Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ktoś z bliskich chce zostać lub został Świadkiem Jehowy, co zrobic?  (Przeczytany 28954 razy)

Offline gedeon

Stowarzyszenie Wyzwoleni otrzymuje codziennie wiele i listów i telefonów z takim zapytaniem.
Każda sprawa jest inna i bardzo osobista, dlatego nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.

Musimy zdać sobie sprawę z tego, że te osoby popadają w uzależnienie, wychodzenie z tego jest czasami długim procesem.
Czy to oznacza, że nie możemy nic zrobić? Jest wiele sposobów aby wyprowadzić taka osobę z uzależnienia, wymaga to pracy i konsultacji.
Zakładając ten temat dajemy wszystkim dotkniętym tym problemem możliwość wypowiedzenia się.
Nic tak nie pomaga w tym procesie jak doświadczenie osób które przez ten proces przeszli.
Wiele odpowiedzi na ten problem, jest na podanych tu stronach internetowych.

http://wyzwoleni.org/
http://www.jw-ex.pl/o-mnie/
« Ostatnia zmiana: 10 Kwiecień, 2015, 07:54 wysłana przez gedeon »


Offline Noc_spokojna

Cytuj
Ktoś z bliskich chce zostać lub został Świadkiem Jehowy, co zrobić?

Chyba w każdym przypadku, odpowiedz musiałaby być inna. Wszystko zależy od tego, dlaczego bliska osoba chce zostać ŚJ, czy wcześniej była wierząca, czy też raczej nie, jaki jest jej stosunek do bliskich, czy są dla niej autorytetem, w jakim stopniu jest już zaangażowana w "poznawanie Jehowy".

Jeśli bliska osoba zainteresowana SJ, ma do rodziny zaufanie i chce się poradzić, to połowa sukcesu, pod warunkiem, że nie będziemy niczego negować, ale "codziennie badać Pisma, czy tak się sprawy mają." Zachęcić do wspólnego poznania wiary, jej historii, i robić to sukcesywnie i wspólnie, ciągle bez krytykowania, i wytykania, że coś jest złe, nieprawdziwe, zmienne. Szukać, grzebać w internecie, wyciągać skany, porównywać, i mieć nadzieję, że na tym etapie bliskiej osobie otworzą się oczy :).
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline bernard

Bardzo trudno jest zawrocic kogos na samym poczatku kiedy jest na etapie zauroczenia swiadkowym swiatem,a jeszcze trudniej kiedy sie tym swiatem rozczaruje.... Taki paradoks  :-\


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Masz Rację Nocuś, dlatego powstał ten dział .... bo każda sprawa jest inna

DODATKOWO INFORMUJEMY! Że w przypadku kiedy ktoś chciałby uzyskać informację od kilku osób,  ale nie na otwartym forum, istnieje możliwość wydzielenia tej dyskusji w Zamkniętej dla innych przestrzeni. Wyobrażam sobie to w ten sposób, że osoba która chciałaby uzyskać poradę, lub porozmawiać o aktualnej sytuacji, zgłosi się do Noc_Spokojna lub Mario, lub Duch, lub R2D2 i  napisze, że chce porozmawiać w takim temacie i chce porozmawiać z ......... i z ........ i  z ........., albo zdaje się na nasze wyczucie abyśmy dołączyli do dyskusji najlepsze osoby w temacie według naszego doświadczenia.


Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Noc_spokojna

Bardzo trudno jest zawrocic kogos na samym poczatku kiedy jest na etapie zauroczenia swiadkowym swiatem,a jeszcze trudniej kiedy sie tym swiatem rozczaruje.... Taki paradoks  :-\
Mnie się udało... za cenę tego, że jeszcze teraz po latach, w nocy o północy mogę z pamięci recytować historię, nauki, zmiany w naukach SJ, ponieważ musiałam być tak dobrze zorientowana, żeby zaprzepaścić niczego jakąś złą odpowiedzią na pytanie. W dodatku, wszystko musiało przebiegać w atmosferze akceptacji. Ale było warto.
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Muszę jeszcze dodać, bo może ktoś nie wie,
NOC_SPOKOJNA NIGDY NIE BYŁA ŚWIADKIEM JEHOWY! JEJ PRZYGODA Z SJ ROZPOCZĘŁA SIĘ OD TEGO JAK KTOŚ JEJ BLISKI CHCIAŁ ZOSTAĆ! Dlatego Nocka jest najbardziej kompetentna osobą do rozmów w tym temacie, bo zna wszystkie emocje i niuansy towarzyszące takiej sytuacji..... :)
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
  Nowa osoba będąca pod urokiem organizacji, ludzi, wzajemnej adoracji i kwiecistych perspektyw będzie bardzo oporna na wszelakie anty argumenty.
Przyznajmy szczerze......ciężko uwierzyć w to, że coś złego może nam się tam przydarzyć.

Dlatego najlepszą metodą jest....zadawanie pytań, takich na jakie sama osoba jeszcze sobie nie odpowie, będzie musiała zasięgnąć języka. Bardzo dobrze jak na nasze pytania znajdzie odpowiedź w publikacjach.

Z mojego doświadczenia....a co będzie jak odechce ci się zostać świadkiem? Jakie wtedy są zasady postępowania z taką osobą? No co ty nie wiesz? A powinnaś/ neś. Świadek jak lekarz, musi znać plusy i minusy każdej terapii.

Atak na organizację nic nie da, a wręcz przeciwnie taka osoba dochodzi do wniosków że jest prześladowana....o czym na pewno uprzedzili ją bracia.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Noc_spokojna

 
Atak na organizację nic nie da, a wręcz przeciwnie taka osoba dochodzi do wniosków że jest prześladowana....o czym na pewno uprzedzili ją bracia.

Dokładnie.
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


szczebiotka

  • Gość
Musze tutaj przyznać Wam wszystkim racje. Ja na początku szłam jak taki koń z opaska na oczach, tylko przed siebie, tylko tak jak mi kazano. A każda rade, przestroge traktowałam jak atak, atak samego szatana, tym bardziej ze ciągle powtarzano mi ze ja będę miała ciężko bo od zawsze kochałam okultyzm, magię itp, bylam nawet zdolna rozwieść się, bo uważałam ze mój mąż jest moim wrogiem.


Offline Liberal

Mnie się udało...
No cóż...
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline bernard



Offline Noc_spokojna

To źle ?

Dla mnie i moich najbliższych bardzo dobrze :D.
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline Liberal

To źle ?
Zależy od człowieka.
Mnie Świadkowie w wielu rzeczach pomogli, i to bardzo.
Innym zaszkodzili, pech.
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline Noc_spokojna

Zależy od człowieka.
Mnie Świadkowie w wielu rzeczach pomogli, i to bardzo.
Innym zaszkodzili, pech.


W przypadku osoby z mojej rodziny, nie zdążyli zaszkodzić, a pomóc nie mieli w czym. Dobrze się stało, że nie "zagościli" w mojej rodzinie na dłużej.
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 556
  • Polubień: 14453
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
  Nowa osoba będąca pod urokiem organizacji, ludzi, wzajemnej adoracji i kwiecistych perspektyw będzie bardzo oporna na wszelakie anty argumenty.
Przyznajmy szczerze......ciężko uwierzyć w to, że coś złego może nam się tam przydarzyć.

Dlatego najlepszą metodą jest....zadawanie pytań, takich na jakie sama osoba jeszcze sobie nie odpowie, będzie musiała zasięgnąć języka. Bardzo dobrze jak na nasze pytania znajdzie odpowiedź w publikacjach.

Z mojego doświadczenia....a co będzie jak odechce ci się zostać świadkiem? Jakie wtedy są zasady postępowania z taką osobą? No co ty nie wiesz? A powinnaś/ neś. Świadek jak lekarz, musi znać plusy i minusy każdej terapii.

Atak na organizację nic nie da, a wręcz przeciwnie taka osoba dochodzi do wniosków że jest prześladowana....o czym na pewno uprzedzili ją bracia.
Racja. Zostaliśmy z żoną wykluczeni w 2005r. Żony siostra fanatyczna śJ zapomniała że ma siostrę, do czasu, kiedy w zeszłym roku jesienią żona wróciła do zboru, i za namową swojej siostry zaczęła traktować mnie jak wykluczonego a nie męża. Sytuacja w domu była łagodnie mówiąc...katastrofalna. Do momentu, kiedy postanowiłem mimo wszystko odpuścić i pozwolić działać czasowi. Pomogło. Kiedy betonowy mur WTS-u wokół niej zaczął pękać, ja zacząłem powoli go rozbijać, zadając delikatne pytania, i pokazując że zgodne małżeństwo jest lepsze niż warunkowa przyjaźń i miłość współwyznawców. Cały czas nad tym pracuję i mam już spore sukcesy. Przez świadkowską część rodziny żony jestem traktowany jak zło wcielone, ale mam to w nosie. Bo po pierwsze jestem wykluczony, a po drugie odciągam żonę od "prawdziwej wiary" Trzymajcie za mnie kciuki :)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi