A ja już zawsze będę miła w pamięci ofiarę Strażnicy, i może nie to zmarłe dziecko, któremu na czas nie przetoczono krwi, bo rodzice nie podpisali zgody, ale matkę tego zmarłego dziecka, leżącą kilka godzin na szpitalnym korytarzu, i nie pozwalającą się nikomu podnieść. Wiele lat temu opisałam szczegółowo tę sytuację na pierwszym forum, Zabiełły.