Jednak jeden ze sług wyprzedzając starszego, wykrzyknął; "od ciebie? Nigdy" i na tym się skończyło.
No i mamy kolejnego "duchowego", który samozwańczo uczynił się dyspozytorem budowlanym i sędzią,
na podstawie prawa "patykiem pisane" "lubię, nie lubię"
A ja znam sytuację, w której starsi przyjęli od wykluczonego sporą sumkę na budowę.
Widać był lepszy duchowo niż Ty. Przykre to. W takiej mierze przykre, w jakiej mierze ślepe.
Przynajmniej siatka Ci została! Niech żyje faryzeizm...