Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.  (Przeczytany 93489 razy)

Offline bernard

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #105 dnia: 13 Marzec, 2016, 10:31 »
Nemo
Cytuj
Jaki cel mógłby przyświecać budowniczym takich pomników? Pewnie (w/g mnie), ...
Oceniaj innych sprawiedliwie a nie w/g siebie.

Sposcizna po SJ to mowienie co inni mysla a nawet co sam Bog mysli.
Nie jestes wolny Przyjacielu.
« Ostatnia zmiana: 13 Marzec, 2016, 10:33 wysłana przez bernard »


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #106 dnia: 13 Marzec, 2016, 10:46 »
Wypowiedziałem swoją opinię na ten temat. I chyba wolno mi myśleć w sposób jaki ja uważam za słuszny. Ponawiam pytanie, jeżeli możesz odpowiedzieć, i znasz oczywiście odpowiedź. Gdzie w biblii jest napisane, żeby stawiać pomniki Jezusowi?
I dlaczego twierdzisz, że tkwi we mnie jakaś spuścizna po śJ? Nic o mnie nie wiesz, i nic mi nie wmawiaj. Pisałem że pytanie o opinię Jezusa było pytaniem retorycznym. Czytaj ze zrozumieniem. A co do wolności...nigdy nie czułem się bardziej wolny. Nie muszę myśleć, czy moje zachowanie podoba się jakiejś istocie (bytowi), postępuję tak, żeby nie krzywdzić ludzi, a i w miarę możliwości im pomagać. A jeżeli to moje postępowanie jakiemuś bogu się nie podoba to trudno.
« Ostatnia zmiana: 13 Marzec, 2016, 11:08 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline bernard

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #107 dnia: 13 Marzec, 2016, 11:00 »
Nemo
Cytuj
Wypowiedziałem swoją opinię na ten temat. I chyba wolno mi myśleć w sposób jaki ja uważam za słuszny.
Oczywiscie ,wszak nikt Ci nie zabrania myslenia.
Problem jest jednak taki,ze swoja opinie wtlaczasz w serca innych jako ich wlasna.Nie widzisz tego ?
Cytuj
Ponawiam pytanie, jeżeli możesz odpowiedzieć, i znasz oczywiście odpowiedź. Gdzie w biblii jest napisane, żeby stawiać pomniki Jezusowi?
Samo wykonanie podobizny Jezusa nie jest sprzeczne z Biblia.Powodem dyskusji powinien byc cel i intencje
a nie sam fakt wykonania obrazu,rzezby itd.
Skoro nie znasz intencji i celu nie masz podstaw do wartosciowania.
Cytuj
I dlaczego twierdzisz, że tkwi we mnie jakaś spuścizna po śJ?
Czyz nie jest cecha charakterystyczna SJ mowienie co inni mysla,na czele z samym Bogiem ?


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #108 dnia: 13 Marzec, 2016, 11:26 »
Problem jest jednak taki,ze swoja opinie wtlaczasz w serca innych jako ich wlasna.Nie widzisz tego ?
Dziele się swoją opinią, po prostu dziele się swoimi spostrzeżeniami. Nie zmuszam innych do ich akceptacji. Wtedy mógłbyś napisać o "wtłaczaniu"

Samo wykonanie podobizny Jezusa nie jest sprzeczne z Biblia.
http://www.zbawienie.com/balwochwalstwo.htm Przeczytaj sobie. Ciekawe opracowanie.

Czyz nie jest cecha charakterystyczna SJ mowienie co inni mysla,na czele z samym Bogiem ?
Możliwe. Ale ja śJ nie jestem 11 lat, i gorliwy nigdy nie byłem. Nie Ty pierwszy na tym forum próbujesz przyszyć mi łatkę spuścizny po WTS-ie.
Ps. Dyskusja jest o systemie wierzeń, a nie osobistych rzekomych uprzedzeniach i intencjach.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #109 dnia: 13 Marzec, 2016, 11:48 »
Megalomania ma zwykle związek z kompleksem!
Często osoby otaczające się ogromnymi przedmiotami cierpią na chorobliwie niski wzrost lub - częste obecnie - kompleks małego penisa  ;D
To powoduje zakup ogromnych samochodów, potężnych budowli, itp. Rekompensata.  ;D
W przypadku pomników, ich ogrom ma odzwierciedlać wiarę fundatorów.
Niestety często brak jej jest wobec bliźniego, żyjącego obok.  :(
Vide: budowane od lat ogromne kompleksy świątyni opatrzności oraz bazyliki w Licheniu.
O imperium medialnym pewnego zakonnika nie wspomnę.
Wszystko jest kwestią proporcji i priorytetów.

Osobną kwestią zupełnie jest, czy Jezus potrzebuje pomników, a w szczególności gigantomanii?
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline bernard

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #110 dnia: 13 Marzec, 2016, 13:23 »
Dziele się swoją opinią, po prostu dziele się swoimi spostrzeżeniami. Nie zmuszam innych do ich akceptacji. Wtedy mógłbyś napisać o "wtłaczaniu"
Opinia to jedno,traktowanie jej jednak za pewnik i budowanie na tym tezy to juz co innego.
Cytuj
http://www.zbawienie.com/balwochwalstwo.htm Przeczytaj sobie. Ciekawe opracowanie
Zart chyba, a nie żetelne opracowanie.
Cytuj
Ty pierwszy na tym forum próbujesz przyszyć mi łatkę spuścizny po WTS-ie.
Kazdy z nas ma cos po WTS,nieprawdaż ? ;)


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #111 dnia: 13 Marzec, 2016, 13:58 »
Opinia to jedno,traktowanie jej jednak za pewnik i budowanie na tym tezy to juz co innego.

Trudno jest nie zgadzać się z własną opinią  ;D
Chociaż nie. Znam takie przypadki. Ale wszystkie to są jednosti chorobowe  :(

Zart chyba, a nie żetelne opracowanie.

Może nie tyle żetelne, co rzetelne. Chociaż nie podejmuję się oceny...nie mając w temacie wystarczającej wiedy, żeby nie narazić się na śmieszność  ;D

Kazdy z nas ma cos po WTS,nieprawdaż ? ;)

Każdy sądzi po sobie  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline bernard

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #112 dnia: 13 Marzec, 2016, 16:21 »
Tadeusz
Cytuj
Może nie tyle żetelne, co rzetelne.
Zaiste ,mea culpa,mea maxima culpa


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #113 dnia: 19 Marzec, 2016, 14:34 »
Nie wiem skąd to mam, ciekawa manipulacja z dwóch stron, ale też dużo prawdy. Długie, także lepiej zrobić sobie wcześniej herbatę ;) ;)


Zdarza się coraz częściej, że nauka ma pewien problem z religią. Historia ta wydarzyła się kilkadziesiąt lat temu. Pewien niewierzący profesor filozofii, stojąc w audytorium wypełnionym studentami, zadaje pytanie jednemu z nich.

Profesor: Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?

Student nr 1: Tak, panie profesorze.

Profesor: Czyli wierzysz w Boga?

Student nr 1: Oczywiście.

Profesor: Czy Bóg jest dobry?

Student nr 1: Naturalnie, że jest dobry.

Profesor: A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?

Student nr 1: Tak.

Profesor: A Ty, jesteś dobry czy zły?

Student nr 1: Według Biblii jestem zły.


Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości: "Ach tak, Biblia!" (pomyślał profesor). A po chwili zastanowienia dodał:

"Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy, że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?"

Student nr 1: Oczywiście, panie profesorze.

Profesor: Więc jesteś dobry...!

Student nr 1: Myślę, że nie można tego tak ująć.

Profesor: Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeślibyś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła, ale Bóg nie...


Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej:

"Bóg nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa Chrystusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?"


Student nadal milczy, więc profesor dodaje: "Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda?". Aby dać studentowi chwilę zastanowienia, profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody:

"Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?"

Student nr 1: No tak... jest dobry.

Profesor: A czy szatan jest dobry?


Bez chwili wahania student odpowiada: "Nie".

Profesor: A od kogo pochodzi szatan?


Student aż drgnął: "Od Boga".

Profesor: No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu: Czy na świecie istnieje zło?

Student nr 1: Istnieje panie profesorze...

Profesor: Czyli zło obecne jest we wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył wszechświat, prawda?

Student nr 1: Prawda.

Profesor: Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.


Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi...

Profesor: A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?

Student drżącym głosem odpowiada: "Występują".

Profesor: A kto je stworzył?


W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie: "Kto je stworzył?"

Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli. "Powiedz mi... - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?"

Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:

Student nr 2: Tak, panie profesorze, wierzę.


Starszy człowiek zwraca się do studenta: "W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa Chrystusa?"

Student nr 2: Nie, panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.

Profesor: Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?

Student nr 2: Nie, panie profesorze.

Profesor: A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?

Student nr 2: Nie, panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu.

Profesor: I nadal w Niego wierzysz?

Student nr 2: Tak.

Profesor: Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi, że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?

Student nr 2: Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.

Profesor: Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.


Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie: "Panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak ciepło?"

Profesor: Tak.

Student nr 2: A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?

Profesor: Tak, synu, zimno również istnieje.

Student nr 2: Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.


Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta. Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:

"Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15 st.C.

Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi, profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem".


W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.

Student nr 2: A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?

Profesor: Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc, jeśli nie ciemnością?

Student nr 2: Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?


Profesor uśmiecha się nieznacznie, patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr: "Co mi chcesz przez to powiedzieć, młody człowieku?".

Student nr 2: Zmierzam do tego, panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.


Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie: "Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?".

"Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student. Twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem.
A teraz, panie profesorze, proszę mi odpowiedzieć: Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?".

Profesor: Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.

Student nr 2: A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?


Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.

Student nr 2: Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji - zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją - nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?


W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie:

"Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład (student rozgląda się po sali): Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?"


Audytorium wybucha śmiechem.

Student nr 2: Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?


W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność, profesor wydusza z siebie: "Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę".

Student nr 2: A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?


Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi: "Oczywiście, że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy, obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.


Na to student odpowiada:

"Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła".


Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Safari

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #114 dnia: 19 Marzec, 2016, 16:11 »
To jeszcze toczą się takie dyskusje? Przecież wiadomym jest, że ateizm jest zestawem poglądów które są cool :) (oczywiście zdaniem Safari) ;) ;)
Hehe.

Dokładnie, Tadeuszu. Trudno sie nie zgadzać z własną opinią. :) Moje zdanie jest takie: Ludzie nie potrzebują koncepcji boga i zorganizowanej religii, by postępować dobrze i kochać bliźniego. Uważam również, że religia jest jedną z głównych przeszkód do takiego postępowania.
Rzekłam i zgadzam sie ze swoim zdaniem :) Szanuje swoją opinię. :)

Są ludzie, którzy z nim się pewnie nie zgodzą. I ok. Tak to juz jest ;)

"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #115 dnia: 19 Marzec, 2016, 17:27 »
Dokładnie, Tadeuszu. Trudno sie nie zgadzać z własną opinią. :) Moje zdanie jest takie: Ludzie nie potrzebują koncepcji boga i zorganizowanej religii, by postępować dobrze i kochać bliźniego. Uważam również, że religia jest jedną z głównych przeszkód do takiego postępowania.
Rzekłam i zgadzam sie ze swoim zdaniem :) Szanuje swoją opinię. :)
Można być dobrym człowiekiem będąc wierzącym lub nie. Można być złym człowiekiem, będąc wierzącym, lub nie. Ale tylko religia potrafi sprawić że dobry człowiek robi się zły. Jeżeli dobry człowiek przestaje wierzyć, dalej jest dobrym  człowiekiem. A jeżeli dobry człowiek wpada w sidła jakiejkolwiek zorganizowanej religii, czasami potrafi stać się tym złym, bo postępuje według zasad swojej nowej religii, a nie własnego sumienia. Przykładem niech będzie tutaj, szeroko na tym forum omawiany ostracyzm.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline gangas

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #116 dnia: 19 Marzec, 2016, 22:12 »
 No toś się Baran rozpisał. Ten dowcip z mózgiem to ze starego przebudźcie się.
 Pani w klasie pyta dzieci, czy widzą kwiatek? taaaa a widzą tablice?  taaaa  a czy widzą gablote?  taaaa a otwórzcie okno. Czy widzicie Boga? Uuuuuuu. ni ma.
 Ale bystra córeczka śJ ciągnie korowód pytań skierowanych do klasy i na końcu pyta  A widzicie mózg pani nauczycielki?
Grzecznie wyjaśniła, że jeśli czegoś nie widać nie znaczy, że tego nie ma, bo widać skutki działania tego.

Zimno to brak ciepła   Ciepło to brak zimna  Fioletowy to brak żółtego     Brak niebieskiego to różowy a brak pasów to mandat

 Boga nikt nie widział, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Powinniśmy zatem odczuwać Jego pozytywne cechy. Odczuwamy??
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #117 dnia: 19 Marzec, 2016, 23:44 »

No toś się Baran rozpisał. Ten dowcip z mózgiem to ze starego przebudźcie się.
 Pani w klasie pyta dzieci, czy widzą kwiatek? taaaa a widzą tablice?  taaaa  a czy widzą gablote?  taaaa a otwórzcie okno. Czy widzicie Boga? Uuuuuuu. ni ma.
 Ale bystra córeczka śJ ciągnie korowód pytań skierowanych do klasy i na końcu pyta  A widzicie mózg pani nauczycielki?
Grzecznie wyjaśniła, że jeśli czegoś nie widać nie znaczy, że tego nie ma, bo widać skutki działania tego.

Zimno to brak ciepła   Ciepło to brak zimna  Fioletowy to brak żółtego     Brak niebieskiego to różowy a brak pasów to mandat

 Boga nikt nie widział, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Powinniśmy zatem odczuwać Jego pozytywne cechy. Odczuwamy??
"Dwie przesady: wykluczyć rozum, przyjmować tylko rozum" B. Pascal ;)
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline gangas

Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #118 dnia: 20 Marzec, 2016, 01:36 »
 To ludzie wymyślili Boga, a on utrudnia im życie.
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Ateizm, czy wiara w Boga...wolna dyskusja.
« Odpowiedź #119 dnia: 20 Marzec, 2016, 01:53 »
To ludzie wymyślili Boga, a on utrudnia im życie.

Rozumiem. Chcesz powiedzieć, że zacząłbyś wierzyć w Boga, ale odstrasza Ciebie ogromna ilość pośredników? ;)
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission