PoProstuJa: Należy się słowo wyjaśnienia, wczoraj nie byłem w stanie napisać wszystkiego, bo po całym dniu padałem już na twarz.
Podczas rozmowy wielokrotnie podkreślaliśmy że absolutnie nie chcemy ingerować w wolność wyznawania własnej religii. Nie jest też naszym celem delegalizacja.
Moim zdaniem to, że tak podkreślacie,
iż nie chcecie delegalizacji sekty śj to błąd. Do puki sekta działa legalnie nie macie żadnej szansy na poprawę dla ludzi, których sekta otumaniła i legalnie wykorzystuje. Wykorzystuje do pracy na rzecz majątku sekty, wykorzystuje wyłudzając pieniądze za które sekta kupuje sobie nowe obiekty, płaci zarządowi i wszystkim etatowym pracownikom, którzy tworzą struktury sekty, a te uciskają skutecznie swych członków. Mało tego to sekciarski upadlający tych ludzi nakaz werbunku nowych członków też jest finansowany z tych tak podstępnie wyłudzonych pieniędzy.
Delegalizacja znacznie utrudni rozwój i utrzymanie w ciemnocie tych co członkami są, ponieważ nie będzie legalnej możliwości kolportażu ogłupiającej treści gazet Strażnicy. Nie wiem jaką macie wiedzę w prowadzeniu i działaniu korporacji, ale widzę, że trochę musicie ją pogłębić. Zrozumiecie jak ważnym elementem waszego ucisku są finanse, których brak właściwie pewnie powoduje upadek. Po kilku latach zostaną w "podziemiu" tylko nieliczni najbardziej zniewoleni "gorliwi" Jehowici, których też łatwiej będzie wam oświecić. Brak pieniędzy znacznie ograniczy siłę perswazji nadzorców, którzy już nie będą tak lekkomyślnie pozbywać się członków. Będą musieli iść do pracy by żyć, więc czasu na plotki też nie będzie. Ponadto delegalizacja zlikwiduje główne siedlisko zła, czyli tak zwane "sale królestwa". W prywatnym domu nie zmieści się wielu członków i jednak zawsze będzie jakaś możliwość wpadki, a jak wpadka to i kara za działalność, która jest nielegalna.
Kochani to co tutaj napisałem to tylko wycinek tego jakie korzyści dałaby wam delegalizacja sekty śj i też ich bratniej organizacji badaczy pisma, czy jakoś tam jak się ten marginalny twór nazywa.