Salome
czepiasz się, przecież dali wędkę, nie rybę
A mnie to zawsze ciekawiło dlaczego NIGDY w żadnych wiadomościach tvp ( tych najbardziej znanych) nie było ŻADNEJ wzmianki o tym jak to Ś.J. pomagają poszkodowanym w klęskach żywiołowych(chyba ,że coś przeoczyłam). Oczywiście na potrzeby manipulacji sporo takich filmów przenajświętrzna organizacja nakręciła.
Kochana siostro! Publikują zawsze na jw.org jak odbudowują zniszczone sale królestwa (najczęściej zresztą rękami poszkodowanych lokalnych braci). Wystarczy tej charytatywności.
Czyż życie bez Sali Królestwa w najbliższej okolicy może mieć jakikolwiek sens?
Pamiętam jak w moim zborze wyszedł na podium kiedyś pewien sługa pomocniczy i chciał ogłosić, że będzie organizował zbiórkę na baaaardzo biednych braci z Donbasu (w tym czasie jak Rosjanie anektowali Krym). Bracia na Ukrainie byli i są nadal naprawdę w ogromnej potrzebie : była zima, nie otrzymywali od kilku miesięcy pensji, dzieci nie chodziły do szkoły, bo nie miały ubrań i butów.
Prosili tak naprawdę najbardziej o pieniądze na jedzenie.
Koordynator zmiótł tego gościa z podium, zanim ten dokończył pierwsze zdanie.
Dowiedziałam się wtedy, że nie wolno takich komunikatów wygłaszać publicznie w tzw. "sprawach lokalnych" czyli podczas podawania ogłoszeń.
Po zebraniu wielu braci i sióstr podchodziło po cichu do tego brata w szatni i szeptali: słuchaj, my przyniesiemy pieniądze w kopercie na niedzielne zebranie. I tak robili. Bo świadkowie to w większości naprawdę dobrzy i szczerzy ludzie. Chętnie by pomogli, podzielili by się i z siostrą Gienią ze zboru i bratem Saszą z Ukrainy i dzieciom z Afryki też by dali na chleb...
Niech szlag tych chciwców z Warwick........