Troszeczkę może mnie poniosło.Nie zachęcam do przemocy,ale ten przykład(hipotetyczny) może oświeci czytających to aktywnych ŚJ.
Podczas służby,albo w innych okolicznościach kiedy będziesz sam na sam z bratem starszym,który bierze udział w KS,lub będziesz z koordynatorem zboru,możesz napluć mu w twarz,pociągnąć z główki,kopnąć w krocze,złapać go za krocze lub pocałować w usta,itp..Złóż niemoralną propozycję żonie starszego na osobności.
Co w związku z tym?Otóż zrób to bez świadków.Potem wszystkiego się wyprzyj.Kiedy taka osoba będzie czuła się pokrzywdzona i oszukana, powiedz jej żeby pomyślał teraz o ofiarach pedofilów ze zboru.Co muszą czuć ofiary jak oprawca wszystkiego się wypiera z uśmiechem na ustach, przedstawia punkty na zebraniu i jest aktywnym głosicielem,tylko dlatego,że nie ma 2 lub 3 świadków?
Powyższy przykład nie jest zachętą do wdrożenia,ale dla unaocznienia do jakich absurdów posuwa się organizacja.