1. Z toastami to jest oczywista niekonsekwencja, którą myślącemu ŚJ stosunkowo łatwo wykazać. Otóż - obrączki ślubne mają pochodzenie pogańskie/bałwochwalcze? Mają. Ale zatraciły swe pierwotne znaczenie, więc WOLNO je nosić na palcu. A przecież z toastami jest tak samo. Jest to jedna z wielu niekonsekwencji tzw. „nauk” WTS-u. Ten sam problem dotyczy kwiatów na pogrzebie.
2. Co do loterii, to w którychś „Pytaniach czytelników” ci faryzeusze podzielili je na dwie kategorie. Pierwsza to ta, w której i tak coś kupujemy, a przy okazji jest wręczany los. I to wg WTS jest OK. Ale kupno losu tylko dla kupna losu albo zagranie np. w Lotto jest be
Może o to chodziło?
*** w93 15.6 s. 31 Pytania czytelników ***
Pytania czytelników
Skoro chrześcijanie nie robią zakładów pieniężnych, to czy mogą przyjmować kupony reklamowe lub uczestniczyć w losowaniach nagród?
Kwestia ta wyłania się od czasu do czasu, toteż była już poruszana w naszej literaturze. W niektórych językach dostępne są skorowidze, takie jak Watch Tower Publications Index 1930-1985 (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica z lat 1930-1985; w języku angielskim wydano też skorowidz z lat 1986-1990). Stanowią one dla chrześcijan niezwykle skuteczną pomoc w szybkim odnajdywaniu wyczerpujących odpowiedzi.
Przykładem może być powyższe pytanie. W angielskim skorowidzu publikacji z lat 1930-1985 pod hasłem „Pytania czytelników” zamieszczono podhasło „Losowanie — czy chrześcijanin może przyjąć kupon?”, odsyłające nas do rubryki „Pytania czytelników” w Strażnicy angielskiej z 15 lutego 1973 roku, na stronie 127 (w języku polskim numer 10 z roku 1974, strona 23). Wielu Świadków ma oprawiony tom (lub poszczególne numery) Strażnic z tego roku, a ponadto w Salach Królestwa na ogół można skorzystać z biblioteki.
We wspomnianym artykule wyjaśniono, iż chrześcijanie słusznie nie biorą udziału w losowaniach, w których trzeba nabywać losy lub stawiać na coś pieniądze, żeby zdobyć wygraną. Krótko mówiąc, stronimy od hazardu, gdyż z całą pewnością jest on oznaką chciwości (1 Koryntian 5:11; 6:10; Efezjan 4:19; 5:3, 5).
Niekiedy jednak sklep albo przedsiębiorstwo przeprowadza losowania w ramach reklamy. Nie trzeba niczego kupować, wystarczy podać nazwisko lub wysłać specjalny kupon. Losowanie jest po prostu częścią akcji reklamowej, bezstronnym sposobem wskazania, kto ma otrzymać nagrodę lub nagrody.
Niektórzy chrześcijanie mogą dojść do wniosku, że przyjęcie nagrody otrzymanej przez losowanie nie będące formą hazardu przypomina przyjęcie bezpłatnych artykułów lub innych prezentów, które dany sklep lub przedsiębiorstwo przeznacza na kampanię reklamową.
Inni chrześcijanie nie będą jednak chcieli uczestniczyć w tego rodzaju loterii, żeby nikogo nie zgorszyć ani nie wprawić w zakłopotanie i żeby ustrzec się pokusy szukania uśmiechu fortuny. Jak wynika z Księgi Izajasza 65:11, słudzy Boży nie wiążą się z „bóstwem szczęścia” ani z „boginią losu”. Osoby takie mogą też uważać, że nie życzyłyby sobie rozgłosu, jaki bywa nadawany takiej wygranej. Kto w ten sposób zapatruje się na omawianą sprawę, nie powinien oczywiście krytykować chrześcijanina lub chrześcijan, których sumienie zezwala na branie udziału w podobnych losowaniach (porównaj Rzymian 14:1-4).