Bardzo się cieszę i gratuluję wszystkim za odwagę i mądrość, że byliście gotowi zejść z sceny, odsunąć się na bok w imię prawdy i miłości, byliście bardziej posłuszny poleceniom naszego Mistrza, kosztem waszej pozycji w zborach, niż poleceniom religijnej machiny z Brooklynu, jednak pamiętaliście, że wszystko co byśmy posiadali, czy pozycje, czy mądrość, czy szacunek, czy wiedzę, bez miłości traci sensu i jest bezwartościowa, tak uczy nas Biblia, szanuję ludzi którzy są gotowi stracić wszystko w Matrixie w imię prawdy, postąpiłem podobnie jak wy, zrezygnowałem z usługiwania w zborze, bo moje sumienie nie dało mi spokoju, nie byłem w stanie nauczać kłamstw i być ślepym wykonawcą poleceń z Brooklynu, przepraszam za błędy stylistyczne oraz w pisowni, nie jestem polakiem, polskiego uczyłem się samodzielne będąc już dorosłym człowiekiem.