Dokładnie, potem trzeba będzie sprzątać po bajzlu, który oni zrobią. A oni się wymigają zawsze. Albo przestaną być starszymi i z tą wiedzą pójdą dalej. Ich nie obowiązuje odpowiednik tajemnicy spowiedzi - znam byłego starszego, który łazi po braciach i gada o rzeczach z komitetów, w których brał udział. Ja do starszych nigdy z niczym nie pójdę. W ogóle popatrzcie, jaki to zabieg - stopień wyższy przymiotnika 'stary', to właśnie 'strarszy'. Normalnie specjalizacje nazywa się z użyciem rzeczowników - sędzia, komisarz, prokurator, profesor, doktor, inżynier, docent itp. Na nich nie ma rzeczownika, oni są nikim. Ale głupio byłoby ich nazwać stopniem wyższym np. od przymiotnika 'mądry' i mówić, że oni są mądrzejsi, albo od przymiotnika 'dobry' i mówić, że oni są lepsi, no to są starsi; od kogo? I w czym? Do domu.