Pytania czytelników.
Czy warto było szukać zagubionej drachmy? W czasach Jezusa, jedna drachma równa była dziennemu zarobkowi robotnika rolnego. Przeliczając na dzisiejsze warunki, była by warta ok 50 zł.
Być może nie wydaje nam się to dużą kwotą, w porównaniu do zarobków w metropoliach czy urzędach państwowych. Wiemy także, że kobieta z przypowieści Jezusa miała jeszcze 9 takich monet (Łuk 15:8) więc prawdopodobnie nie była biedna i mogłaby się pogodzić z taką stratą. Zastanówmy się jednak przez chwilę, co można zrobić z tym na czym nam zbywa? Moglibyśmy wydać te pieniądze na światowe rozrywki, kino, koncert. Moglibyśmy też dać jałmużnę żebrakowi. Ale jaką mamy pewność, że nie przepije tego co mu damy? Jehowa jest wrogiem pijaństwa (1Kor 6:9,10), które może prowadzić do nieobyczajnych czynów (Rodz 9:20-22) lub nawet
pornei. Czyż nie wspanialej przekazać te pieniądze na ogólnoświatową działalność? Jakąż wielką duchową korzyść odniesiemy tak postępując! Nikt lepiej niż Ciało Kierownicze nie zna potrzeb głosicieli na całym świecie. Część datków zostanie przeznaczona na budowę Domu Bożego w Warwick a pozostałe środki przeznaczymy na wsparcie Rodziny Betel oraz pionierów stałych i misjonarzy. Pamiętajmy, że Jehowa miłuje dawcę rozradowanego (2Kor 9:7).
Edit; Dodałem 1 zdanie i poprawiłem błędy