Termomix kupiłam od braci. Planowałam od dawna i się już zwrócił. Potem się zaczęły zaproszenia na pokaz cudownych garów,odkurzacza,co tak oczyszcza,że szok, chińskich leków,że raj niepotrzebny, do tego spotkania,gdzie gościa brali prądem(zaper jakiś,co nawet robaki mi wysmarzy). Były jeszcze kosmetyki co mi facjatę odmłodzą i ostatnio masaże,że bez chłopa się obędę. No i ubezpieczenia na życie,śmierć,powódź i pasożyty. Wszystko bracia. Zawsze to okazja,że nie ma co się zastanawiać. A ja asertywnie,że dziękuję.
A były kiedyś zapisy na wyjazdy do brata Włodka,co na Mazurach uleczał każdą dolegliwość i cudowne mikstury sprzedawał ,raz ktoś mi przywiózł i faktycznie były cudowne-wszędzie gdzie się spsikałam dostałam kurzajki. No i co, brat potrafi przekonać. Szkolenia zborowe dają efekty.