Pozwolę sobie wkleić inną wersję "Autobusu Niewolnika"
Pewnego pięknego , niedzielnego poranka, siedzisz na tarasie popijając ciepła, świeżo zaparzona, aromatyczna kawę.
W pewnej chwili z miłego letargu wyrywa cie dzwonek do drzwi.
-Kto to może być o tej porze, z nikim się nie umawialem- myślisz. Drugi dzwonek. Trochę podirytowany podchodzisz do drzwi i otwierasz. Po drugiej stronie dostrzegasz dwie uśmiechnięte twarze. Jedna z osób trzyma przed sobą kolorowa broszurę zachęcająca do skorzystania z wczasów w przepięknym kurorcie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, juz nieraz miałeś do czynienia z domokrążcami. To było jednak szczególne gdyż proponowane wczasy były gratis, w dowolnym terminie, na czas nieograniczony a na dodatek mogłeś z nich skorzystać w otoczeniu całej rodziny.
-Kto przy drzwiach kochanie, czy wszystko ok?- pyta żona krzatajac się po kuchni. -Tak, tak, później wszystko ci wyjasnie-.
Po krótkim wstępie i prezentacji broszury goście żegnają się i odchodzą. Ty wracasz na taras by lepiej zapoznać się z jej zawartością.
Strona tytulowa:
WAYMARZONE WAKACJE,
w przepięknym kurorcie
o iście rajskich warunkach.
Dojazd luksusowym autokarem z
Profesjonalnie wyszkoloną załogą !!
Biuro podróży TSW zaprasza !
-Propozycja nie do odrzucenia- myślisz.
Będzie jednak ciężko przekonać żonę która nie będzie chciała ryzykować dla wakacji dobrej pracy. Z dziećmi tez nie będzie łatwo gdyż nie ukończyły jeszcze szkoły. Czy można wierzyć reklamie w której jest gwarancja ze dzieci będą mogły kontynuować edukację pod okiem wykwalifikowanych profesorów. To wszystko jest tak bajeczne ze aż wydaje się niemożliwe. W broszurze jest wydrukowany adres biura podróży pod którym można zdobyć dodatkowe informację.
-Co nam szkodzi pójść i się dowiedzieć - przekonujesz żonę.
- przecież do niczego nas to nie zobowiazuje-.
Po kilku dniach zachodzicie pod wskazany adres. Jesteście bardzo zaskoczeni miłym i radosnym przyjęciem ze strony gospodarzy. Jeszcze nigdy nikt tak się wami nie interesował. Od razu poczuliscie się tam jak wśród dobrych przyjaciół.
A ten zastawiony stół !? Mało tego ze tylko z myślą o was ale również ze specjalną obsługą !!!
Dowiadujecie się ze będziecie musieli przyjść na spotkanie informacyjne wiele razy by dobrze zapoznać się z regulaminem oferowanych wczasów.
Widząc warunki w jakich odbywają się spotkania, wcale wam to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, będziecie chodzić na nie z przyjemnością.
(Zostaliście również ostrzeżeni przed korzystaniem z ofert innych biur podróży które maja klamliwa reklamę i proponują o wiele gorsze warunki wczasów. Mają one jednego właściciela, niejakiego Lebaid, jakoś tak, który jest oszustem, złodziejem a nawet podejrzanym o morderstwa.)
Po pewnym czasie i po kilku spotkaniach, decydujecie się na wyjazd. Trzeba przyznać ze przy proponowanych warunkach decyzja nie była trudna
.
Z nielicznymi bagażami (po co się przeciązać skoro wszystko na miejscu i podczas podróży jest zapewnione) czekacie z małą grupsą ludzi na upragniony autokar. Najbardziej zniecierpliwione są dzieci, to one pierwsze dostrzegają nadjeżdżajacy pojazd.
Wchodzisz do autobusu, otrzymujesz bilet, chowasz do kieszeni i zajmujesz miejsce.
Trochę dziwi cię w pierwszej chwili, że wszystkie boczne okna w autobusie, którym masz podróżować są zaklejone i zaciemnione ale nie przejmujesz się tym w tej chwili. U góry świecą jasno rzędy kolorowych lampek.
W autokarze jest już kilka osób, wszyscy są podekscytowani i z ożywieniem rozmawiają o swoich wymarzonych wakacjach w miejscu, do którego ty także się udajesz.
Kiedy autokar rusza, daje się słyszeć pomruk radości. Teraz dopiero masz czas przyjrzeć się współpodróżnym niektórzy mają małe dzieci, inni podróżują samotnie.
Wszystkim udziela się przyjemna, radosna atmosfera, tym bardziej, ze ktoś zaczął głośno śpiewać i inni się przyłączyli. Twoja żona i dzieci także śpiewają, a ty relaksujesz się spokojnym, usypiającym kołysaniem autobusu.
Sięgasz do kieszeni w siedzeniu przed tobą i wyciągasz z niej kolorową broszurę. Przeglądasz ją i zauważasz wiele informacji o miejscu do którego jedziesz i inne materiały promocyjne TSW.
Autobus zatrzymuje się wiele razy i za każdym razem ktoś do niego wsiada. Patrzysz na podekscytowane twarze dorosłych i dzieci zajmujących wolne miejsca. Zbliża się pora obiadu. Jesteś bardzo głodny. Na samą myśl że zaraz dostaniesz obiad "cieknie ci slinka" gdyż przypominasz sobie syto zastawione stoły ze spotkań informacyjnych. Człowiek z obsługi autobusu zaczyna pospiesznie roznosić posiłek. który składa się jedynie z pojedynczej kromki opieczonego chleba tostowego.
Dziwne - myślisz sobie, może mieli jakiś tymczasowy problem z dostawcą? Cóż trzeba jakoś wytrzymać, na miejscu czekają przecież zastawione stoły i pełen bufet smakołyków a podróż niedługo dobiegnie końca.
Minuty przechodzą w godziny i zbliża się noc. Autobus jedzie dalej. Dają się słyszeć zniechęcone głosy pasażerów i pytania niby do samych siebie, czy to długo jeszcze potrwa?
Kierowca wydaje się ignorować dochodzące do niego głosy pasażerów i robi swoje prowadząc autobus w otchłań nocy. Powoli nastaje dzień, budzisz się niewyspany i jedyne czego jesteś pewien to to, że jedziesz ze swoimi bliskimi i innymi pasażerami dalej.
Nic nie świadczy, że podróż niebawem się zakończy. Kierowcy się zmienili w ciągu nocy kilka razy, ale i nastrój pasażerów zmienił się znacząco. Nie ma już euforii i radości, nikt nie śpiewa.
Panuje cisza, gdzieniegdzie przerywana cichymi rozmowami. Obsługa autokaru podała śniadanie
, grzankę z kromki białego chleba, podobną do tej, którą jadłeś wczoraj. Coś zaczyna ci się nie podobać. Odnosisz wrażenie ze zostałeś oszukany. Swoje wątpliwości zachowujesz jednak dla siebie by nie niepokoić reszty rodziny.
Wpadłeś na pomysł aby trochę zdrapać zaklejone czarną folią okno, aby zobaczyć co jest na zewnątrz, niestety na próżno. Zaczynasz się niepokoić, twoja krótka podróż przerodziła się w męczącą, długą i trudną do zniesienia. Sięgasz do kieszeni i czytasz informacje na bilecie, który zaraz po wejściu do autobusu schowałeś do kieszeni.
"Witamy w Korporacji Transportowej TSW. Cieszymy się, że wybrałeś naszą ofertę i zdecydowałeś się na nasz wygodny autobus, aby zawiózł cię do miejsca twoich niezapomnianych wakacji. TSW jest jedyną Korporacją w swoim rodzaju. Jej oferta jest najlepsza, nie musisz tego nawet sprawdzać".
Dalsza część tekstu jest napisana małym wręcz niewidocznym drukiem. Ciekawość jednak zmusza cie do zapoznania się z jego treścią.
"Pamiętaj! Kupując bilet akceptujesz warunki podróży, a mianowicie: Bez względu na powód, nikt nie może opuścić autobusu. Jedyna możliwość wyjścia to usunięcie w trakcie jazdy przez obsługę, ze względu na nieporządne zachowanie, które obejmuje:
Zadawanie pytań kierowcy dotyczących trasy podróży. Kwestionowanie wybranej trasy i jej długości. Negatywne wypowiedzi do współpasażerów.
Zastrzegamy sobie prawo do zmiany trasy w każdym czasie i bez podawania przyczyny. Z uwagi na posiadany system nawigacji nie jest możliwe podanie czasu trwania podróży i dokładnej trasy.
Dziękujemy za przestrzeganie powyższych warunków umowy. Zauważ, ze dla twojego bezpieczeństwa zostały przyciemnione boczne szyby. Dziękujemy za wybór Korporacji TSW, która jest najbardziej godną zaufania Korporacją na świecie".
Teraz już wiesz, sprawa nie jest prosta, zastanawiasz się, co robić? Zauważasz siedzącego obok starszego mężczyznę, zadajesz mu cicho pytanie: -Jak długo, według ciebie bracie potrwa ta nasza podróż?-
Starszy brat zerka na ciebie smutnymi oczami i podobnym do twojego szeptu mówi:
-wsiadłem do tego autobusu w 1974 roku. Myślałem, że będzie to krótka podróż i że dawno już będę na miejscu. Obawiam się wysiąść, albo być wyrzuconym, bo co będę robił poza autobusem? Możemy przecież przejeżdżać przez pustynię albo teren opanowany przez przestępców.
Poza tym autobus Korporacji powinien być już blisko, bardzo blisko naszego miejsca przeznaczenia. Tak mi się wydaje, przynajmniej powinien być bliżej niż wtedy, kiedy do niego wsiadłem-.
Jesteś zaszokowany, odwracasz się do zaciemnionej szyby autobusu i patrzysz na niewidzialny świat znajdujący się za nią.
Patrzysz na Korporacyjną ulotkę, która pokazuje ci łąkę na której rosną piękne kwiatki i po której spaceruje szczęśliwa rodzina.
Twoja żona lepiej radzi sobie pod względem psychicznym. Udziela się charytatywnie pocieszając wraz z załogą autokaru pozostałych podróżnych.
-Zamiast cały czas narzekać,
przyłączyłbyś się do nas- upomina.
- poza tym ja całkowicie ufam TSW, i obsłudze autokaru. Przecież oni na równi z nami ponoszą trudy podrozy-
Z dziećmi jest trochę gorzej, coraz częściej jawnie buntują się przeciwko załodze autokaru. Juz kilka razy zostały upomnienie i o mało co nie wrzucone. Teraz to już naprawdę żałujsz swojej decyzji i wiesz ze zostałeś oszukany. Zatrzymujesz to jednak dla siebie ze względu na rodzinę.
Co byś dal za to by wrócić czas !!!
Gdybyś jeszcze raz zobaczył te anielskie uśmiechnięte gęby w swoich drzwiach to byś im nogi z d...py powoływał !!!!
Autobus jedzie dalej. Lata mijają, a ty stajesz się starszym panem.
Czy dalej chcesz jechać tym autobusem, który jedzie do nikąd? Może i byś tak jechał aż do śmierci gdyby nie jedno wydarzenie. Pewnego dnia obsługa autobusu postanowiła za "niewłaściwe zachowanie" wyrzucić z autobusu twoje dorosłe juz dzieci. Na nic się nie zdały twoje argumenty, prośby a nawet błagania. Personel podjął decyzję i juz nie było odwołania. Postanowiłes przekonać żonę by wspólnie opuścić autobus.
-Juz prawie dojeżdżamy do celu a ty nagle chcesz zrezygnować. Oszalałes! Gdzie pójdziemy, gdzie znajdziemy tylu przyjaciół? Ja nigdzie nie idę ! Dzieci już są dorosłe, poradzą sobie. Poza ty to ich wina, nie trzeba było łamać regulaminu TSW-.
Uświadomiłes sobie że nic nie zdziałasz.
Po chwili zastanowienia pociągnąłes za hamulec bezpieczeństwa, autokar zatrzymał się gwałtownie a ty wraz z dziećmi, bez żalu i nawet pożegnania , wysiadłeś. Przyzwyczajony do ciągłego półmroku zostałeś oślepiony blaskiem oświetlonego słońcem nieba. Straciłeś orientację nie wiedząc gdzie się znajdujesz. Przecierasz oczy i przy tobą pojawiają się stopniowo ... znajome ci obrazy. Okazuje się ze siedzisz w szlafroku na swoim tarasie, przed tobą na małym stoliku stoi filiżanka z której delikatnie unosi się aromat świeżo zaparzonej kawy. Nagle uświadamiajsz sobie:
To był sen !!! To był tylko sen !!!
Paskudny koszmar !!!
Co za ulga...........
Na nowo jesteś młody, teraz dopiero zdajesz sobie sprawę ze szczęścia jakie daje ci rodzina, jakie daje ci wolność której do tej pory nie zauważałeś. Czujesz ze żyjesz ! Jesteś pełen energii i optymizmu.
NIECH ŻYJ ZYCIE I WOLNOŚĆ !!!!!
-kochanie, czy dolać ci jeszcze kawy?-
z kuchni dobiega aksamitny głosik twojej wybranki.
Teraz wiesz ze tego pięknego ranka nie ograniczycie się jedynie do picia kawy
-kochanie przed chwilą spotkało mnie coś niesamowitego. Przez chwilę zasnąłem na tarasie i miałem paskudny............ -
Urwałes w połowie zdania gdyż nagle przerwał je donośny dzwonek u twoich drzwi....
(skopiowane z watchtower-forum.)