Nie myślałem, że kwiaty po kongresie trzeba było odkupywać.
Toć to do zwiędnięcia, a i tak ktoś już za nie zapłacił.
Było to kilka-kilkanaście lat temu, i były to kwiaty w doniczkach, służące do ozdoby sceny z mównicą. Nie po każdym kongresie były do kupienia, ale często-gęsto tak, i wtedy (o ile dobrze pamiętam) było raz nawet specjalne głoszenie.
Za to na salach sprzedaż niepotrzebnego sprzętu i mebli - swojego czasu kwitła w najlepsze.
Jako ciekawostka - przecież nawet kiedyś były do kupienia "przyczepy sanitarne" ew. ich wyposażenie (to te "wielokibelki" ze zgromadzeń). Kto i za ile kupił - nie wiem, ale głośno było o ich sprzedaży.