INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... > ATEIZM

Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?

(1/46) > >>

bernard:
No własnie , jaki ?

Abba:
Ha ha, Musiałoby go nie być :)
Ale pytanie postawione :) Wow.
Właśnie taki, jaki jest.
Tylko musiano by zaprzestać tworzyć błędne koncepcje na jego temat,
jak to się czyni obecnie :) Większość "ateistów" nie neguje, że życie
nie mogło powstać samo z siebie.

bernard:
Mysle ze powstanie ziemi itp itd jest dla ateisty najmniejszym powodem do negacji Boga . Bardziej zło i niesprawiedliwosc ktorego czlowiek doswiadcza jest tego powodem . Niemoznosc poradzenia sobie z tym wszystkim ,,zrzucamy " w konsekwencji na Siły wyzsze .

Roszada:
Musiałby się mu na żądanie pokazać.
Kiedyś Daeniken, ten od UFO, napisał w swej książce Objawienia czy coś podobnego, że uwierzy w Boga jeśli odrąbana ręka czy noga odrośnie na oczach tysięcy ludzi na placu św. Piotra i jeszcze w obecności kamer. :-\

Nemo:
Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?

Jeżeli ateista chciałby uwierzyć w boga, to uwierzyłby, tak jak to robi osoba wierząca, nieważne jaki ten bóg by był. Łaskawy czy surowy, tolerancyjny czy wymagający, dobry czy zły. W tym ostatnim przypadku, wierzyłby w niego ze strachu. Tak jak osoba wierząca jest przekonana, że bóg istnieje, w taki sam sposób niewierzący jest przekonany o nieistnieniu boga. Cała sprawa skupia się na tym, że wierzący jest szczęśliwy wiedząc że istnieje jakiś byt który się nim opiekuje, że za to, że postępuje w sposób podobający się wyznawanemu bóstwu, czeka go jakaś nagroda. Niewierzący nie ma takich problemów i jest szczęśliwy z tego powodu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej