Uczestniczę w lokalnej grupie dyskusyjnej dla mam.
Został tam założony wątek o następującej treści: "Dziewczyny czy któraś z was brała za chrzestnego osobę po rozwodzie w nowym związku?"
Mamy się wypowiadały.
A nagle jedna napisała "Katolicyzm to najbardziej zakłamana religia świata !!!"
O tyle o ile zgadzam się z tym, że jest zakłamana, to z pewnością nie najbardziej
Napisałam jej: "wszystkie są zakłamane".
Oczywiście ona się nie zgodziła i próbowała mnie obrazić...
Na co jej napisałam: "Akurat religie to temat, który faktycznie zgłębiam od lat, nie trzeba uciekać się do uwag personalnych do kogoś, kogo nie znasz i o kim nic nie wiesz"
Na co ona walnęła mi coś o religii, która opiera się "wyłącznie na Słowie Bożym"...
Po czym dała linka do jotwuorga....
No to w to mi graj.
Napisałam, że tę religię akurat znam najlepiej.
Walnęłam jej wielkie kazanie o pedofilach, inwestowaniu w koncerny tytoniowe, zbrojeniowe, zmieniającym się świetle i kwestii krwi, oraz braku przeprosin za straszenie rokiem 1975.
Na co ona się nie odezwała już i wykasowała swoje poprzednie wypowiedzi