To stary dość wyświechtany sposób bronienia się mniejszości wszelakiej przy okazji dążących do uzyskania większych praw niż ma ogół społeczeństwa, albo przynajmniej utrzymać to co już się podstępem zdobyło. Wrażliwy i delikatny przez to człowiek jest szczególnie narażony na manipulację różnego rodzaju oszustów (piramidy finansowe i firmy z tak zwaną sprzedażą bezpośrednią, gdzie zaprasza się ludzi np. na kabaret, czy jakiś występ artystyczny, a potem wciska się ludziom kołdry po 3000 zł, albo garnki po 8000 zł, lub odkurzacze wartości dobrego samochodu z szybkim kredytem) i sekt. Podobnie jest z muzułmanami. Uczciwa europejka musi paść ofiarą permanentnie kłamiącego muzułmanina. Sekta śj też okłamuje swych członków. Im nie chodzi o ludzi. Oni są zainteresowani jak największą ilością członków, którzy szukają nowych ofiar by sprzedać jak największą ilość swych wydawnictw i zebrać datki na utrzymanie nadzorców, którzy „poganiają” ludzi do „głoszenia” (czytaj pozyskiwania nowych ofiar). Jak w korporacji pisze się jakieś sprawozdania, które są też manipulacją i zwiedzeniem. Takie pranie mózgów powoduje, ze człowiek chce, a właściwie musi się wykazać w zborze, że jest „godnym” Jehowy i zboru.
Innego wyjścia niż dążenie do delegalizacji sekty śj i islamu w Polsce nie ma. To musi być z pomocą państwa, ponieważ ludzie sami sobie nie poradzą. Sekta zawsze coś wymyśli by swych członków przymusić do pracy nad powiększaniem grona „wiernych” (czytaj darczyńców).
Tak więc BRAWO GEDEON, że zwracasz uwagę władz na to co dzieje się z Polakami, którzy wpadli w sidła sekty śj.