na sposób duchowy jako naśladowca Chrystusa - niepostrzeżenie zamieniają się w trybiki korporacji, gdzie
np. zanika zdrowy odruch bezwarunkowy wstrętu nienawiści do pedofilii .W organizacji ten odruch skutecznie tłumią bzdurne procedury i konieczność zastosowania zasady 2 świadków !!! Dzieje się tak powoli pod wpływem wieloletniego ślepego ufania w procedury i wskazówki , często tajne dla elit , ale to dlatego że gdyby ogół miał o tym wiedzę machina korporacyjna waliłaby się szybciej niż się to dzieje obecnie .
Stąd pasuje boleśnie rok 1984 Orwella lub autobus Strażnicy o którym tu
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3478.0Bardzo wrażliwym jest temat posiadania pełnej rodziny tj. z dziećmi. Tu czekanie na Jehowę musi wyłączyć wiele naturalnych i zdrowych reakcji, szczególnie u płci pięknej to bolesne .
Atmosfera jak w korporacji międzynarodowej. Te piękne nowe najwyższe, tabelki, słupki wzrostu trudno lewarować w górę jeśli w centralach i w kadrze zarządzającej siedzą leniwe koty lubiące ciepło, dobrą markową karmę i już głównie święty spokój.
Zaczynają im przeszkadzać zachowania innych kotów, zaczynają donosić bez opamiętania niekiedy , co w korporacjach jak wiadomo jest oznaką posłuszeństwa i przewrotności jednocześnie np. w walce o awans .
Zaangażowania już z tłustego kotka nie wyciśniesz zbyt wiele po tylu latach na ciepłej posadce co z młodego,wygłodzonego, i spragnionego nowych doznań młodego koteczka.
Oni zresztą obserwują te jeszcze starsze i wyżej usadzone kotki, i od nich się uczą postawy, tj.bazowanie na autorytecie . Sęk w tym że na górze może być tylko mała "elita" duchowa!!!
Takie osoby po 20-30 latach oddanej służby znają system(nie mylić ze znajomością i stosowaniem w życiu postawy duchowej). Jest to klasyczna postawa i duch korporacyjny .
Po około 50 -ce wypalenie u większości przekracza poziom akceptowalny przez zarząd.
Stąd słuszna uwaga autora wątku.
Atmosfera w korporacjach jest dobrze znanym i opisywanym zjawiskiem do którego Strażnica boleśnie pasuje .
Zasoby ludzkie (ang. human resources, HR)https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasoby_ludzkiejest dużo firm zajmujących się właśnie doradztwem i obsługą zasobami ludzkimi
tzw. hr obsługa po polsku .
Artykuł o wypaleniu zawodowym
http://gospodarka.dziennik.pl/praca/artykuly/492192,praca-w-korporacji-wypaleni-przez-mordor-rozmowa-z-katarzyna-skoczek.htmlciekawie też tu o temacie korporacji
http://www.centrumrekrutacyjne.pl/artykuly/rynek-pracy/blaski-i-cienie-pracy-w-korporacji/".....................Praca w korporacji to wysokie wymagania i oczekiwania wobec pracowników, to podporządkowanie swojego życia misji i celom organizacji. Czasami można poczuć się, mówiąc kolokwialnie, jak para rąk, która robi wszystko to, co musi robić, ale w momencie jeśli coś zaczyna szwankować i nie działa tak jak trzeba, to szybko podziękują nam za współpracę......."
A tu na wesoło ale podobnie jak wśród wieloletnich pracowników np. biur oddziału i innych podobnych funkcji w organizacji/korporacji Strażnicy.
idealna pracowniczka korporacji 2
idealna pracowniczka korporacji 3
O rodzinie i dzieciach w korporacji
idealna pracowniczka 6 #nie zdążyłam zostać mamą
Tu przyziemne problemy i atmosfer w korporacji
Idealna pracowniczka korpo 11#ZASRANE DAMSKIE TOALETY