BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

Opętani u ŚJ?

<< < (11/11)

oświecona:
To u mnie była taka sytuacja, że bliska mi osoba ciągle lunatykowała i przy tym budziła się z ogromnym krzykiem, próbowała wychodzić przez okno, no ogólnie zawsze się o nią bali. Normalna diagnoza powinna być taka, że to jakieś lęki, nerwica i zalecana wizyta u psychologa. Ale nie, rodzinie tej osoby zalecono by przeszukać dom, bo na pewno jest coś, przez co oddziałują  demony i dlatego tak się zrywa w nocy. Ponoć coś znaleźli w domu, chyba jakąś książkę czy coś tam z "podejrzanym" symbolem... Natychmiast się tego pozbyli. Chyba musieli mieć w mieszkaniu więcej ukrytych symboli, bo jakoś wcale tej osobie nie przeszło, nawet po przeprowadzce... I już wtedy było wiadomo, że na pewno ta osoba ogląda zabronione spirytystyczne treści lub czyta książki pokroju Harrego Pottera ;D  ;D  ;D

Tazła:


   Ja znam takich,  którym w ramach tych egzorcyzmów kazano palić zdjęcia z chrztu, komunii, ślubu kościelnego.
Bo tam wszędzie było siedlisko demonów. Wiele osób tak sobie wzięło do serca te nakazy, że naprawdę spaliły.
Później przyszło otrzeźwienie ...baj baj organizacji i świadomość że pozbyli się rodzinnych pamiątek.
Kiedyś rozmawiałam z panem, który trzaskał się po czole i mówił do mnie...Anie jakim trzeba być matołem aby uwierzyć, że na zdjęciu dziecka w stroju do chrztu czają się demony.
Cóż, z grzeczności nie zaprzeczyłam. :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej