W roku 2007 Towarzystwo Strażnica wręcz 'zakazało' studiowania Biblii w nieformalnych grupach zbierających się Świadków Jehowy. Opisało to w swoim wewnętrznym biuletynie:
„Skrzynka pytań. Czy »niewolnik wierny i roztropny« popiera tworzenie niezależnych grup Świadków Jehowy spotykających się w celu zgłębiania zagadnień biblijnych lub toczenia dyskusji na takie tematy? (Mat. 24:45, 47).
Nie, klasa »niewolnika« nie zachęca do tego typu działań. Mimo to w różnych częściach świata nieliczne osoby identyfikujące się z naszą organizacją tworzą grupki, które na własną rękę zajmują się roztrząsaniem zagadnień biblijnych. Jedni grupowo studiują hebrajszczyznę i grekę z myślą o analizie dokładności Przekładu Nowego Świata. Inni zgłębiają zagadnienia naukowe związane z Biblią. W celu wymiany poglądów i prowadzenia dyskusji osoby takie zakładają strony internetowe oraz czaty. Organizują też konferencje i wydają publikacje, w których przedstawiają rezultaty swoich badań, aby uzupełnić informacje przekazywane podczas chrześcijańskich zebrań i na łamach naszej literatury” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 2007 s. 7).
W dalszej części tego artykułu Towarzystwo Strażnica daje takie oto rady:
„Lud Jehowy na całej ziemi otrzymuje pod dostatkiem pouczeń i zachęt na zebraniach zborowych, zgromadzeniach, kongresach oraz w publikacjach wydawanych przez organizację Bożą. Jehowa za pośrednictwem swego świętego ducha oraz Słowa prawdy dostarcza swoim sługom wszystkiego, czego potrzebują, by byli »stosownie zjednoczeni, mając ten sam umysł i ten sam tok myśli«, oraz by pozostawali »ustaleni w wierze« (1 Kor. 1:10; Kol. 2:6, 7). Jesteśmy bardzo wdzięczni Jehowie za wszystko, co dla nas czyni w tych dniach ostatnich. Dlatego »niewolnik wierny i roztropny« nie popiera publikacji, spotkań czy stron internetowych, które nie są tworzone lub organizowane pod jego nadzorem (Mat. 24:45-47).
To godne pochwały, gdy poszczególne jednostki pragną korzystać z umiejętności myślenia, by wspierać dzieło głoszenia dobrej nowiny. Jednak żadne osobiste przedsięwzięcia nie powinny odwracać naszej uwagi od tego, co Jezus Chrystus czyni dziś za pośrednictwem swego ziemskiego zboru. W I wieku n.e. apostoł Paweł przestrzegał przed angażowaniem się w wyczerpujące, czasochłonne badanie różnych spraw, między innymi »rodowodów, które prowadzą donikąd, a które raczej powodują powstawanie pytań wywołujących dociekania, zamiast sprzyjać udzielaniu czegoś przez Boga w związku z wiarą« (1 Tym. 1:3-7). Wszyscy chrześcijanie starają się stronić »od głupich dociekań i rodowodów, i waśni, i walk dotyczących Prawa, są bowiem nieużyteczne i daremne« (Tyt. 3:9)” (jw. s. 7).
Na końcu cytowanego artykułu Towarzystwo Strażnica proponuje swym głosicielom studiowanie książek, które oni już doskonale znają:
„Tym, którzy chcieliby dodatkowo poszerzyć zakres osobistego studium Biblii, polecamy leksykon Wnikliwe poznawanie Pism, książkę „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” oraz inne nasze publikacje - na przykład omawiające proroctwa Daniela i Izajasza oraz Księgę Objawienia. Można tam znaleźć wiele materiałów pomocnych w studiowaniu Biblii, dzięki którym będziemy ‛napełnieni dokładnym poznaniem woli Boga we wszelkiej mądrości i w duchowym pojmowaniu, tak byśmy chodzili w sposób godny Jehowy, aby mu się w pełni podobać, dalej wydając owoc we wszelkim dobrym dziele oraz wzrastając w dokładnym poznaniu Boga’ (Kol. 1:9, 10)” (jw. s. 7).
Tu nasuwa się pytanie. Dlaczego Towarzystwo Strażnica obawia się, że niektórzy Świadkowie Jehowy „grupowo studiują hebrajszczyznę i grekę z myślą o analizie dokładności Przekładu Nowego Świata”?
Przecież podawało, że „możemy bez trudu wykazać wyższość Przekładu Nowego Świata” („Nasza Służba Królestwa” Nr 12, 1999 s. 4) nad innymi Bibliami.
A może organizacja ta boi się, że niektórzy głosiciele mogą odkryć coś, co potwierdzi im następujące słowa Towarzystwa Strażnica:
„W XX wieku nazwano fałszerstwem inny przekład Biblii - New World Translation (Przekład Nowego Świata)” (Strażnica Nr 5, 1991 s. 26).