Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Plan stałej służby pionierskiej - z JW.ORG  (Przeczytany 7839 razy)

Offline TomBombadil

Odp: Plan stałej służby pionierskiej - z JW.ORG
« Odpowiedź #30 dnia: 27 Lipiec, 2016, 23:59 »
Ja kochałam głosić. Zaprzyjaźniałam się z ludźmi na terenie,a z osobami z którymi głosiłam to wytwarzałam tak mocne więzi,jak z najbliższą rodziną. Ale potem zaczęłam czuć zażenowanie i wstyd. My już nie głosiliśmy,tylko nachodziliśmy ich,nagabywali i molestowali. A "służba "grupowa to pokaz głupoty i marnowanie czasu. Coraz rzadziej braliśmy w tym udział. Aż przestaliśmy. I czujemy ulgę.
Co nie znaczy,że nie rozmawiam z ludźmi o biblii,Bogu,nadziei. Ale już na innych zasadach. I to daje radość.
Dzisiejsza służba pionierska to jakaś fikcja,że się służy Bogu.


Offline gangas

Odp: Plan stałej służby pionierskiej - z JW.ORG
« Odpowiedź #31 dnia: 28 Lipiec, 2016, 01:07 »
 Tak. To jednak mamy podobne odczucia. Świetne było to chodzenie po wioskach i łapanie wolnego słuchacza i chrzanienie mu, a chce pan czasopismo - to proszę bardzo. I dostawał kilkanaście ( mówię serio ciotka z którą głosiłem tak dała) strażnic i przebudźcie i jeśli nie zostawił na polu to doniósł do domu i miał na rozpałkę do pieca. I za tydzień można robić powtórkę.
  I pytanie jaki to miało sens i ma do tej pory, chodzenie jedna para z jednej strony ulicy a druga z drugiej? Muszą w miarę synchronizować tajm, czyli jak ktoś nawet zainteresował się to nie pogadasz, bo będą na ciebie czekali.
 A statystyki lecą a publikacje do kosza a owieczki płacą ale nie płaczą. :-[
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Światus

Odp: Plan stałej służby pionierskiej - z JW.ORG
« Odpowiedź #32 dnia: 04 Sierpień, 2016, 18:05 »
Zastanawia mnie logika "produkcji" tylu pionierów. Zwłaszcza teraz kiedy okazało się, że (o dziwo) nie żyjemy jeszcze w Wielkim Ucisku.
Kiedy firma ma krótki termin na oddanie np budynku, robotnicy pracują na 2 zmiany. Ale kiedy czasu jest dużo wszyscy pracują normalnie. Różnica jest taka, że w normalnej firmie za pracę się płaci, a za nadgodziny jeszcze dodatkowo.
Skoro Wielki Ucisk oddalił się, jak kochaś, w siną dal, to po co zwiększać liczbę godzin?
Widzę tylko 2 sensowne odpowiedzi;
- statystyki i
- kasa.

W WTS praca jest darmowa. A prawda jest taka, że kogoś kto jest na każde zawołanie, tego się nie szanuje.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?