Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Abaddon w 02 Wrzesień, 2016, 01:16
-
Witam wszystkich.
Krótko o mnie. Jestem aktywnym ŚJ, większość mojej rodziny jest w organizacji. Jestem 4 pokoleniem, moi pradziadkowie byli Badaczami. Choć nie zamierzam odchodzić od Świadków Jehowy, to pewne procedury organizacyjne budzą moje zastrzeżenia. Uważam siebie za człowieka o otwartym umyśle. Chociaż niewątpliwie nauki organizacji wywarły na moje życie przemożny wpływ, to jednak na pewno nie można mnie nazwać ślepo oddaną owieczką. Do tego forum mam podejście ostrożne, niemniej z dotychczasowej lektury postów wnioskuję, że są tu osoby z naprawdę dużą wiedzą i doświadczeniem w organizacji. Nie ukrywam, że liczę na poznanie perspektywy ludzi, którzy piastowali w zborze przywileje. Oczywiście ze swojej strony rownież służę pomocą :)
-
Jestem pierwszy Kayser; witaj Abaddon. To jakie zamiary Ciebie tu sprowadzają? Prawisz 'perspektywy....'?
-
Ahoj Abaddon.
Ostrożności nigdy za wiele, na forum możesz wrzucić na luz, nie bądź do każdego podejrzliwy.
4 pokolenie, wow, coraz więcej osób pojawia się z któregoś pokolenia.
Podejrzewam że masz sporą wiedzę, nie zatrzymuj jej dla siebie. Korzystaj z naszej wiedzy i doświadczeń.
Choć nie zamierzam odchodzić od Świadków Jehowy, to pewne procedury organizacyjne budzą moje zastrzeżenia
Już to słyszałam, a no tak sama tak mówiłam na początku zeszłego roku. A dzisiaj...
Punkt widzenia osób na przywilejach zawsze będzie szerszy niż szarych głosicieli.
Podziel się, jakie procedury budzą Twoje zastrzeżenia.
-
Głównie chodzi o niemożność formalnego wystąpienia z denominacji bez poniesienia konsekwencji, ale tez o ukrywanie pewnych faktów przed głosicielami. Ostatnio jestem żywo zainteresowany tym jak organizacja radzi sobie z przypadkami nadużyć na dzieciach. Mogę nieskromnie powiedzieć, że dość sporo informacji zdobyłem w tym temacie i moje spojrzenie różni się znacznie od podejścia co niektórych zbulwersowanych internautów (jak choćby John Cedars czy autor kanału Prawda o Prawdzie). Ale powoli, pewnie z biegiem czasu więcej sie dowiecie o moich poglądach, jako ze zamierzam skrobnąć kilka nowych postów. W zasadzie jeden juz nawet miałem na ukończeniu, ale niefortunnie zaznaczyłem opcje logowania na 60 minut i wszystko przepadło :)
-
Witaj Abaddon witaj.
Mogę nieskromnie powiedzieć, że dość sporo informacji zdobyłem w tym temacie i moje spojrzenie różni się znacznie od podejścia co niektórych zbulwersowanych internautów (jak choćby John Cedars czy autor kanału Prawda o Prawdzie).
Tym mnie zaintrygowałeś... Chętnie poznam.
Fajnie, że do nas zawitałeś... Pisz zatem.
-
Witaj Abaddon!
Oczywiście pisz i komentuj. Zawsze uważam, jeśli ktoś ma odmienne zdanie i swoje argumenty to bardzo ożywia dyskusję.
Oby zatem nasza wymiana zdań była merytoryczna i spokojna, a wówczas wszyscy odniosą z niej swoją korzyść.
-
Głównie chodzi o niemożność formalnego wystąpienia z denominacji bez poniesienia konsekwencji, ale tez o ukrywanie pewnych faktów przed głosicielami. Ostatnio jestem żywo zainteresowany tym jak organizacja radzi sobie z przypadkami nadużyć na dzieciach. Mogę nieskromnie powiedzieć, że dość sporo informacji zdobyłem w tym temacie i moje spojrzenie różni się znacznie od podejścia co niektórych zbulwersowanych internautów (jak choćby John Cedars czy autor kanału Prawda o Prawdzie). Ale powoli, pewnie z biegiem czasu więcej sie dowiecie o moich poglądach, jako ze zamierzam skrobnąć kilka nowych postów. W zasadzie jeden juz nawet miałem na ukończeniu, ale niefortunnie zaznaczyłem opcje logowania na 60 minut i wszystko przepadło :)
Witaj Abaddon :)
Jestem bardzo ciekawy Twojego punktu widzenia na sprawy "przypadków nadużyć na dzieciach". Rozwiń to proszę...
-
Na forum jest wiele osób, które z różnych powodów nie chcą jeszcze opuszczać organizacji. Miło nam, że zdecydowałeś się zarejestrować i tu udzielać, już widzę, że możesz do nas sporo wnieść :).
-
Witaj Abaddon :)
Jestem bardzo ciekawy Twojego punktu widzenia na sprawy "przypadków nadużyć na dzieciach". Rozwiń to proszę...
Też jestem tego bardzo ciekawy. Temat jest bardzo drażliwy i obawiam się, że może z tego wyniknąć niezła wrzawa.
Myślę, że podczas dyskusji należy wziąć pod uwagę uczucia innych ludzi, czasem skrzywdzonych właśnie przez starszych i organizację, którzy bardziej byli lojalni wobec wskazówek niż brali pod uwagę, że jest przed nimi człowiek (owca Jehowy), który ma uczucia. My nie możemy sobie pozwolić na takie bezduszne podejście.
-
Też jestem tego bardzo ciekawy. Temat jest bardzo drażliwy i obawiam się, że może z tego wyniknąć niezła wrzawa.
Myślę, że podczas dyskusji należy wziąć pod uwagę uczucia innych ludzi, czasem skrzywdzonych właśnie przez starszych i organizację, którzy bardziej byli lojalni wobec wskazówek niż brali pod uwagę, że jest przed nimi człowiek (owca Jehowy), który ma uczucia. My nie możemy sobie pozwolić na takie bezduszne podejście.
Postaram sie napisać osobnego posta na temat moich przemysleń. Będę pamiętał o Twojej wskazówce.
-
Jestem pierwszy Kayser; witaj Abaddon. To jakie zamiary Ciebie tu sprowadzają? Prawisz 'perspektywy....'?
Błogi mój sen sprawiedliwego spowodował, że mnie pokonałeś, Mojżeszu Winnetou. Coby nie offtopować zbytnio - witamy cię Synu Zagłady. Osobiście jestem przeciekawy tego co chcesz napisać.
-
Witaj Abaddon
Ja byłem na przywileju, co chcesz wiedzieć?
-
Gości na przywilejach jest tu pod dostatkiem :)
-
Ostatnio jestem żywo zainteresowany tym jak organizacja radzi sobie z przypadkami nadużyć na dzieciach. Mogę nieskromnie powiedzieć, że dość sporo informacji zdobyłem w tym temacie i moje spojrzenie różni się znacznie od podejścia co niektórych zbulwersowanych internautów (jak choćby John Cedars czy autor kanału Prawda o Prawdzie).
Dołączam się do pytania Parasina, Tadeusza, Gerontasa.
Proszę rozwiń temat.
-
Dołączam się do pytania Parasina, Tadeusza, Gerontasa.
Proszę rozwiń temat.
A ja? Ja się nie liczę? Też ciekaw jestem co kolega ma do powiedzenia. Dyskryminujo! Spiseg!
-
W zasadzie jeden juz nawet miałem na ukończeniu, ale niefortunnie zaznaczyłem opcje logowania na 60 minut i wszystko przepadło :)
Witaj!
Fajnie że jesteś.
Jak coś długiego piszesz, lepiej przygotować se to w kompie i wtedy przerzucić.
Szkoda pracy daremnej.
Lepiej też dozuj fragmentami, niż elaborat.
To podnosi napięcie i zainteresowanie wątkiem. :)
-
Witaj!
Fajnie że jesteś.
Jak coś długiego piszesz, lepiej przygotować se to w kompie i wtedy przerzucić.
Szkoda pracy daremnej.
Lepiej też dozuj fragmentami, niż elaborat.
To podnosi napięcie i zainteresowanie wątkiem. :)
Roszada wie to najlepiej, w końcu nikt nie napisał typu postów i nie stworzył tylu wątków co on. Ale czekaj, i ciebie dopadnę kiedyś :)
-
A ja? Ja się nie liczę? Też ciekaw jestem co kolega ma do powiedzenia. Dyskryminujo! Spiseg!
Kajam się w prochy i popiele. Co się dziwisz ty piszesz posty jak ja swój wysyłam, więc nie dziw się że czasem Cię pominę.
Sozik, nie gniewaj się trollu
-
Ok dzięki za wskazówki. Dajcie mi proszę trochę czasu, a ułożę sobie wszystko w spójną i logiczną całość, a następnie opublikuje w nowym temacie.
-
Witaj Abaddon,
Ja byłem starszym zboru przez czternaście lat, przy czym przez dłuższy czas byłem nadzorcą przewodniczącym (teraz to nazywa się koordynator). Ponadto przez kilka lat byłem jedynym starszym zboru, pełniąc funkcję nadzorcy przewodniczącego, nadzorcy służby i sekretarza. A miałem pod opieką 70 osób. Nabyłem sporego doświadczenia.
Nie miałem żadnych kłopotów z moralnością, byłem też bezkonfliktowy. Odszedłem z powodów doktrynalnych, choć właściwie zostałem do odejścia zmuszony. (Ja chciałem zachować dobre relacje ze Świadkami, bo ich kochałem i nadal kocham). Choć sprawy organizacyjne też mnie zaniepokoiły. Były takie sytuacje, że ze sposobu, w jaki załatwiłem sprawę problemową byli zadowoleni i starsi, i nadzorca obwodu, i Biuro Oddziału, lecz dana osoba, której ów problem dotyczył pokazała mi, że Chrystus by postąpił inaczej. I miała rację. Czytaj na nowo Ewangelie, z modlitwą i z otwartym umysłem, a poznasz Boga Ojca i Pana Jezusa, jakich nie znałeś. Dla mnie dużym odkryciem było to, że my jako starsi bardziej przypominaliśmy faryzeuszy i uczonych w Piśmie niż Chrystusa. Procedury i zasady wymyślone przez ludzi były dla nas ważniejsze niż duch Prawa Bożego: "Miłosierdzia chcę, a nie ofiary".
-
Były takie sytuacje, że ze sposobu, w jaki załatwiłem sprawę problemową byli zadowoleni i starsi, i nadzorca obwodu, i Biuro Oddziału, lecz dana osoba, której ów problem dotyczył pokazała mi, że Chrystus by postąpił inaczej. I miała rację. (...) Dla mnie dużym odkryciem było to, że my jako starsi bardziej przypominaliśmy faryzeuszy i uczonych w Piśmie niż Chrystusa. Procedury i zasady wymyślone przez ludzi były dla nas ważniejsze niż duch Prawa Bożego: "Miłosierdzia chcę, a nie ofiary".
Dziękuję Ci Natan za te słowa.
W pewnym momencie mojego usługiwania jako starszy zdałem sobie z tego sprawę. To było jakieś 1,5 roku temu, gdy załatwiłem sprawę zgodnie z wytycznymi organizacji, a osoby których problem dotyczył powiedziały mi: "a co z miłością". Te słowa dźwięczą mi w uszach do dziś. Potem jeszcze spotkanie z NO w tej kwestii dało mi wiele do myślenia. Od tamtej pory zacząłem się zmieniać (wybudzać) i jestem tu z Wami. :)
-
Dla mnie dużym odkryciem było to, że my jako starsi bardziej przypominaliśmy faryzeuszy i uczonych w Piśmie niż Chrystusa. Procedury i zasady wymyślone przez ludzi były dla nas ważniejsze niż duch Prawa Bożego: "Miłosierdzia chcę, a nie ofiary".
Ciekawa myśl . W trakcie wykonywania prostych wskazówek z biura oddziału przekazanych za pośrednictwem nadzorcy obwodu doszło do momentu przełomowego . Osoby Których sprawa dotyczyła , skontaktowały się ze mną poza gronem . Wtedy w szczerej rozmowie poznałem fakty o których nie miałem pojęcia . Z emocjami naturalnymi i łzami w oczach poproszono aby , z uwagi na długoletnią znajomość załatwić sprawę inaczej jeśli to możliwe i zależy ode mnie .Niestety, nie byłem jedynym decydentem , a tylko jedną osobą z kilku osób zajmujących się sprawą. Natomiast nie wytrzymałem wtedy . Dzisiaj wobec tych osób mam dług wdzięczności. Sytuacja ta zapoczątkowała proces wybudzania się . Dzięki tym znajomym zacząłem wreszcie szukać prawdy o "prawdzie".
-
Tak to działa,że możesz być zaniepokojony kwestiami doktrynalnymi,światłami,ale jak masz do czynienia z bezdusznością i deptaniem ludzi,to coś w środku pęka. Tak było z moim ukochanym starszym,z którym dzielę życie. Krzywda i łzy drobnej owieczki wywołała falę gniewu i oburzenia i dała siły by stoczyć bitwę z gronem. Dziś my i ta bidula cieszymy się wolnością chrześcijańską. I jeszcze kilka osób obserwatorów ze zboru,co cichutko na to patrzyli i wyciągali w sercu wnioski.😊
-
Nie wiedziałem, że na forum mamy tak wielu starszych i byłych starszych. Fajnie poznać kolegów :)
-
Dziękuję Ci Natan za te słowa.
W pewnym momencie mojego usługiwania jako starszy zdałem sobie z tego sprawę. To było jakieś 1,5 roku temu, gdy załatwiłem sprawę zgodnie z wytycznymi organizacji, a osoby których problem dotyczył powiedziały mi: "a co z miłością". Te słowa dźwięczą mi w uszach do dziś. Potem jeszcze spotkanie z NO w tej kwestii dało mi wiele do myślenia. Od tamtej pory zacząłem się zmieniać (wybudzać) i jestem tu z Wami. :)
To wspaniale, że spadły Ci łuski z oczu. Mi jeszcze pomogła pewna sytuacja, w której starsi bardzo szybko pozbyli się ze zboru młodego brata, maturzysty. Cierpiał na depresję, nie spał po nocach. Faktycznie popełnił grzech, ale zasługiwał na poważną i pogłębioną pomoc duszpasterską. Dzięki Bogu przyszedł z problemami do mnie, gdy jeszcze go nie wykluczyli. Efekt jest taki, że pomimo bezwzględności tych starszych nie stracił wiary, ale ją pogłębił. Szczęśliwie się ożenił i ma dzieci. Ma dobrą pracę i dobrze funkcjonuje. Jego mama, widząc bezduszność "nadzorców" też zwątpiła w organizację. Dzisiaj jest wierzącą osobą, która dobrze sobie radzi w życiu i jeszcze sama pomaga innym.
-
Tak to działa,że możesz być zaniepokojony kwestiami doktrynalnymi,światłami,ale jak masz do czynienia z bezdusznością i deptaniem ludzi,to coś w środku pęka. Tak było z moim ukochanym starszym,z którym dzielę życie. Krzywda i łzy drobnej owieczki wywołała falę gniewu i oburzenia i dała siły by stoczyć bitwę z gronem. Dziś my i ta bidula cieszymy się wolnością chrześcijańską. I jeszcze kilka osób obserwatorów ze zboru,co cichutko na to patrzyli i wyciągali w sercu wnioski.😊
Moim zdaniem , trafnie ujęty mechanizm wybudzania . Zaczyna się w sercu , nie w rozumie .Oczywiście doktryny dochodzą po drodze ,czy równolegle , ale początek zawsze w sercu jako tzw.siedlisku najgłębszych uczuć .
Znając te mechanizmy doskonale Strażnica gra na emocjach , jak np. filmiki + muzyka z kongresów 2016 .
-
Nie wiedziałem, że na forum mamy tak wielu starszych i byłych starszych. Fajnie poznać kolegów :)
Mi też jest miło, że możemy tu wymienić się doświadczeniem i spostrzeżeniami jako byli i aktualni starsi. Zawsze taka wymiana myśli ubogaca. Mam też przekonanie, że także osoby niebędące starszymi skorzystają z tego forumowego dialogu i wniosą swoje doświadczenia jako odbiorcy usługiwania starszych z organizacji Świadków.
-
Kłaniam się w pionie, Panie Abaddonie!
-
Bardzo się cieszę i gratuluję wszystkim za odwagę i mądrość, że byliście gotowi zejść z sceny, odsunąć się na bok w imię prawdy i miłości, byliście bardziej posłuszny poleceniom naszego Mistrza, kosztem waszej pozycji w zborach, niż poleceniom religijnej machiny z Brooklynu, jednak pamiętaliście, że wszystko co byśmy posiadali, czy pozycje, czy mądrość, czy szacunek, czy wiedzę, bez miłości traci sensu i jest bezwartościowa, tak uczy nas Biblia, szanuję ludzi którzy są gotowi stracić wszystko w Matrixie w imię prawdy, postąpiłem podobnie jak wy, zrezygnowałem z usługiwania w zborze, bo moje sumienie nie dało mi spokoju, nie byłem w stanie nauczać kłamstw i być ślepym wykonawcą poleceń z Brooklynu, przepraszam za błędy stylistyczne oraz w pisowni, nie jestem polakiem, polskiego uczyłem się samodzielne będąc już dorosłym człowiekiem.
-
Ja zrezygnowałem z funkcji koordynatora ze względów podobnych do tych opisanych powyżej, mierzi mnie obłuda, klapkowatość i
bezmyślność połączona z wygodnictwem i troską przede wszystkim o własny tyłek. Teraz coraz częściej myślę w ogóle o rezygnacji z funkcji starszego.
-
to ja nic nie znaczacy ochrzczony glosiciel, ktory bronil sie przed przywilejami jestem w szoku ze tylez tu starszyzny
Nic tylko zbory zakładać
Pozdrawiam :)
-
to ja nic nie znaczacy ochrzczony glosiciel, ktory bronil sie przed przywilejami jestem w szoku ze tylez tu starszyzny
Nic tylko zbory zakładać
Toć tu i byłego NO mamy. :)
O pionierach specjalnych nie wspominając. ;D
-
Mnie też "buduje" fakt że tylu tu byłych i obecnych starszych, bo gdy odchodzi taka zwykła glosicielka to najczęściej słyszy: ty i tak słaba bylas, ty się mało angażowałaś. A gdy czytam że osoby które miały pewną formę władzy poznają prawdę o prawdzie, wtedy wiem że to nie moja słaba wiara mnie przyprowadziła do tego miejsca w którym jestem dzisiaj a poszukiwanie miejsca gdzie miłość będzie znakiem rozpoznawczym.