Teksty Koh 9:5 i 10 są najczęściej przytaczanymi fragmentami z Biblii przeciw nieśmiertelności duszy. Oto one z Biblii ŚJ:
„Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie.” (Kzn 9:5).
„Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w Szeolu — w miejscu, do którego idziesz.” (Kzn 9:10).
Oczywiście wielu polemizuje z tymi myślami Koheleta pisząc, że to dywagacje jego, że on wszystko nazywa marnością, że wiarę z jego wierzeń brali saduceusze itp. itd.
Ja jednak byłem najbardziej zadowolony, gdy Towarzystwo Strażnica samo jakby potwierdziło, że niewiara Koheleta jest tylko z świeckiego punktu widzenia, tak jakby nie było już żadnej nadziei.
Oto słowa Towarzystwa:
„Zapoznanie się z kontekstem pozwala nam stwierdzić, że Salomon, pisząc Księgę Koheleta (Kaznodziei),
dał w niej wyraz swemu poglądowi na życie takie, jakim ono jest obecnie tu na ziemi, inaczej mówiąc ››pod słońcem‹‹, widziane – rzec by można –
ze ściśle ludzkiego punktu widzenia, z obiektywnego stanowiska obserwatora.
Nie bierze w tym miejscu pod uwagę zamierzenia Bożego co do zmartwychwstania (…) Tak więc Salomon opisuje po prostu sytuację tak,
jak by się przedstawiała, gdyby na obecnym świecie wszystko się kończyło i gdyby tylko tyle można było oczekiwać od życia. Ukazuje marność bytu człowieka, który nie jest wielbicielem Boga” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 13 s. 23-24).
Gdy jeden z exŚJ podał mi ten fragment ze Strażnicy, to byłem bardziej zadowolony niż z wszelkich innych argumentacji razem wziętych.